Mam takie myśli tylko wtedy, gdy spotykam się z moją przyjaciółką - aniołem o złocistych, długich włosach. Wówczas zawsze podejmuję decyzję o zapuszczaniu co jest ciężkie przy włosach obciętych na chłopczycę;)
Ale na prawdę bardzo szybko Twoje włosy rosną! Kiedyś, po Pradze, byłam w szoku, że aż tak szybko! A ja właśnie mam dość i krążą po głowie myśli, aby ściąć. Ale chyba i tak, na razie do tego nie dojdzie.
Gdzieś, kiedyś widziałam taką fryzurę... Ale teraz nie mogę jej znaleźć. Korzystasz z jakiś kursów w internecie? :)
Hehe, mam bardzo podobny problem, choć u mnie ścięcie włosów na bardzo krótko było raczej koniecznością po innej złej decyzji jaką wcześniej podjęłam, czyli trwałej... Ostatnio cieszyłam się jak wariatka gdy w końcu, po prawie roku mogłam związać swoje włosy w kucyka. Oczywiście kucyk miał jakieś 5 cm a połowa włosów, czyli np. grzywka, jeszcze się do niego nie załapała, ale i tak byłam szczęśliwa, że to już, prawie:PPP
Kiedyś wyczytałam w Cosmo (były to czasy, kiedy czytanie "Cosmo" było bardzo cool), że jakaś tam modelka tak robi. Nie wiem czy to działa. W sytuacjach kryzysowych wierzyłam, że tak.
Mają, oczywiście, ale nie są dla każdego. Dla mnie nie były. Choć idea posiadania krótkich, a mimo to bardzo kobiecych włosów, podoba mi się jak mało która :)
nie powiedziałabym, że ścięcie włosów, to jedna z gorszych decyzji. szybko odrastają więc ot mała odmiana ;) mnie tak rusza raz na jakiś czas, żeby ściąć krócej, a i tak potem szybko zapuszczam. właśnie mnie kusi wizyta u fryzjera, ale fryzury "na chłopaka" już nigdy ;)
Raz w życiu miałam bardzo krótkie włosy i nigdy więcej! Kompletnie nie radziłam sobie z nimi i w dodatku mi kompletnie nie pasują takie. Miałam też wszelakie boby, łącznie z wyciętym wysoko i krótko tyłem. Ale najlepiej czuję się w długości za łopatki. Można to spiąć, upiąć, zapleść, związać, zakręcić, wyprostować, rozpuścić i co komu jeszcze do głowy przyjdzie :)
Ty już najgorszą długość przy zapuszczaniu masz za sobą a to już oznacza, że masz z górki :) Latem włosy zawsze szybciej rosną :)
Ja też ścięłam kiedyś włosy tak, że po powrocie do domu płakałam przed lustrem. Mimo że nie były zupełnie krótkie,to czułam się okropnie. Czegoś mi brakowało. Na szczęście włosy odrastają;) Rok temu wymysliłam sobie grzywkę... Teraz codziennie sprawdzam, czy "znika";) Nie jest już tak źle, bo można ją złapać w wyższego kucyka, w dobieranym się trzyma i w różnych splotach nad czołem też, ale kiedy mam rozpuszczone włosy to wypada zza ucha.
Włosy są naprawdę bardzo ważne i doskonale rozumiem Twoją frustrację, że to jeszcze nie to. Chociaż przyznam, że mi się Twoje włosy bardzo podobają:) i łapiąc "urywki Ciebie" nie mogę sobie wyobrazić, że kiedyś miałaś bardzo długie włosy.
Moje też już w końcu długie, można by nawet powiedzieć;) Wszystkich fryzjerów, których prosiłam o delikatne przycięcie zniszczonych końcówek i się nie zastosowali-zmieniłam;) Ja miałam w liceum nawet fryzurkę na Maggie (hm.. chyba nawet krótsze-prawie zapałka) z Przystanku Alaska, no ale uważam, że ja nie mogę sobie jednak pozwolić by nie mieć nic na głowie bo takiej pięknej twarzy nie mam;)))
Teraz kusi mnie zmiana koloru na pewien czas na ognisto rudy ( w liceum miałam czerwone..). Zobaczymy. Pewnie dopiero po powrocie do polski bo tu ceny fryzjerów zawrotne!
