traktujesz to jako ucieczkę od gwaru i ludzi?? czy może czas tylko dla samej siebie jest dla Ciebie tak ważny?
często myślę, że gdy zostanę sama w domu to ani przez sekundę nie będe się nudzić a gdy już jestem sama uciekam myślami do Bliskich i nie potrafię się skupic na sobie :)
bardzo rozumiem!!!! moja też!!!! właśnie wyjechali ode mnie goście....i jakkolwiek bardzo lubię ludzi to jestem dziś najszczęśliwsza pod słońcem! cisza dom i ja :-)
witaj w klubie. Ja nazywam to, że już taki ze mnie kot chodzący własnymi ścieżkami. Kiedy chce da się pogłaskać a kiedy nie idzie boczną drogą. Lubię tą moją samotność.Pozdrawiam
Oj i u mnie jest podobnie. Choć jeśli jest fajne spotkanie to siedzę długo :) Bywa tak najczęściej, jak siedzę sobie z teściem i sącze whiskey z colą ;)
U mnie wszystko zależy od tego co jest na stole. Nie ma za wiele uciekam do domu. Jest co pić zostaję do rana i nie ważne czy dobrze się bawię :) http://klepka-pisze.blogspot.com/
Ja się nie mogłam doczekać, aż rodzice wyjdą do znajomych na jakiekolwiek spotkanie i odliczałam minuty aby w końcu zostać sama:) Zostało mi to do dziś.
Mam podobnie. Gdy zostaję sama ze sobą wiem, że panująca wokół mnie cisza przyniesie morał. W niej człowiek dokładniej chwyta wszystkie warianty własnych rozterek i niepokojów. Lubię! :)
A ja jestem z tych co to znikają na długie chwile, oddalają się od głównego stołu i niejednokrotnie z gospodynią/gospodarzem siedzę w kuchni, na balkonie, na trzepaku i rozmawiamy. Zwykle z Babcią umykamy do kuchni i oglądamy stare zdjęcia ;), a z przyjacielem nalewki testowaliśmy. Ale takie "home alone" doceniam, pragnę, lubię, pożądam, wyczekuję :)
Uwielbiam! Podczas studiowania 'w nie-rodzinnym-mieście' mieszkam sama. Za każdym razem,gdy komuś to mówię, słyszę- 'SAMA', a w oczach widzę litość... A mi z tym dobrze, idealnie! Agnieszka PS i nikt nie robi bałaganu w mieszkaniu! Może to główny powód, dla którego mieszkam 'alone'?!
Hm. Wpadlam na Twojego bloga przypadkiem, a czuje, ze blisko nam do siebie ;) tak mentalnie, of kors. Uwielbiam byc sama. Potrzebuje tego jak ryba wody i chyba to jest dla mnie stan idealny. Moje mieszkanie, cisza, spokoj, jest tak, jak lubie...
traktujesz to jako ucieczkę od gwaru i ludzi?? czy może czas tylko dla samej siebie jest dla Ciebie tak ważny?
OdpowiedzUsuńczęsto myślę, że gdy zostanę sama w domu to ani przez sekundę nie będe się nudzić a gdy już jestem sama uciekam myślami do Bliskich i nie potrafię się skupic na sobie :)
aska
Myślę, że po prostu lubię być sama ze sobą.
Usuńoch ty samotniku ;-)
OdpowiedzUsuńMam tak samo... krewni się śmiali, że zakopuję się w swojej norce (mój mały pokój) ;-))
uwielbiam...:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię, i to bardzo!
OdpowiedzUsuńteż lubię pobyć sama ze sobą:)
OdpowiedzUsuńMoja tez. Na dzisiaj sie juz konczy.
OdpowiedzUsuńDoktorant wlasnie wrocil z pracy:)
Doktorant-już-nie-doktorant? :)
UsuńJuz nie, ale dla mnie na zawsze;)
Usuńbardzo rozumiem!!!! moja też!!!!
OdpowiedzUsuńwłaśnie wyjechali ode mnie goście....i jakkolwiek bardzo lubię ludzi to jestem dziś najszczęśliwsza pod słońcem! cisza dom i ja :-)
czyli też jesteś "dziwna" ;), bo ja jestem
OdpowiedzUsuńOd zawsze :)
Usuńja też :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię być sama w domu. Z kubkiem zielonej herbaty i notesem do pisania :)
OdpowiedzUsuńA ja tak bardzo lubię być sama, jak lubię być z innymi. Ni mniej, ni więcej ;) Równowaga musi zostać zachowana...
