Świadomość tego, iż jest ktoś, za kim można tęsknić - wydaje się być w takiej chwili kojąca :-) Chwyć się tego i czekaj w spokoju ducha. Dasz radę. Ja też daję... jakoś ;-)
Ja też nie mówię, że rozpaczam ;-) ...ale wierz mi, że po latach rozjazdów - czasem są chwile, że to solidnie doskwiera... Póki co życzę baaardzo owocnej chwili "wolności" :-)))
La Parapet - mam wielkie plany, z których, najpewniej, nic nie będzie. Jest jakaś przedziwna prawidłowość we wszechświecie mówiąca o tym, że za każdym razem kiedy mój Mąż wyjeżdża, ja zamieszkuję w biurze i pracuje, pracuje, pracuje (rzecz jasna nie z własnej woli).
W okolice Łodzi :) zapraszam serdecznie :) ekspres mamy też, ale kuchnię do niego za małą (to jeden z tych przemyślanych pomysłow mojej teściowej ;)) więc korzystamy z kawiarki zwanej przez moja mamę rownież kawiarenką
Mozesz urzadzic babki wieczor z wyprobowywaniem fryzur :-) Wpraszam sie jako pierwsza :-)
OdpowiedzUsuńŚwiadomość tego, iż jest ktoś, za kim można tęsknić - wydaje się być w takiej chwili kojąca :-) Chwyć się tego i czekaj w spokoju ducha. Dasz radę. Ja też daję... jakoś ;-)
OdpowiedzUsuńTarsis - a Ty chyba nawet nie masz do mnie daleko :)
OdpowiedzUsuńLa Parapet - a nie, nie :) Ja nie z tych! Ja się właśnie bardzo cieszę. Od dawna uważam, że powinnam była wyjść za marynarza :)
OdpowiedzUsuńmowisz ??
OdpowiedzUsuńHmmm, a ja wlasnie myslalam, ze bardzo daleko....
Ja też nie mówię, że rozpaczam ;-) ...ale wierz mi, że po latach rozjazdów - czasem są chwile, że to solidnie doskwiera... Póki co życzę baaardzo owocnej chwili "wolności" :-)))
OdpowiedzUsuńTarsis - nie wiem, w której części Niemiec mieszkasz, ale ja mieszkam nie aż tak daleko od granicy :)
OdpowiedzUsuńLa Parapet - mam wielkie plany, z których, najpewniej, nic nie będzie. Jest jakaś przedziwna prawidłowość we wszechświecie mówiąca o tym, że za każdym razem kiedy mój Mąż wyjeżdża, ja zamieszkuję w biurze i pracuje, pracuje, pracuje (rzecz jasna nie z własnej woli).
OdpowiedzUsuńTo się nazywa "podświadome wyparcie tęsknoty" ;-)))
OdpowiedzUsuńLa Parapet - a dajże spokój :))
OdpowiedzUsuńJasna cholera... temat rzeka ;-))) Cisza już tam ! Pracować spokojnie nie mogę ;-))))))
OdpowiedzUsuńPS. Może to głupio zabrzmi, ale dzięki, że jesteś :-)))
Dobrego weekendu wszystkim!
La Parapet - żebyś Ty wiedziała ile ja mam pracy! Jedziemy na jakieś targi i od tygodni nie robię nic innego tylko pracuję.
OdpowiedzUsuńPS to miłe, dziękuję :))
korzystaj :)))
OdpowiedzUsuńja niestety daleko od granicy, na poluidniu...
OdpowiedzUsuńA ja go dziś widziałem w towarzystwie dwóch kobiet w kawiarence poznańskiej i bez bagaży ;)
OdpowiedzUsuń... no dobra na wszelki wypadek dopiszę że cały i zdrowy został odstawiony na check-in :)
Tomaszu :) - to ja tu zarabiam na chleb, a On się po kawiarenkach szlaja? I pytam się co z bagażem, który wczoraj starannie zapakowałam? :)
OdpowiedzUsuńTarsis - a to trochę zmienia postać rzeczy :)
OdpowiedzUsuńCzasem warto jest trochę potęsknić, za mężem oczywiście ! (:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
P a n n a G. - pozdrawiam i ja, miłego :)
OdpowiedzUsuńU nas jest nowa kawiarka, zapraszam serdecznie o każdej porze :)
OdpowiedzUsuńshapeofmyheart1 - o proszę, a gdzie musiałabym się udać? :)
OdpowiedzUsuńZostawił mi ekspres, więc nie jest źle :)
W okolice Łodzi :) zapraszam serdecznie :) ekspres mamy też, ale kuchnię do niego za małą (to jeden z tych przemyślanych pomysłow mojej teściowej ;)) więc korzystamy z kawiarki zwanej przez moja mamę rownież kawiarenką
OdpowiedzUsuńshapeofmyheart1 - a ja w środę byłam w Łodzi. Wcześniej studiował tam mój Brat. Dziękuję za zaproszenie :)
OdpowiedzUsuńto następnym razem daj znać wcześniej...:)
OdpowiedzUsuń