Gdy byłam mała mama mówiła, że w krótszych wygodnie. Jak podrosłam krótkimi włosami było łatwiej zawładnąć pod kaskiem. Teraz z niecierpliwością czekam na odpowiednią długość.
Obecnie mam włosy średniej długości, coś w stylu wydłużonego boba, nigdy nie miałam krótkiej fryzurki :) Kiedyś dawno temu, panną będąc zapragnęłam grzywki, jak szybko ją miałam, tak jeszcze szybciej zlikwidowałam, milionem wsuwek ;) Przekonałam się, że nie wszystko jest dla wszystkich :)
Podziwiam, że czeszesz się tak sama. Ostatnio mnie ktoś uczesał, o tak: http://media-cache-ec4.pinterest.com/upload/15903404904794877_JmHGHwtM.jpg, Kiedyś podobnie czesała mnie Babcia, sama nie potrafię, a szkoda.
Czasem miewam wiele chęci, by obciąć włosy na krótko, jednak zawsze zbyt mało, by się na to odważyć... i tak sobie tylko "zazdroszczę jej" u innych kobiet :)
Ja zawsze krótkowłosa wytrwale zapuszczam. Ostatnio obecną długość miały przed komunią! Uwielbiam to uczucie kiedy po prysznicu je rozplątuję i zbieram na jeden bok. :)
No tak. A ja właśnie z długimi wyglądam jak dziecko z ochronki. Ścinam. potem przez chwilę wydaje mi się, że tym razem odrosną inaczej, marzy mi się supeł na czubku głowy. i zawsze się okazuje, że jednak bida... Warkocz piękny. Aż musiałam sobie wytłumaczyć, że z moich nigdy by taki nie wyszedł :(
Mam takie myśli tylko wtedy, gdy spotykam się z moją przyjaciółką - aniołem o złocistych, długich włosach. Wówczas zawsze podejmuję decyzję o zapuszczaniu co jest ciężkie przy włosach obciętych na chłopczycę;)
OdpowiedzUsuńA Ty myślisz, że ja mówiąc o ścinaniu na krótko o czym mówię? :)
UsuńDobrze mieć takie najgorsze decyzje w życiu. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńAle na prawdę bardzo szybko Twoje włosy rosną!
OdpowiedzUsuńKiedyś, po Pradze, byłam w szoku, że aż tak szybko!
A ja właśnie mam dość i krążą po głowie myśli, aby ściąć. Ale chyba i tak, na razie do tego nie dojdzie.
Gdzieś, kiedyś widziałam taką fryzurę... Ale teraz nie mogę jej znaleźć. Korzystasz z jakiś kursów w internecie? :)
Szybko, to prawda, ale boję się mówić o tym głośno, bo jeszcze usłyszą i przestaną :)
UsuńNie, nie korzystam. Ale obserwuję sobie na Instagramie :)
PS nie ścinaj. Nie ścinaj!
Hehe, mam bardzo podobny problem, choć u mnie ścięcie włosów na bardzo krótko było raczej koniecznością po innej złej decyzji jaką wcześniej podjęłam, czyli trwałej... Ostatnio cieszyłam się jak wariatka gdy w końcu, po prawie roku mogłam związać swoje włosy w kucyka. Oczywiście kucyk miał jakieś 5 cm a połowa włosów, czyli np. grzywka, jeszcze się do niego nie załapała, ale i tak byłam szczęśliwa, że to już, prawie:PPP
OdpowiedzUsuńPamiętam kiedy mi udało się to po raz pierwszy od ścięcia.
