Ja chyba nigdy się nie przekonam... Przyjeżdżając tam do pracy na tydzień w ciągu miesiąca czułam się strasznie zmęczona... Nie mogłabym tam funkcjonować...
Warszawę można pokochać. Tą na wycieczki i tą 'do życia'. Trzeba wiedzieć gdzie szukać rzeczy nienormalnie normalnych. :) Miło jest mieszkać poza granicami stolicy. Spędzam te kilkanaście minut w autobusie na czytaniu, słuchaniu. 22 km to nie tak dużo, a patrząc przez okno widzę Kampinowski Park Narodowy. Taka miła odskocznia.
Warszawa, albo stanowi wypełnienie w rubryce - miejsce zamieszkania, albo zaczynasz czuć jej rytm i mówisz "to moje miejsce". Byłoby miło :) kiedyś nieśpiesznie spotkać się na kawie ;).
Miasto, jak miasto. Jestem jednak sercem za P-niem :) Niemniej życzę powodzenia. O pracuję trudno jeśli masz możliwość (Mąż nie mówi nie) to trzeba brać co dają.
Przez 3 lata mieszkałam i pracowałam w Warszawie. Nie specjalnie sobie chwalę jednak ten czas. Teraz od roku Wrocław. I z czystym sumieniem przyznam, że to jest moje miasto. Sylwia
Na jakiś czas, nie zaszkodzi (mieszkam pół roku, jeszcze dycham). Na dłużej, nie miałam przyjemności... Polecam Kraków, mój ukochany. Duży i prowincjonalny. Blisko w góry, nad wodę i na piwo ;)
Ciekawy kadr. Z tego co czytam, to Warszawa jest wyjątkowa. Trzeba dobrze poznać. Choć osoby, które znam uciekają od Warszawy. Może, mimo wszystko nie poznały... Nie poznały jej na swój, dla siebie sposób. A ja sama nie mam pojęcia.
Melduję, że spróbowałam Twojej fryzury i... to jest coś pięknego! Uwielbiam jak Mama czesze mi dobierane, ale jak nie ma Mamy w pobliżu to zawsze kitka i kitka. A tu miła odmiana. :) Dzięki!
Minus największy mieszkania w Warszawie jest taki, że gdzie nie pojedziesz to korki, korki, korki i zawsze się spóźniam do pracy. Nic mnie tu nie trzyma, więc myślę o poszukaniu roboty gdzie indziej. Może Trójmiasto? Kraków? Poznań lub Wrocek?
Zawsze jestem na tak jeśli chodzi o nowe możliwości rozwoje i zmiany. Jeśli masz szansę spróbować to czemu nie? Może być tymczasowo a jak się spodoba to na dłużej:) Najważniejsze to mieć w świadomości, że tak na prawdę wszystko zależy od nas i to my kierujemy naszym życiem:))
a ja w wawie kilkunascie lat mieszkalam, a teraz od pol roku mieszkam pod warszawa - w warszawie tylko pracuje. i mimo ze super jest mieszkac na wsi wsrod zieleni troche mi tej warszawy brakuje. uwazam ze ma tyle fajnych miejsc - kino muranow i kinoteke, knajpki na starej pradze (zwlaszcza sens nonsensu i w oparach absurdu), i stary zoliborz i filtry i ogrod krasinskich i park saski i chlodna 25 i buw i powisle ;-) aaa no i ulica francuska :-) ach zatesknilo mi sie :-)
a ja nawet pokochałam Warszawę. Już ponad rok. :)
OdpowiedzUsuńupragniona burza, wyczekana tęcza.
OdpowiedzUsuńda się żyć jak są ludzie, których kochamy...
Ja chyba nigdy się nie przekonam... Przyjeżdżając tam do pracy na tydzień w ciągu miesiąca czułam się strasznie zmęczona... Nie mogłabym tam funkcjonować...
OdpowiedzUsuńależ oczywiście :)) przyjechałaś znów?
OdpowiedzUsuńtu trzeba pomieszkać i poznać kąty, żeby polubić. Ja lubię.
Widziałabyś, gdybym przyjechała :)
UsuńRysuje mi się (choć bardzo-bardzo wstępnie) możliwość pracy tam. I stąd te myśli.
:))) dajesz!
Usuń:))
Usuń:) a dlaczegóż by nie? :)
OdpowiedzUsuńpewnie, że można...choć znacznie lepiej jest ją odwiedzać od czasu do czasu :) //uciekinierka stołeczna//
OdpowiedzUsuńmożna. i jest bardzo fajnie :) szczególnie z bliskimi :)
OdpowiedzUsuńŻycie tu może być bardzo męczące. Może być też wspaniałe. Zależy co się lubi. Ja ją bardzo lubię od 5 lat.
