poniedziałek, 7 maja 2012

welcome back

Minęło południe, a ja nie wypiłam jeszcze ani jednej kawy.
Wydaje mi się, że minęły wieki odkąd leżałam w ogrodzie i spokojnie czytałam książkę.

25 komentarzy:

  1. Anonimowy12:37

    to zapraszam na latte do mnie:)wlasnie zrobilam sobie druga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osz, gdybym to ja miała dziś czas na kawę.
      Ale dziękuję Ci bardzo :)

      Usuń
  2. Polecasz tą książkę?...bo właśnie szukam jakiejś pozycji dla siebie i coś znaleźć nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc nie wiem jeszcze.
      Wracam myślami do tych opowiadań, choć w pierwszej chwili nie uważam ich za wspaniale.
      Ale wracam. A skoro wracam, to i polecam :)
      Tak, polecam.

      Usuń
  3. A ja jestem po dwóch kawkach i wciąż czuję jakbym zaraz miała zasnąć:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie byłabym już po trzeciej.
      Ale mam dziś w pracy tyle adrenaliny, ż nawet nie mam ochoty na kawę.
      Co nigdy nie jest dobrym znakiem.

      Usuń
  4. mam podobnie - niestety.
    Trzymaj się dzielnie do weekendu pozostało...

    OdpowiedzUsuń
  5. Czuję się dziś dokładnie tak samo - a na dodatek mam wrażenie, że wystarczyła chwila jak mnie nie było, a cały świat wokół się zawalił - czy na serio wszyscy muszą chcieć ode mnie wszystko w jednej chwili ? No ludzie ! PS kawy też dzisiaj nie uświadczyłam, bo z tego wszystkiego zapomniałam... zapomniałam o sobie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat w moim światku też się prawie zawalił. Ale po dniu pracy sprawy mają się lepiej :)

      Usuń
  6. Chyba mamy dzisiaj podobne poniedziałki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam u Cię.
      Też mam takie podejrzenie :)

      Usuń
  7. Dokładnie mam to samo poczucie... coś mi się wydaje, że nadciąga pora deszczowa :P

    OdpowiedzUsuń
  8. nie ma nic przyjemniejszego niż czytanie książki w ogrodzie.
    Miłego tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam tę książkę właśnie :):):)

    uważam, że pierwsze wrażenie jest takie sobie, mnie najbardziej zachwyciły opowiadania Pion i poziom i Pokrzywy.

    Wspaniała książka !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja juz taki nalog jestem, ze jak nie wypije, to mnie boli glowa..., nie ma rady.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja już wypiłam trzy kawy - bo lubię - pogoda słaba - dobrze że majówka była udana w pogodę - pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Kawa...pijam tylko w moim ulubionym kubku..nie wiem co bardziej mnie pobudza do życia..smak kawy...czy sam fakt bliskości MOJEGO kubka...
    ..chyba jednak to drugie..
    Trafiłam do Ciebie przypadkiem..zostaję nie tylko na dzisiaj :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Munro ciągle przede mną;)

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie podobnie. Tyle na głowie, że... nawet nie było łyka kawy.

    Kass

    www.walka-o-dziecko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja staram się myśleć w drugą stronę :) że już niebawem posiedzę w ogrodzie z książką :) choć wiem, że to nie będzie ten weekend... ale już się cieszę na tę chwilę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. a co Ty w poniedziałek robiłaś na trawie? do roboty konieto pracująca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie, nie. Zdjęcie weekendowe, wszak poniedziałek pracujący.

      Usuń
    2. wszak zaiste. już się przestraszyłam ;P

      Usuń
  17. osobiście zdecydowanie KLSz niż Uciekinierka i Zbyt wiele szczęścia!pzdr

    OdpowiedzUsuń