UsuńPamiętam tonę lakieru do włosów, miliard wsuwek i radość, że to już prawie :)
Włosy masz piękne. Kolor - bajeczny :)
OdpowiedzUsuńMoje rosną opornie, motywuję je naftą.
A dziękuję Ci bardzo :)
UsuńJa swoje kilka razy w tygodniu moczyłam w rozpuszczonym proszku do pieczenia :)
say what???
UsuńKiedyś wyczytałam w Cosmo (były to czasy, kiedy czytanie "Cosmo" było bardzo cool), że jakaś tam modelka tak robi.
UsuńNie wiem czy to działa. W sytuacjach kryzysowych wierzyłam, że tak.
a to dobre :)) pierwszy raz słyszę takie dziwy :D
UsuńPS fakt- cosmo kiedyś było cool :)))
:))
UsuńA na jakim to było prestiżu! Przyjść do szkoły z garścią porad z Cosmo :)
krotkie wlosy tez maja swoj urok:)
OdpowiedzUsuńMają, oczywiście, ale nie są dla każdego.
UsuńDla mnie nie były. Choć idea posiadania krótkich, a mimo to bardzo kobiecych włosów, podoba mi się jak mało która :)
mam podobne odczucia:/ z tym, że Ty sobie świetnie radzisz a ja wolę na siebie nie patrzeć
OdpowiedzUsuńJa tam od czasu do czasu na Ciebie patrzę i jak dla mnie jest świetnie :)
Usuńnie powiedziałabym, że ścięcie włosów, to jedna z gorszych decyzji. szybko odrastają więc ot mała odmiana ;) mnie tak rusza raz na jakiś czas, żeby ściąć krócej, a i tak potem szybko zapuszczam. właśnie mnie kusi wizyta u fryzjera, ale fryzury "na chłopaka" już nigdy ;)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku też już nigdy!
UsuńŚcięłam ponad ok.45cm włosów, ale mam za to fryzurkę do ramion i tylko czasami tęsknię do warkoczem leżącym mi na ramieniu...
OdpowiedzUsuńRaz w życiu miałam bardzo krótkie włosy i nigdy więcej! Kompletnie nie radziłam sobie z nimi i w dodatku mi kompletnie nie pasują takie.
OdpowiedzUsuńMiałam też wszelakie boby, łącznie z wyciętym wysoko i krótko tyłem.
Ale najlepiej czuję się w długości za łopatki. Można to spiąć, upiąć, zapleść, związać, zakręcić, wyprostować, rozpuścić i co komu jeszcze do głowy przyjdzie :)
Ty już najgorszą długość przy zapuszczaniu masz za sobą a to już oznacza, że masz z górki :) Latem włosy zawsze szybciej rosną :)
Pozdrawiam :)
Zawstydzasz mnie tym swoim talentem do kreowania fryzur... ba! Dzieł sztuki wręcz. Pięknie!
OdpowiedzUsuńNie, no też nie przesadzajmy.
UsuńAle dziękuję, miło mi :)
Ja też ścięłam kiedyś włosy tak, że po powrocie do domu płakałam przed lustrem. Mimo że nie były zupełnie krótkie,to czułam się okropnie. Czegoś mi brakowało. Na szczęście włosy odrastają;) Rok temu wymysliłam sobie grzywkę... Teraz codziennie sprawdzam, czy "znika";) Nie jest już tak źle, bo można ją złapać w wyższego kucyka, w dobieranym się trzyma i w różnych splotach nad czołem też, ale kiedy mam rozpuszczone włosy to wypada zza ucha.
OdpowiedzUsuńWłosy są naprawdę bardzo ważne i doskonale rozumiem Twoją frustrację, że to jeszcze nie to. Chociaż przyznam, że mi się Twoje włosy bardzo podobają:) i łapiąc "urywki Ciebie" nie mogę sobie wyobrazić, że kiedyś miałaś bardzo długie włosy.
Frustracja, to mało powiedziane. Był moment, kiedy ocierałam się o depresję i jakkolwiek to nie brzmi, mówię zupełnie poważnie.
