tajemniczo brzmi opis i tytuł.. chyba nawet mało pozytywnie, że tak to ujmę eufemistycznie ;o) ale niestety mogłabym się podpisać wszystkimi kończynami pod Twoimi słowami (o ile dobrze je interpretuję)
Tekst daje do myślenia...a ja mieszkam otoczona rodziną. W trzech domach obok mieszkają bliscy i wszyscy się mnie pytają jak my sobie dajemy z tym radę?! Ja ich pytam czy lepiej mieć 500 obcych osób mieszkających kilka metrów od Ciebie? Nieważne czy to rodzina, czy obcy, ważne, jacy my jesteśmy dla innych... w naturalny sposób dobra lub zła energia krąży między nami. pozdrawiam piękną Świadkową! marta
dla mnie więzi emocjonalne są ważniejsze. nie uważam, że więzi rodzinne znaczą niewiele (w sensie więzi krwi) ale po prostu nie te są najbardziej wartościowe. liczą się wmocje- niezależnie od tego, czy połączone krwią, czy nie... miłego dnia!
Mieszkam w wielopokoleniowym domu, z babcią (do niedawna też z dziadkiem), rodzicami i siostrą. Nie zawsze jest różowo, ale takiej dawki bezinteresownej miłości, oraz ciepła, jakie 'krążą' po domu, życzyłabym każdemu ;)
Od dziecka planowałam sobie ślub, chyba jak każda małą dziewczynka. Gdy zaczęłam interesować się fotografią, zamiast szukać idealnej sukienki, szukam idealnego fotografa (zboczenie "zawodowe" ;)). Do tej pory myślałam, że ci z mojej okolicy sa dobrzy, ale zmieniam zdanie - chce Was! (Być może nigdy do niego nie dojdzie albo zdecyduję się tak późno, że nie dozyję albo coś, ale marzenia można mieć ;))
PS Od dziś postanowione - szukam męża fotografa! :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńtajemniczo brzmi opis i tytuł..
OdpowiedzUsuńchyba nawet mało pozytywnie, że tak to ujmę eufemistycznie ;o)
ale niestety mogłabym się podpisać wszystkimi kończynami pod Twoimi słowami (o ile dobrze je interpretuję)
Czy ja wiem?
UsuńJa i A. nie jesteśmy spokrewnione. A mimo to :)
No więc chyba źle zrozumiałam..
UsuńMnie bliżej do koleżanek niż własnej siostry..
:o)
Czasem tak właśnie bywa.
UsuńNie bardzo wiem co masz na myśli, ale zdjęcie piękne.
OdpowiedzUsuńMłodemu Małżeństwu życzę wszystkiego dobrego :)
W imieniu młodego małżeństwa, dziękuję :)
UsuńTeraz doczytałam, że byłaś świadkiem. Na tamtym zdjęciu wyglądałaś pięknie.
OdpowiedzUsuńButy, lakier, bransoletka...
A dziękuję :)
UsuńBransoletkę próbuję zasuszyć.
uwieeeelbiam zdjęcia na tym blogu
OdpowiedzUsuńcicha miłośniczK.a talentu autorki
Autorka się uśmiecha i dziękuje :)
UsuńA więzi, które powstały z wyboru... trwają całe życie.
OdpowiedzUsuńI trzeba o nie dbać, pielęgnować.
Nie są nam dane raz na zawsze.
ps
na świeżo jestem po filmie Zanussiego,
Życie rodzinne... zostaje w głowie.
I muzyka Wojciecha Kilara.
jeśli są tylko "więzi", to faktycznie niewiele...
OdpowiedzUsuńbo często jest tak, że z rodziną to się najlepiej na zdjęciach wychodzi... piękne zdjęcia. Szkoda, że tak mało :) Lynette
OdpowiedzUsuńTekst daje do myślenia...a ja mieszkam otoczona rodziną. W trzech domach obok mieszkają bliscy i wszyscy się mnie pytają jak my sobie dajemy z tym radę?! Ja ich pytam czy lepiej mieć 500 obcych osób mieszkających kilka metrów od Ciebie?
OdpowiedzUsuńNieważne czy to rodzina, czy obcy, ważne, jacy my jesteśmy dla innych... w naturalny sposób dobra lub zła energia krąży między nami.
pozdrawiam piękną Świadkową!
marta
dla mnie więzi emocjonalne są ważniejsze. nie uważam, że więzi rodzinne znaczą niewiele (w sensie więzi krwi) ale po prostu nie te są najbardziej wartościowe. liczą się wmocje- niezależnie od tego, czy połączone krwią, czy nie... miłego dnia!
OdpowiedzUsuńMam podobnie.
UsuńChoć jeśli chodzi o moją (moją-moją) rodzinę to z więzami wszystko jest w porządku :)
Dobrego i Tobie!
Mieszkam w wielopokoleniowym domu, z babcią (do niedawna też z dziadkiem), rodzicami i siostrą. Nie zawsze jest różowo, ale takiej dawki bezinteresownej miłości, oraz ciepła, jakie 'krążą' po domu, życzyłabym każdemu ;)
OdpowiedzUsuńOd dziecka planowałam sobie ślub, chyba jak każda małą dziewczynka. Gdy zaczęłam interesować się fotografią, zamiast szukać idealnej sukienki, szukam idealnego fotografa (zboczenie "zawodowe" ;)). Do tej pory myślałam, że ci z mojej okolicy sa dobrzy, ale zmieniam zdanie - chce Was! (Być może nigdy do niego nie dojdzie albo zdecyduję się tak późno, że nie dozyję albo coś, ale marzenia można mieć ;))
OdpowiedzUsuńPS Od dziś postanowione - szukam męża fotografa! :D
A i blog podglądam od niedawna, a ze trzy razy już obejrzałam go od deski do deski. ;)
UsuńMagda :)
Bardzo mi miło :)
UsuńNo niestety... nad porządnymi relacjami trzeba pracować :) latami... nie wystarczy słowo "siostra", "mama"... przykre, ale prawdziwe...
OdpowiedzUsuńA, i dziękuję za urlopowe życzenia :)
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo. Baw się dobrze :)
UsuńNo proszę, jaka wzorowa świadkowa :D
OdpowiedzUsuńJa też niebawem mam ślub. Ślub najbliższej mi osoby.
http://klepka-pisze.blogspot.com/
Uwielbiam czytać. I przeglądać archiwum. Bardzo.
OdpowiedzUsuńhttp://usmiechniete-mysli.blogspot.com
Usuń