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że inni wokół mnie tej przypadłości nie rozumieją.
OdpowiedzUsuńMoja też
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie. Ja nazywam to, że już taki ze mnie kot chodzący własnymi ścieżkami. Kiedy chce da się pogłaskać a kiedy nie idzie boczną drogą. Lubię tą moją samotność.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI ja. Ojj bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńUwielbiam to!!!
OdpowiedzUsuńja tez,ja tez...maz o tym wie i zabiera czasem dzieciaki na dlugi spacer:)
OdpowiedzUsuńFajny mąż :)
Usuńnajlepszy:)
UsuńOj i u mnie jest podobnie. Choć jeśli jest fajne spotkanie to siedzę długo :) Bywa tak najczęściej, jak siedzę sobie z teściem i sącze whiskey z colą ;)
OdpowiedzUsuńi moja:)
OdpowiedzUsuńWtedy odpoczywam. Uwielbiam.
OdpowiedzUsuńU mnie wszystko zależy od tego co jest na stole. Nie ma za wiele uciekam do domu. Jest co pić zostaję do rana i nie ważne czy dobrze się bawię :)
OdpowiedzUsuńhttp://klepka-pisze.blogspot.com/
Bo cisza to jest dobra rzecz...
OdpowiedzUsuńteż lubię
OdpowiedzUsuń"(...)Lubię ten stan
OdpowiedzUsuńCisza, ja i czas"
gdybym miała wybrać między imprezą a wieczorem w samotności to wybór byłby oczywisty...
nigdy się sama ze sobą nie nudzę:)
bo to miłe być samemu ze sobą ;-)
OdpowiedzUsuńJa się nie mogłam doczekać, aż rodzice wyjdą do znajomych na jakiekolwiek spotkanie i odliczałam minuty aby w końcu zostać sama:)
OdpowiedzUsuńZostało mi to do dziś.
Mam podobnie. Gdy zostaję sama ze sobą wiem, że panująca wokół mnie cisza przyniesie morał. W niej człowiek dokładniej chwyta wszystkie warianty własnych rozterek i niepokojów. Lubię! :)
OdpowiedzUsuńOtóż to :)
UsuńUwielbiam tą biel, czystość :)
OdpowiedzUsuń...też uwielbiam być sama w domu,
kocham tą ciszę i spokój :)
No i taka pozytywna samotność w ciszy, odczuwalna anwet na skórze...uwielbiam
OdpowiedzUsuńteż lubię!
OdpowiedzUsuń... :)))
OdpowiedzUsuńI ja. Coraz bardziej.
Bo każdy potrzebuje nieco samotności :)
OdpowiedzUsuńa jak się ma dzieciaki na co dzień w domu, to wartość tej chwili, kiedy można pobyć ALONE wzrasta trzykrotnie :)))
OdpowiedzUsuńzgadza się! tylko ja nie mogę powstrzymać się żeby nie wykorzystać tego czasu na sprzątanie ;)
UsuńJa też zawsze sprzątam. A potem siadam w fotelu i głęboko oddycham tą czystością :)
UsuńA ja jestem z tych co to znikają na długie chwile,
OdpowiedzUsuńoddalają się od głównego stołu i niejednokrotnie z gospodynią/gospodarzem siedzę w kuchni, na balkonie, na trzepaku i rozmawiamy.
Zwykle z Babcią umykamy do kuchni i oglądamy stare zdjęcia ;), a z przyjacielem nalewki testowaliśmy.
Ale takie "home alone" doceniam, pragnę, lubię, pożądam, wyczekuję :)
Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPodczas studiowania 'w nie-rodzinnym-mieście' mieszkam sama. Za każdym razem,gdy komuś to mówię, słyszę- 'SAMA', a w oczach widzę litość... A mi z tym dobrze, idealnie!
Agnieszka
PS i nikt nie robi bałaganu w mieszkaniu! Może to główny powód, dla którego mieszkam 'alone'?!
"PS" podoba mi się najbardziej :)
UsuńTo zupełnie tak jak ja ...
OdpowiedzUsuńfajny pac man :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam :)
OdpowiedzUsuńHm. Wpadlam na Twojego bloga przypadkiem, a czuje, ze blisko nam do siebie ;) tak mentalnie, of kors. Uwielbiam byc sama. Potrzebuje tego jak ryba wody i chyba to jest dla mnie stan idealny. Moje mieszkanie, cisza, spokoj, jest tak, jak lubie...
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńObserwuję Twój blog, bardzo bardzo podobają mi się Twoje posty.
A uwielbienie samotności- to właśnie cała ja