UsuńOdwrócony francuz! Wow!
OdpowiedzUsuńMoje też już w końcu długie, można by nawet powiedzieć;)
Wszystkich fryzjerów, których prosiłam o delikatne przycięcie zniszczonych końcówek i się nie zastosowali-zmieniłam;)
Ja miałam w liceum nawet fryzurkę na Maggie (hm.. chyba nawet krótsze-prawie zapałka) z Przystanku Alaska, no ale uważam, że ja nie mogę sobie jednak pozwolić by nie mieć nic na głowie bo takiej pięknej twarzy nie mam;)))
Teraz kusi mnie zmiana koloru na pewien czas na ognisto rudy ( w liceum miałam czerwone..). Zobaczymy. Pewnie dopiero po powrocie do polski bo tu ceny fryzjerów zawrotne!
miłego dnia:)
Ognisto rudy kusi mnie od zawsze. Bardzo, ale to bardzo podoba mi się taki kolor :)
UsuńDla mnie wyglądasz super.
OdpowiedzUsuńA wisienka na szycie, tutaj jest ładnie odkryty
kark i szyja. Fantastycznie.
Ale za to jakie piękne! Odrosną, nic się nie martw ;)
OdpowiedzUsuńTeż długo się z tym męczyłam.. Trzeba przeczekać :)
OdpowiedzUsuńKurcze, a kiedy będziesz znów w P-niu? Naprawdę chciałabym żebyś mnie tak uczesała :D Może zrób filmik jak robisz TĄ fryzurkę?
OdpowiedzUsuńDziś rano czesałam się tak po raz pierwszy.
UsuńNim pomyślę o filmiku potrzebuję jeszcze trochę wprawy :)
Gdy byłam mała mama mówiła, że w krótszych wygodnie. Jak podrosłam krótkimi włosami było łatwiej zawładnąć pod kaskiem. Teraz z niecierpliwością czekam na odpowiednią długość.
OdpowiedzUsuńObecnie mam włosy średniej długości, coś w stylu wydłużonego boba, nigdy nie miałam krótkiej fryzurki :)
OdpowiedzUsuńKiedyś dawno temu, panną będąc zapragnęłam grzywki, jak szybko ją miałam, tak jeszcze szybciej zlikwidowałam, milionem wsuwek ;) Przekonałam się, że nie wszystko jest dla wszystkich :)
Podziwiam, że czeszesz się tak sama. Ostatnio mnie ktoś uczesał, o tak: http://media-cache-ec4.pinterest.com/upload/15903404904794877_JmHGHwtM.jpg, Kiedyś podobnie czesała mnie Babcia, sama nie potrafię, a szkoda.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie Cię uczesano! :)
UsuńCzasem miewam wiele chęci, by obciąć włosy na krótko, jednak zawsze zbyt mało, by się na to odważyć... i tak sobie tylko "zazdroszczę jej" u innych kobiet :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze krótkowłosa wytrwale zapuszczam. Ostatnio obecną długość miały przed komunią! Uwielbiam to uczucie kiedy po prysznicu je rozplątuję i zbieram na jeden bok. :)
OdpowiedzUsuńNo tak. A ja właśnie z długimi wyglądam jak dziecko z ochronki. Ścinam. potem przez chwilę wydaje mi się, że tym razem odrosną inaczej, marzy mi się supeł na czubku głowy. i zawsze się okazuje, że jednak bida... Warkocz piękny. Aż musiałam sobie wytłumaczyć, że z moich nigdy by taki nie wyszedł :(
OdpowiedzUsuńJa tam myślę, że by wyszedł :)
UsuńA może właśnie fajnie że ścięłaś? Może z długimi więcej zachodu będzie? Lynette
OdpowiedzUsuńNie, nie :)
UsuńCałe życie miałam długie włosy.
Od prawie dwóch lat jestem pewna, że w długich czuję się najlepiej.