sobota, 5 maja 2012

saturday

Nie mam wątpliwości, że dziś sobota.
Od rana, bezwiednie, myślę o tym, co muszę zrobić w pracy i na co zabraknie mi czasu w nadchodzącym tygodniu.

24 komentarze:

  1. wolę nie myśleć o nadchodzącym tygodniu.. chyba śpiwór w poniedziałek zabiorę ze sobą, ehh..
    tymczasem cieszę się końcówką majówki i ciąg dalszy sadzenia uskuteczniam. polecam, znakomicie odgania myśli o pracy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że śpiwór to nie jest zły pomysł? :)

      Usuń
  2. To ja już od wczoraj i wiesz co?
    Rano jak wstałam to przypomniał mi się twój wczorajszy wpis i postanowiłąm, że nie będę się tym przejmować. Naprawdę! :))
    A tymaczasem nie potrafię sie oszukać i od wczorajszego dnia myślę o poniedziałku. Tak, czy siak dobrze, że dizś sobota, a nie poniedziałek. Mi się mAJ cały zapowiada tak, jak Tobie ten tydzień.
    Udanej soboty!! :) Odganiaj myśli o tygodniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, co napisałaś wydaje mi się bardzo surrealistyczne.
      To niemożliwe, że Ktoś wstaje i przypomina Mu się to, co napisałam!

      Tobie również udanej soboty. Ja przebieram się, biorę książkę i jadę się opalać :)

      Usuń
    2. A jednak. Po prostu Twoje posty są bardzo specyficzne! Takie krótkie myśli. Czasem kiedy rozmawiam z kimś wiem, że ktoś już o tym wspominał. Potem okazuje się, że gdzieś to przeczytałam, czasami na blogu którymś...
      Nie masz tak? :)
      Tak, przypomniało, bo męczy mnie ten poniedziałek niemiłosiernie. Ech...
      I chciałbym wrócić do majówki i zapomnieć, który jest dzień, dokładnie tak, jak napisałaś.

      Usuń
    3. Pewnie, że mam! :)
      Ale myśl, że to "ja" zapadam Komuś w pamięć jest ... niecodzienna. Ale też bardzo, bardzo miła :)

      Usuń
  3. To na pewno przez dojrzałość i odpowiedzialność. Praca i praca.
    "Dojrzałość to siła, spokój, radość".

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam takie weekendy, a że poniedziałek miałam bardzo pracujący -13 godzin, już od niedzieli rano o nim myślałam i co najgorsze usnąć wieczorem nie mogłam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie! Koniecznie wróć do poprzedniego wpisu i tamtego klimatu :) dni mijają, takich ich urok i czar :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróciłam :) Znalazłam na to pewien sposób.

      Usuń
  6. Jeśli praca sprawia choć trochę frajdy, to taka sobota po 5 dniach weekendu może być nawet przyjemna :-)
    p.s. Nowy stół prezentuje się super! :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, też uważam, że jest fajny :)

      Usuń
  7. Ja pomyślę o tym jutro :))

    OdpowiedzUsuń
  8. OSZALAŁAŚ?! W sobotę?! Toż to dopiero jutro około 17 zaczniesz o tym myśleć :-) Daj sobie czas ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. taaa... też mi się już włączyło...

    OdpowiedzUsuń