OdpowiedzUsuńJa raczej nie. Męczą mnie tam korki i szkoda mi uciekających minut spędzonych w samochodzie.
OdpowiedzUsuńniby tak... sama rozważam taką możliwość. ale czy na pewno??
OdpowiedzUsuńWarszawę można pokochać. Tą na wycieczki i tą 'do życia'. Trzeba wiedzieć gdzie szukać rzeczy nienormalnie normalnych. :) Miło jest mieszkać poza granicami stolicy. Spędzam te kilkanaście minut w autobusie na czytaniu, słuchaniu. 22 km to nie tak dużo, a patrząc przez okno widzę Kampinowski Park Narodowy. Taka miła odskocznia.
OdpowiedzUsuńWole Poznań :D
OdpowiedzUsuńWarszawa, albo stanowi wypełnienie w rubryce - miejsce zamieszkania, albo zaczynasz czuć jej rytm i mówisz "to moje miejsce".
OdpowiedzUsuńByłoby miło :) kiedyś nieśpiesznie spotkać się na kawie ;).
Byłoby miło :)
UsuńPracuję w Poznaniu, pracowałam w Warszawie. Za nic nie chciałabym być tam teraz. To nie moje miasto. Zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńJutro próbuję zrobić fryzurę wg. filmiku. Dziękuję!
Miasto, jak miasto. Jestem jednak sercem za P-niem :)
OdpowiedzUsuńNiemniej życzę powodzenia. O pracuję trudno jeśli masz możliwość (Mąż nie mówi nie) to trzeba brać co dają.
Przez 3 lata mieszkałam i pracowałam w Warszawie. Nie specjalnie sobie chwalę jednak ten czas. Teraz od roku Wrocław. I z czystym sumieniem przyznam, że to jest moje miasto. Sylwia
OdpowiedzUsuńPS. Dodam, że teraz jestem poznanianką ;) Sylwia
OdpowiedzUsuńNa jakiś czas, nie zaszkodzi (mieszkam pół roku, jeszcze dycham). Na dłużej, nie miałam przyjemności...
OdpowiedzUsuńPolecam Kraków, mój ukochany. Duży i prowincjonalny. Blisko w góry, nad wodę i na piwo ;)
Ciekawy kadr.
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam, to Warszawa jest wyjątkowa. Trzeba dobrze poznać. Choć osoby, które znam uciekają od Warszawy. Może, mimo wszystko nie poznały... Nie poznały jej na swój, dla siebie sposób. A ja sama nie mam pojęcia.
Ostatnio polubiłam moje miasto. Bardzo.
Melduję, że spróbowałam Twojej fryzury i... to jest coś pięknego! Uwielbiam jak Mama czesze mi dobierane, ale jak nie ma Mamy w pobliżu to zawsze kitka i kitka. A tu miła odmiana. :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :)
UsuńMinus największy mieszkania w Warszawie jest taki, że gdzie nie pojedziesz to korki, korki, korki i zawsze się spóźniam do pracy. Nic mnie tu nie trzyma, więc myślę o poszukaniu roboty gdzie indziej. Może Trójmiasto? Kraków? Poznań lub Wrocek?
OdpowiedzUsuńEjjjj... ja dopiero teraz zauważyłam tęcze na tym zdjęciu i spoglądałam na niego chyba ze 100 razy :P
OdpowiedzUsuńWarszawa? Jedno z niewielu miast dla którego rzuciłabym moje 200tysięczne rodzinne miasto :)
OdpowiedzUsuńZawsze jestem na tak jeśli chodzi o nowe możliwości rozwoje i zmiany.
OdpowiedzUsuńJeśli masz szansę spróbować to czemu nie? Może być tymczasowo a jak się spodoba to na dłużej:)
Najważniejsze to mieć w świadomości, że tak na prawdę wszystko zależy od nas i to my kierujemy naszym życiem:))
uściski
też zastanawiam się nad Warszawą od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńa ja w wawie kilkunascie lat mieszkalam, a teraz od pol roku mieszkam pod warszawa - w warszawie tylko pracuje. i mimo ze super jest mieszkac na wsi wsrod zieleni troche mi tej warszawy brakuje. uwazam ze ma tyle fajnych miejsc - kino muranow i kinoteke, knajpki na starej pradze (zwlaszcza sens nonsensu i w oparach absurdu), i stary zoliborz i filtry i ogrod krasinskich i park saski i chlodna 25 i buw i powisle ;-) aaa no i ulica francuska :-) ach zatesknilo mi sie :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację w Wawie da się żyć, jedyny minus to korki i ciągły pęd, ale to ty decydujesz o tym, co dla ciebie najważniejsze:)
OdpowiedzUsuń