Po każdym obejrzeniu a ogladalam go juz chyba z dobrych kilkanascie razy,rycze jak bóbr pół wieczora zaraz po obejrzeniu,to chyba jeden z nie wielu pieknych filmow ktore tak mnie wzruszaja..wiec jak by cos służe chusteczką :P
@ zielone-buty: właśnie obejrzałam ten film trzeci raz. działa na mnie jak cebula, z tym, że jest tysiąckroć przyjemniejszy w obyciu. piękny, zaskakujący za każdym razem, poruszający. tak bardzo chciałoby się przeżyć coś tak pięknego.
nie podobał sie "pamietnik" pani ?
OdpowiedzUsuńdina - nie, nie w tym rzecz. To najsmutniejszy film jaki w życiu widziałam. Po każdym obejrzeniu ryczę przez dobre 10 minut.
OdpowiedzUsuńNie ogladałam, więc nie wiem...
OdpowiedzUsuńDla mnie póki co smutnym filmem jest "Zielona Mila", "PS. Kocham Cię".
czytałam tę książkę w pociągu relacja warszawa-poznań i beczałam w przediale:) współpasażerowie chyba się troszkę zdziwili.
OdpowiedzUsuńPo każdym obejrzeniu a ogladalam go juz chyba z dobrych kilkanascie razy,rycze jak bóbr pół wieczora zaraz po obejrzeniu,to chyba jeden z nie wielu pieknych filmow ktore tak mnie wzruszaja..wiec jak by cos służe chusteczką :P
OdpowiedzUsuń@ zielone-buty: właśnie obejrzałam ten film trzeci raz. działa na mnie jak cebula, z tym, że jest tysiąckroć przyjemniejszy w obyciu. piękny, zaskakujący za każdym razem, poruszający. tak bardzo chciałoby się przeżyć coś tak pięknego.
OdpowiedzUsuńCzytałam i oglądałam. I przyznam, że wzruszyła mnie zarówno książka, jak film, bo jakby inaczej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
K.K
tak-miałam taką samą reakcję po obejrzeniu..ale nadal jest to jeden z moich ulubionych filmów..:)
OdpowiedzUsuńuściski!
J.
Smutny, ale dobry. Dobrze pamiętam ten film. Polecam również :)
OdpowiedzUsuń