czwartek, 31 marca 2011

trades

Od tygodnia pracuję po 20 godzin na dobę.
I jestem wykończona.
A gdzieś w międzyczasie, w zatłoczonym i głośnym Poznaniu, zaczyna się wiosna.

6 komentarzy:

  1. Od poniedziałku do 18 kwietnia też będę tak pracować:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Delie - ale pewnie też, sądząc po Twoich wpisach, będziesz miała co wspominać :) trochę Ci zazdroszczę wizyty w Nowym Jorku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. że jak? A ja narzekam przy 11... i jeszcze bloga klikasz?! Kobieto, jesteś wielka!

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę - też jestem z Poznania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam czasy, kiedy spędzałam w pracy 20 godzin na dobę. I pamiętam tamte weekendy, które nigdy wcześniej i nigdy później nie cieszyły tak bardzo. Były jak małe dwudniowe wakacje. Co tydzień. W pogodę i niepogodę. Wiosna w Poznaniu to wspomnienie dzieciństwa. Dawno nie byłam w tym mieście.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kass - a ja nie :) bywam tam tylko od czasu do czasu, czasem na dłużej

    OdpowiedzUsuń