mam to samo:) i nadzieję, że trochę zdjęć z aparatu przywiozłaś:)
Ależ oczywiście!Zdjęcia na zielonych jeszcze przez długi czas będą sponsorowane przez wyjazd do Barcelony :)
bardzo dobrze :)
Nie okradli Was? ;))) Widze ze pogoda dopisala, i jestes pod wrazeniem Barcelony ;)Czekamy na zdjecia ;)
Nie, nie okradli. Na szczęście obyło się bez przygód tego rodzaju. Choć kradzieże, najpewniej za sprawą komentarzy tutaj, śniły mi się nocami.
małe zdjęcie:(już mi się podoba ta długa sukienka/spódnica w paski!
Wiem. A wrzucam duże. Blogspot jakiś dziś nie taki.Sukienka :)
To wszystko telefon? Podoba mi się ;) Szkoda tylko, że w wersji mini. Mam nadzieję, że blogspot się opamięta.
Wszystko :)
Czuję, że "podładowałaś wewnętrzne baterie" po brzegi! NICE! :)
Nie żeby od razu po brzegi :)
właśnie dlatego teraz szukam sobie jakiegoś telefonu z niezłym aparatem. po prostu czasem sie nie chce ;-)
zazdroszczę tej Barcelony! :)
Ach, Barcelona, Barcelona! Można liczyć na więcej zdjęć? :DLynette
piekne zdjecia,choc takie tyci tyci:)
Już są trochę większe :)
No właśnie... Szkoda, że takie tyci, tyci ;) Zapraszam:http://jestem-mama-aniolka.blogspot.com/
Wspaniała relacja :)Urzekła mnie główna fotografia- lekka, zwiewna niczym sukienka ze zdjęć- równie piękna! :)Agnieszka
ha! Są plusy nieposiadania telefony z bardzo dobrym aparatem, wyciąga się ten zwykły! Piękne sukienkowe paski!
Ja aparat zawsze przewieszony na ramieniu nosze, a telefonu Takiego nie posiadam, a bardzo bym chciala:))Zdjec Twoich nidgy dosyc.
Świetne zdjęcia!Ps nowy baner też:)
A dziękuję, miło mi :)
Chcę zdjęcia w wersji maxi ;) i sukienkę...bo Lambadę juz mam :D:D:D
nawet jeśli, wychodzi świetnie, dziękuję za skrawki z podróży :)
mam to samo:) i nadzieję, że trochę zdjęć z aparatu przywiozłaś:)
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście!
UsuńZdjęcia na zielonych jeszcze przez długi czas będą sponsorowane przez wyjazd do Barcelony :)
bardzo dobrze :)
UsuńNie okradli Was? ;))) Widze ze pogoda dopisala, i jestes pod wrazeniem Barcelony ;)
OdpowiedzUsuńCzekamy na zdjecia ;)
Nie, nie okradli. Na szczęście obyło się bez przygód tego rodzaju. Choć kradzieże, najpewniej za sprawą komentarzy tutaj, śniły mi się nocami.
Usuńmałe zdjęcie:(
OdpowiedzUsuńjuż mi się podoba ta długa sukienka/spódnica w paski!
Wiem. A wrzucam duże. Blogspot jakiś dziś nie taki.
UsuńSukienka :)
To wszystko telefon? Podoba mi się ;) Szkoda tylko, że w wersji mini. Mam nadzieję, że blogspot się opamięta.
OdpowiedzUsuńWszystko :)
UsuńCzuję, że "podładowałaś wewnętrzne baterie" po brzegi! NICE! :)
OdpowiedzUsuńNie żeby od razu po brzegi :)
Usuńwłaśnie dlatego teraz szukam sobie jakiegoś telefonu z niezłym aparatem. po prostu czasem sie nie chce ;-)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę tej Barcelony! :)
OdpowiedzUsuńAch, Barcelona, Barcelona! Można liczyć na więcej zdjęć? :D
OdpowiedzUsuńLynette
piekne zdjecia,choc takie tyci tyci:)
OdpowiedzUsuńJuż są trochę większe :)
UsuńNo właśnie... Szkoda, że takie tyci, tyci ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://jestem-mama-aniolka.blogspot.com/
Wspaniała relacja :)
OdpowiedzUsuńUrzekła mnie główna fotografia- lekka, zwiewna niczym sukienka ze zdjęć- równie piękna! :)
Agnieszka
ha! Są plusy nieposiadania telefony z bardzo dobrym aparatem, wyciąga się ten zwykły!
OdpowiedzUsuńPiękne sukienkowe paski!
Ja aparat zawsze przewieszony na ramieniu nosze, a telefonu Takiego nie posiadam, a bardzo bym chciala:))
OdpowiedzUsuńZdjec Twoich nidgy dosyc.
Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPs nowy baner też:)
A dziękuję, miło mi :)
UsuńChcę zdjęcia w wersji maxi ;) i sukienkę...bo Lambadę juz mam :D:D:D
OdpowiedzUsuńnawet jeśli, wychodzi świetnie, dziękuję za skrawki z podróży :)
OdpowiedzUsuń