piątek, 20 stycznia 2012

isn't over

Gdybym miała na to siłę z pewnością rzucałabym się z radości po ścianach.
Wszak mamy weekend.

24 komentarze:

  1. Ja chyba też.. ale nie dość, że właśnie zaczął się weekend, to właśnie zasiadam do pracy po pracy.Aż nadejdzie poniedziałek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przynajmniej wiesz, że żyjesz :) bo, jak wiadomo, żyć trzeba intensywnie. miłego, mimo wszystko :)

      Usuń
  2. Czy przykucie do biurka i komputera można nazwać życiem intensywnym? dzięki, mimo wszystko :) i nawzajem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, zależy co tam przy tym biurku robisz :) jak chronisz planetę, to nie jest tak źle :)

      Usuń
  3. ha! ja też bym się rzucała, gdybym mogła pić wino :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy19:24

    Nareszcie (:
    Ten tydzień był zdecydowanie zbyt długi...
    Miłego (:
    Roxi

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym wolała chronić planetę!!! Bo to, co przeleję na komputer, muszę wydrukować i włożyć do teczki - takie średniowiecze i biedne drzewa... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to co tam piszesz na tym komputerze? (czyli pytanie o pracę :)

      Usuń
  6. Zmuszam ludzi do używania języka ;) Jak pozmuszam, raport musi być...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli ratujesz ludzkość :) też nieźle :)

      Usuń
    2. Rzuciłaś całkiem nowe światło na to co robię ;) Od razu lepiej się tworzy.

      Usuń
    3. :)
      no tak, bo pomyśl o ludzkości bez zdolności posługiwania się językiem :) masz misję, jak nic, masz misję!

      Usuń
    4. Będę sobie to powtarzać w każdy poniedziałek rano.

      Usuń
  7. Lubię bardzo Twoje wielkie-małe słowa i przemyślenia... :))
    Ja też już mam serdecznie dość. Szkoda tylko, że moje główne plany na weekend też praca.
    Ale ważne, że w domu. I nie trzba nigdzie "biec".
    Wspaniałego weekendu Ci życzę!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi :)
      Jaką pracę masz na weekend (wszystkich dziś wypytuję) :)

      Usuń
    2. Powiedzmy w skrócie, że dużo rzeczy, których nie dałam rady skończyć w tygodniu. Prace głównie pisemno-komputerowe ;))
      Może kiedyś coś więcej... :)
      A na to wszystko Małego mojego zakatowała szkarlatyna... I jakiekolwiek przerwy w pracy weekendowej, spotkania, zostały odwołane z powodu choroby.
      To już sobie ponarzekałam.
      PS
      Właśnie włączyłam Islands :)

      Usuń
    3. zatem miłego i zdrowego :)

      PS mnie też wciąż podoba się ta płyta :)

      Usuń
  8. No może przesadziłam z tym jakiekolwiek.
    Człowiek się rozpędza na myśl o tym wszystkim...

    OdpowiedzUsuń
  9. tu nie siła jest potrzebna. ochraniacze za to na pewno ;) fajnego weekendu - mimo wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  10. :))) ja właśnie też zasiadłam z rana do pracy, bo wczoraj już nie miałam siły. na wino też nie ;) ale może wieczorem- jak plany nie walną w łeb, to będzie dobrze :D miłego!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mysle, ze dobra flaszka wina, moze bardzo wspaniale zastapic rzucanie sie po scianach :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że jest metoda w tym szaleństwie :)

      Usuń