piątek, 11 marca 2011

drapi on tour

Jadąc do pracy biorę udział w małym wyścigu.
Dwukrotnie wygrywam. I myślę sobie, że nie ma sensu sprzedawać samochodu, który, mimo braku warunków, tak dzielnie wyprzedza.

3 komentarze:

  1. mój jest podobnych gabarytów i też nie narzekam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się tez niedawno dorobiłam podobnego gabarytów autka i jestem zadowolona :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha! Też tak mam, tyle że po wyprzedzeniu, klepię moje autko czule po kierownicy. Poza tym łączy nas mroczna tajemnica, mamy umowę, to co dzieje sie w Oplu, zostaje w Oplu, otóż za kółkiem ja nieprzeklinająca, bluzgam na prawo i lewo(!).

    OdpowiedzUsuń