poniedziałek, 7 marca 2011

monday

Znów mam brudny samochód.
Wchodzę do biura, łamię paznokieć. Na drugim odpryskuje mi lakier.
W windzie jakiś mężczyzna pyta mnie czy jestem stażystką.
Przez 8 godzin rozmawiam przez telefon i momentami czuję się jak akwizytor.
Na poprawę humoru jadę na zakupy – w sklepach nie ma nic fajnego.
Nic nie będzie z tego tygodnia.

3 komentarze:

  1. Czasem tak bywa, ale nie znaczy od razu, że z tygodnia nic nie będzie. Będzie, na pewno będzie. Jutro Dzień Kobiet i pewnie same przyjemności :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. a u mnie nawet udany poniedziałek. Ja je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic nie będzie z tego tygodnia. Kiedy wracałam do domu też tak sobie pomyślałam.

    OdpowiedzUsuń