Też się cieszę, że cieszy mnie moja praca i nie będę narzekać, że jej nie ma (choć przez ostatnie tygodnie niczego nie byłam pewna)...a wakacje...oj, mimo że moje trwały 2 miesiące to zawsze można pomarzyć o tych wyśnionych:))Kolejne juz za rok!
Fajne zdjęcie :). Mnie też się marzą wakacje, takie w czasie roku szkolnego, bez tłumów turystów. Tylko kilka dni a później powrót do szkoły, przedszkola, pracy. Ponieważ jednak mimo wszystko najbardziej cenię sobie szarą codzienność, stały codzienny rytm.
Odkąd mieszkamy u siebie siedzę w pracy jak na szpilkach i wściekam się, gdy te osiem godzin mija zbyt wolno, bo uwielbiam to Nasze eM. Najbliższe wolne - za trzy tygodnie. W planach stolica. Krócej, niż planowaliśmy, właściwie ledwo ją tkniemy, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :)
mi sie tez marza,takie tylko z moim M.
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo podoba mi się to zdjęcie. Bardzo, ale to bardzo marzą mi się wakacje gdzieś daleko. Z dala od codzienności.
OdpowiedzUsuńA mi się marzy powrót do szkolnej codzienności :)
OdpowiedzUsuńTwojej (?) czy dzieci? :)
UsuńDzieci :)
UsuńNam tez...
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że cieszy mnie moja praca i nie będę narzekać, że jej nie ma (choć przez ostatnie tygodnie niczego nie byłam pewna)...a wakacje...oj, mimo że moje trwały 2 miesiące to zawsze można pomarzyć o tych wyśnionych:))Kolejne juz za rok!
OdpowiedzUsuńa na zdjęciu wyglądasz jak na wakacjach ;-))
OdpowiedzUsuńTo dzięki paskom :)
UsuńFajne zdjęcie :). Mnie też się marzą wakacje, takie w czasie roku szkolnego, bez tłumów turystów. Tylko kilka dni a później powrót do szkoły, przedszkola, pracy. Ponieważ jednak mimo wszystko najbardziej cenię sobie szarą codzienność, stały codzienny rytm.
OdpowiedzUsuńA ja mam wakacje, a już mi się marzy powrót do szkoły. Chyba jestem jakaś dziwna. ;)
OdpowiedzUsuńGdzie to zdjęcie było zrobione?
OdpowiedzUsuńW Przylepie, jeśli cokolwiek Ci to mówi :)
UsuńO święty Jezu na rowerze! Toż to moje kochane lubuskie :D
UsuńTo znaczy, żeś z okolicy :)
UsuńNiezbyt bliskiej względem samego Przylepu, ale jednak lubuszanka :D
UsuńA kiedy planowany urlop?
OdpowiedzUsuńNiby we wrześniu, ale nikt mi nie zagwarantuje, że dojdzie do skutku.
UsuńWięc trzymam kciuki by jednak doszedł:)
Usuńja też, a świadomość, że w tym roku ich nie będzie, bardzo przygnębia...jak ja przeżyję zimę...
OdpowiedzUsuńWszystko jest ok, ale wakacje by się przydały... :)
OdpowiedzUsuńMoje już za tydzień! ;D
A ja znowu nie na temat - ALE TY MASZ DŁUGIE NOGI!!! Na pewno dlatego, że jesteś wysoka:-)
OdpowiedzUsuńOo, co to, to nie :)
UsuńOj mi też, mi też :-)
OdpowiedzUsuńJa już niestety po urlopie i od poniedziałku w pracy.
OdpowiedzUsuńŻyczę, aby wakacje doszły do skutku i były bardzo udane.
Pozdrawiam
Zapraszamy do nas :)
OdpowiedzUsuńhttp://myhomeikea.blogspot.com/
Pozdrawiamy :)
Ja po urlopie, ale mam ochotę tam wrócić :)
OdpowiedzUsuńhttp://walka-o-dziecko.blogspot.com/
Odkąd mieszkamy u siebie siedzę w pracy jak na szpilkach i wściekam się, gdy te osiem godzin mija zbyt wolno, bo uwielbiam to Nasze eM.
OdpowiedzUsuńNajbliższe wolne - za trzy tygodnie. W planach stolica. Krócej, niż planowaliśmy, właściwie ledwo ją tkniemy, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :)
przefajnie tu wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć, dziękuję :)
Usuń