czwartek, 31 marca 2011

trades

Od tygodnia pracuję po 20 godzin na dobę.
I jestem wykończona.
A gdzieś w międzyczasie, w zatłoczonym i głośnym Poznaniu, zaczyna się wiosna.

sobota, 26 marca 2011

Drapi - sold

Sprzedałam dziś Drapiego.
To trochę dobrze, a trochę źle.

czwartek, 24 marca 2011

and the city

Zmywam makijaż i przebieram się w pidżamę.
Nalewam sobie kieliszek wina i po raz 154 oglądam losowo wybrane odcinki “Seku w wielkim mieście”.

get up in the morning

Chochliki w naszym domu stają się coraz bardziej bezczelne.
Dziś w nocy przestawiły mi budzik.
Z 5.50 na 7.50.

środa, 23 marca 2011

if you leave me now

Z szafy ubyło trochę ubrań, a w łazience brakuje kosmetyków.
Przedpokój wydaje się być nienaturalnie pusty bez Jego butów i kurtek.

Ale ja lubię być sama w domu.
Naprawdę lubię.

wtorek, 22 marca 2011

alone

Mój Mąż wyjechał dziś na tydzień do Oslo.
Od ponad 3 lat nie byłam sama w domu.
A to jedno z moich ulubionych zajęć.

poniedziałek, 21 marca 2011

bro

Daleko stąd mieszka mój Brat.
Nadal lubi rozmawiać przed snem i grać w Eurobusiness.

piątek, 18 marca 2011

rain

Trochę się snuję. Trochę pracuję.
Gdy pada deszcz trudniej o chęci i koncentrację.
Nęcona myślami o wiośnie słucham Edith Piaf.

czwartek, 17 marca 2011

car

Kupiliśmy samochód. Czarny. Nieduży.
Stałam dziś na parkingu dobre pięć minut i próbowałam jakiś otworzyć. Czarny. Duży. Nie mój.

wtorek, 15 marca 2011

a tall dark stranger

Trochę neurotyczności, trochę skomplikowanych losów i standardowo, dziwnie przetłumaczony tytuł.
Czyli Woody.

You will meet a tall dark stranger

poniedziałek, 14 marca 2011

rabbit hole

Dwa ładne przedpołudnia. Jedne nieudane urodziny i jeden bardzo dobry film.
Ot, taki bilans weekendu.

Rabbit hole

sobota, 12 marca 2011

the worst day ever

Zostawiłam dziś Drapiego w komisie.
Nic gorszego nie może mi się przydarzyć, więc na domiar złego obejrzałam “Pamiętnik”.

The notebook

piątek, 11 marca 2011

drapi on tour

Jadąc do pracy biorę udział w małym wyścigu.
Dwukrotnie wygrywam. I myślę sobie, że nie ma sensu sprzedawać samochodu, który, mimo braku warunków, tak dzielnie wyprzedza.

czwartek, 10 marca 2011

amsterdam

Przywiozłam dziś do pracy żonkile.
Czuję, że zbliża się wiosna.
Że dzień, w którym zacznę jeździć rowem jest bliski!

wtorek, 8 marca 2011

o pracach biurowych

Kto to widział, żebym ja nie miała czasu obejrzeć w pracy „Na Wspólnej”!

poniedziałek, 7 marca 2011

monday

Znów mam brudny samochód.
Wchodzę do biura, łamię paznokieć. Na drugim odpryskuje mi lakier.
W windzie jakiś mężczyzna pyta mnie czy jestem stażystką.
Przez 8 godzin rozmawiam przez telefon i momentami czuję się jak akwizytor.
Na poprawę humoru jadę na zakupy – w sklepach nie ma nic fajnego.
Nic nie będzie z tego tygodnia.

niedziela, 6 marca 2011

(week)end

Czasem pozwalam sobie myśleć, że świat może się zatrzymać.
Przesypiam wtedy cały weekend.
Na koniec maluję paznokcie na czerwono i udaję, że nic się nie stało.

piątek, 4 marca 2011

floor

Z pewnym zaskoczeniem, choć to nie pierwszy raz, odkrywam, że naprawdę lubię myć podłogę.
Zwłaszcza, kiedy w powietrzu czuć wiosnę.

the next three days

Z głośno bijącym sercem oglądałam ten film do pół do drugiej.
Mimo, że był czwartek.

The next three days

środa, 2 marca 2011

living here

Mieszkamy tu już od miesiąca.
Jest ciaśniej. Spokojniej. Trochę ciszej.