wtorek, 7 sierpnia 2012

i.

Im dłużej o tym myślę, tym bardziej zaskakuje mnie niezwykłość tej sytuacji.
Fakt, że spotkałam tę wyjątkową kobietę.
I że dawno, dawno temu zdecydowała się wynająć nam swoje mieszkanie.

17 komentarzy:

  1. przypadek to chwila, gdy Pan Bóg chce pozostać in cognito ;), dobrze że się spotkałyście, wróciły wspomnienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A teraz jest gorzej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W jakim sensie gorzej?

      Usuń
    2. w sensie inne mieszkanie niż tamto, to gorsze?

      Usuń
    3. Nie, nie.
      Tamto było pierwsze. Stąd sentyment.

      Usuń
  3. Ale to niezwykle pozytywna sytuacja :) dlaczego Twój tekst wydaje mi się smutny?


    Postanowiłam też spróbować z "You might also like" ;D zobaczymy co będzie :)

    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo pozytywny. I nie miało wyjść smutno :)

      Dobrego dnia :)

      Usuń
  4. Intrygująca etykieta: indeks ludzi.
    http://klepka-pisze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Z znów jakbym czytała siebie... To samo mam z byłą właścicielką naszego mieszkania. Teraz naszym nadwornym projektantem, archotektem do którego zadzwonić można o każdej porze dnia i nocy z prośbą o ... wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przypadkowe znajomości mogą naprawdę wiele wnieść do codzienności.

    OdpowiedzUsuń
  7. Musiała być to naprawdę niesamowita kobieta.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ufam, ze moi wynajmujacy tez tak mnie wspominaja :) :) :) Byloby mi bardzo milo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. to takie dobre zbiegi okoliczności :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja "swojego właściciela" Bogdana do tej pory z sentymentem wspominam. Starszy bezdzietny Pan, więc trochę mnie i moją przyjaciółkę ucórczył. Do tej pory jak coś na nas zrobi wielkie wrażenie, to mówimy, że "pióra nam opadły" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogdan wydaje się być bardzo sympatycznym człowiekiem :)

      Usuń