piątek, 13 stycznia 2012

alone!

Mój Mąż zabrał dziś kawiarkę, paczkę kawy i poleciał do Oslo.
Na dłuugo!
Prawie, jakbym wyszła za mąż za marynarza.

24 komentarze:

  1. Mozesz urzadzic babki wieczor z wyprobowywaniem fryzur :-) Wpraszam sie jako pierwsza :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świadomość tego, iż jest ktoś, za kim można tęsknić - wydaje się być w takiej chwili kojąca :-) Chwyć się tego i czekaj w spokoju ducha. Dasz radę. Ja też daję... jakoś ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tarsis - a Ty chyba nawet nie masz do mnie daleko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. La Parapet - a nie, nie :) Ja nie z tych! Ja się właśnie bardzo cieszę. Od dawna uważam, że powinnam była wyjść za marynarza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mowisz ??

    Hmmm, a ja wlasnie myslalam, ze bardzo daleko....

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też nie mówię, że rozpaczam ;-) ...ale wierz mi, że po latach rozjazdów - czasem są chwile, że to solidnie doskwiera... Póki co życzę baaardzo owocnej chwili "wolności" :-)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Tarsis - nie wiem, w której części Niemiec mieszkasz, ale ja mieszkam nie aż tak daleko od granicy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. La Parapet - mam wielkie plany, z których, najpewniej, nic nie będzie. Jest jakaś przedziwna prawidłowość we wszechświecie mówiąca o tym, że za każdym razem kiedy mój Mąż wyjeżdża, ja zamieszkuję w biurze i pracuje, pracuje, pracuje (rzecz jasna nie z własnej woli).

    OdpowiedzUsuń
  9. To się nazywa "podświadome wyparcie tęsknoty" ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  10. La Parapet - a dajże spokój :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Jasna cholera... temat rzeka ;-))) Cisza już tam ! Pracować spokojnie nie mogę ;-))))))

    PS. Może to głupio zabrzmi, ale dzięki, że jesteś :-)))
    Dobrego weekendu wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
  12. La Parapet - żebyś Ty wiedziała ile ja mam pracy! Jedziemy na jakieś targi i od tygodni nie robię nic innego tylko pracuję.

    PS to miłe, dziękuję :))

    OdpowiedzUsuń
  13. ja niestety daleko od granicy, na poluidniu...

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy15:43

    A ja go dziś widziałem w towarzystwie dwóch kobiet w kawiarence poznańskiej i bez bagaży ;)

    ... no dobra na wszelki wypadek dopiszę że cały i zdrowy został odstawiony na check-in :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tomaszu :) - to ja tu zarabiam na chleb, a On się po kawiarenkach szlaja? I pytam się co z bagażem, który wczoraj starannie zapakowałam? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tarsis - a to trochę zmienia postać rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czasem warto jest trochę potęsknić, za mężem oczywiście ! (:

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. P a n n a G. - pozdrawiam i ja, miłego :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy12:54

    U nas jest nowa kawiarka, zapraszam serdecznie o każdej porze :)

    OdpowiedzUsuń
  20. shapeofmyheart1 - o proszę, a gdzie musiałabym się udać? :)
    Zostawił mi ekspres, więc nie jest źle :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy17:40

    W okolice Łodzi :) zapraszam serdecznie :) ekspres mamy też, ale kuchnię do niego za małą (to jeden z tych przemyślanych pomysłow mojej teściowej ;)) więc korzystamy z kawiarki zwanej przez moja mamę rownież kawiarenką

    OdpowiedzUsuń
  22. shapeofmyheart1 - a ja w środę byłam w Łodzi. Wcześniej studiował tam mój Brat. Dziękuję za zaproszenie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Anonimowy21:33

    to następnym razem daj znać wcześniej...:)

    OdpowiedzUsuń