sobota, 19 maja 2012

saturday

Czasem, w centrum miasta zamiast rozmów słychać śpiew ptaków.
Sobotnie, popołudniowe już, śniadanie smakuje wtedy jeszcze lepiej.

18 komentarzy:

  1. to rozkosz delektowac się kawą na swoim balkonie wśród szumu miasta i gwaru ptaków. u mnie czasem słychac jeszcze "projekt tango" na akordeonie z pobliskiego okna:) pzdr

    OdpowiedzUsuń
  2. moi sąsiedzi z podwórka pod balkonem też czasami bywają mniej aktywni i miło wyjść na balkon z kawą o poranku :)

    ale nie dziś ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi rano zwykle są cicho. Co innego nocami!

      Usuń
  3. Anonimowy14:41

    Smakowitego i spokojnego!
    Ja dziś rozkoszowałam się w lesie. Smakiem i śniadaniem! :)
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śniadanie w lesie brzmi zachęcająco :)

      Usuń
    2. Anonimowy19:19

      *Smakiem i zapachem.
      A.

      Usuń
  4. Uwielbiam sobotnie, popołudniowe śniadania:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam śniadania jedzone niespiesznie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Spiewajace ptaki, do tego kawusia... i jak nie powiedziec: zycie jest piekne!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  7. ach gdyby tylko mój balkon pomieścił większy stół i dwa krzesła!

    OdpowiedzUsuń
  8. musiało być pyszne :))

    OdpowiedzUsuń
  9. wczoraj jednym tchem przejrzane całe archiwum. Zachwycona. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. lazy breakfast...najlepiej na balkonie...kocham

    OdpowiedzUsuń
  11. O Boże, jak ja tęsknię za popołudniowymi śniadaniami! Ot, taki już mój maminy los...

    OdpowiedzUsuń