czwartek, 5 stycznia 2012

bro

Raz w tygodniu oglądamy odcinek Ally McBeal.
Znów mamy po kilka lat i wspólny pokój.

22 komentarze:

  1. Fantastyczny pomysł na powrót do przeszłości:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. hehehe Ally... kiedy to było... też chętnie wracam do tych odcinków... kiedyś oglądałyśmy go namiętnie z przyjaciółką... Teraz ona jest prawniczką i jest dosłownie sobowtórem Ally :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ostatnio ktoś mnie pytał czy u mnie w pracy jest tak samo jak tam? z czystym sumieniem mogę odpowiedzieć, że nie jest;) nie mamy koedukacyjnej toalety.

    OdpowiedzUsuń
  4. Delie - :) proszę, proszę, i tak oto dowiedziałam się jaki zawód wykonuje Delie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no, ja jestem taką Ally McBeal właśnie:) tylko jestem mniej stuknięta, I hope:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Delie :))
    Mam nadzieję, że macie w firmie jakiegoś Richarda. Richard jest moim ulubieńcem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakiś by się znalazł:) Sami faceci dokoła:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Delie - to zupełnie inaczej niż u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja wolę pracować z facetami, zdecydowanie!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Delie - mi to mówisz?! A ja myślisz, o czym świadczyła kropka na końcu mojego zdania? :)
    Kobiety w pracy są okropne.

    OdpowiedzUsuń
  11. W dodatku jako jedyna kobieta wśród grupy facetów nie mogę narzekać:) Czasem tylko miałabym ochotę zjeść lunch z kobietą. I pogadać o czymś innym;)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Pod presją się nie liczy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ally! kocham ją niezmiennie:):) była taka urocza w swoim niezrównoważeniu no i John, ech stare dzieje:):)

    OdpowiedzUsuń
  14. Faf - byłoby nie pod presją, gdybyś nie wybrał Harrego Pottera :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ally rulez ;)
    PS. ja też wolę pracować z facetami. zwłaszcza jeśli chodzi o klienta, który i tak zwykle nie wie o jaki efekt końcowy mu tak naprawdę chodzi. kobiety nie wiedzą 3 razy bardziej i 7 razy po drodze zmieniają zdanie :))

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam, chociaż zaczęłam oglądać dopiero na studiach. (raptem dwa lata temu ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiałam ten serial ogromnie!
    A takie wspólne chwile na prawdę potrafią przenieść w przeszłość:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Też uwielbiam, też oglądam :]

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak różne rzeczy mogą przywałować wspomnienia, prawda? :)
    I bardzo dziękuję Ci za link w poprzednim wpisie :))
    Spróbuję skorzystać...;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Tonia - daj znać jak poszło :)

    OdpowiedzUsuń
  21. owieca - żeby tylko 7 razy! Ja pracuję z taką, co zmienia co 3 sekundy, a i tak, zawsze na koniec, wychodzi, że jednak ma być tak, jak na początku.

    OdpowiedzUsuń
  22. :)))) no właśnie- takie też miałam. chociaż najgorzej było wtedy, jak była taka jedna niezdecydowana i myślałam, że to najgorsze, co może mnie spotkać, po czym poszłam na urlop i okazało się, że muszę dalej tyrać, bo mimo wcześniejszego akceptu przyszła kolejna, która zastępowała poprzednią i stwierdziła, że to musi być zupeeełniee inaczeej... koszmar! czy my przypadkiem nie pracujemy w tej samej branży ?! ;)

    OdpowiedzUsuń