sobota, 7 stycznia 2012

hodejegerne

Tak lubię skandynawskie kino.

Hodejegerne

23 komentarze:

  1. Anonimowy19:43

    a ja uwielbiam Nesbo :-)
    Roxi

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię od czasu do czasu... ;)

    A i gratulacje z załozenia bloga!
    Łudzę się, że nasz doping Cie zmobilizował :D
    hahahahah :))))

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tonia - zmobilizował :) i to jak!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również, będę się rozglądać za tym filmem:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna rzecz, w której jesteśmy podobne. Ja również kocham kino skandynawskie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ...również się podpisuję :) A Film niezły...zaskakujący.DO tego jestem na etapie czytania powieści NESBO.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja nie znam na tyle, żeby powiedzieć, że kocham, ale jeśli mówisz, że warto... poszukam, sprawdzę- może i ja pokocham? :) PS. ładny nowy banner :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ale piękny baner!

    OdpowiedzUsuń
  9. Delie, owieca - dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja mam takie pytanie z innej beczki. Widze u Ciebie przepiekne zdjecia, wiec chcialabym prosic o porade. Od dosyc dawna mam Canona 450d, ze zwyklym kitowym obiektywem. Postanowilam sie wreszcie z nim pozadnie zaprzyjaznic, ale mam wrazenie, ze ten obiektyw nigdy nie bedzie moim dobrym kumplem :-) Czy moglabys mi poradzic jaki obiektyw wybrac, z nizszej polki cenowej, bo do poczatkowego amatorksiego uzytku, i do fotografowania "wszystkiego". Myslalam nad uniwersalnym Tamronem, badz Sigma 18-200, albo Canon 50 mm?
    Naprawde sie nie znam, i bede wdzieczna za kazda porade !

    Dzieki :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tarsis - osobiście staram się unikać zoomów - zapewniają znacznie niższą jakość niż obiektywy stałoogniskowe. A już na pewno ustrzegałabym się zoomu o takim zakresie ogniskowych jak 18-200 (coś takiego nie może być dobre). Jeśli zaczynasz, to polecam którąś z podstawowych, najtańszych stałek (czyli np. wspomnianą przez Ciebie 50-tkę f1.8) - fakt, że nie będziesz miała możliwości przybliżenia/oddalenia obrazu, zmusi Cię do kreatywnego komponowania kadru, co wyjdzie Ci tylko na dobre :) Jako, że Canon 450d ma matrycę formatu APS-C, obiektyw o ogniskowej 50mm, będzie miał pole widzenia ok. 80mm, więc dość wąsko. Tym samym, polecałabym raczej tanią canonowską 35-tkę f2.0 lub - jeśli dysponujesz środkami - Sigmę 30/1.4 - to bardzo dobry, jasny obiektyw, który da Ci pole widzenia standardowej dla pełnej klatki 50-tki. To dobry wybór, zwłaszcza, by sprawdzić i móc stwierdzić w jakich ogniskowych „czujesz się lepiej”. Jeśli stwierdzisz, że wolisz szersze kąty widzenia, będziesz mogła wybierać między canonowskim 20/2.8 a 24/2.8. A gdy stwierdzisz, że bliższe są Ci portretowe ogniskowe, wówczas nawet najtańsza 50/1.8 będzie dobrym wyborem, ewentualnie 85/1.8, jeśli będziesz wolała jeszcze ciaśniejsze kadry. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo, bardzo dziekuje za wskazowki!
    Mam nadzieje, ze nie bedziesz miala mi za zle, jezeli czasem pozawracam Ci glowe w tym temacie :-)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  13. Tarsis - nie ma za co :) Jeśli tylko będę mogła pomogę.
    Raz na czas zdarza mi się fotografować (www.bolechowscy.pl) :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No Kochana, a Ty myslisz, ze ja tej strony juz nie obadalam ?? :-)))) Wlasnie tez dlatego zawracam Ci glowe :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tarsis - a to się wygłupiłam! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy21:31

    Jesteś ciekawa amerykańskiej ekranizacji Millenium?Szwedzkiej nie dałam rady... zmęczyla mnie bardzo

    OdpowiedzUsuń
  17. shapeofmyheart1 - ani, ani :) Nie rozumiem idei filmowania czegoś, co już zostało sfilmowane.

    Oryginał podobał mi się bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy22:23

    Mi tylko pierwsza część adaptacji, druga byla już zdecydowanie za ciężka...No i główny bohater na tego amanta z powieści nie wyglądał ;) widziłam trailer tego filmu z craigiem, jest obiecujący, zobaczę chociażby z ciekawości

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy20:58

    Obejrzałam i powiem tak-dużo lepsze, zdecydowanie, nie jak ta szwedzka adaptacja 1:1... to tego wreszcie prawdziwa, dużo lepsza nawet niż sobie wyobrażalam Lisbeth :) Bardzo mi się podobałao i mimo, że oglądałam tydzień temu spore wrażenie ni eopada ;) No i Craig w czapie i puchówce-bezcenne...

    OdpowiedzUsuń