A ja raz chcąc nadać mojemu blondowi ciut soczystości strzeliłam sobie popiel. Wyglądałam jak przetrącony fioletem gołąb. Oczywiście ówczesny (teraz już eks) chłopak niczego nie zauważył. Ignorant. Pff.
Serio mowiac, to moj fryzjer posluguje sie ta sama miara co ja, ale i tak odkladam, bo teraz mam juz dlugosc do polowy plecow i moge z nia cuda wyczyniac. Ale na jesien, to pojde i machne z tego tak z 10cm.
Ja też bym raczej powiedziała "tylko końcówki"... i jeszcze dla jasności pokazała;))) Trzymam kciuki! Bo przy takiej długości każdy milimetr jest na wagę złota:))
Hehe, ale narzekacie na tych fryzjerów. Obcinają więcej, bo zniszczony włos nie jest tylko na końcówkach ale i wyżej i by mieć zdrowe włosy obcina się nieco więcej ;) No, ale fakt... mało który fryzjer o tym mówi i ciacha, jak mu wygodnie :)
Oj, ludzie mają różne miary ;-)
OdpowiedzUsuńGdybym miała takie włosy, szkoda byłoby mi każdego centymetra. Szczególnie tego z miary fryzjerskiej :)
OdpowiedzUsuńTeż mi szkoda ... ale mam naprawdę zniszczone końcówki ...
Usuńja pomyliłam kolory:), fryzjerka zaproponowała oberżynę, a ja była pewna, że to miedź i miałam fioletowe pasemka :(
OdpowiedzUsuńA ja raz chcąc nadać mojemu blondowi ciut soczystości strzeliłam sobie popiel.
OdpowiedzUsuńWyglądałam jak przetrącony fioletem gołąb.
Oczywiście ówczesny (teraz już eks) chłopak niczego nie zauważył. Ignorant. Pff.
tez kiedys natrafilam na taka pseudo fryzjerke...wyszlam prawie lysa...teraz mam taka co umie czytac w moich myslach,ale dlugo jej szukalam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie rób tego ;) 1 cm u fryzjera to zawsze kolejne 3!
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nie mam wyboru.
UsuńMam już naprawdę zniszczone końcówki.
Po prostu nastaw sie że 1 cm to tak naprawdę 3-4 cm ;-) I myśl już nad odpowiednimi fryzurami ;-)
OdpowiedzUsuńTo popytaj wśród znajomych. Może... któraś ma sprawdzoną fryzjerkę? :)
OdpowiedzUsuńMoja fryzjerka zawsze prosi, żeby pokazać "na paluszkach", ile to jest według klientki centymetr:)
OdpowiedzUsuńTaki mam właśnie plan.
UsuńDziś, 15.15 :)
Powodzenia!!
OdpowiedzUsuńja myśle poważnie nad kilkoma centymetrami...silna potrzeba zmiany mnie dzisiaj dopadła;))
PS piekne te Twoje włoski, nawet jak krótkie;)
Trzymaj kciuki :)
UsuńI ja miałam dziś taki plan, jednak strugi deszczu skutecznie mnie zniechęciły. Choć może…
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za 1cm!:))
Agnieszka
Trzymaj!
UsuńCentymetr to dla fryzjera czasem rzecz względna :) A Ty kochana musisz mieć długie włosy żeby prezentować nam te piekne fryzury!!!
OdpowiedzUsuńMuszę mieć długie, ale też i zdrowe ...
UsuńMus więc ciąć!
nadchodzi taki moment, kiedy widok włosów w lustrze przesłania nam strach, ja właśnie osiągnęłam ten stan i nie mam fryzjera grrrrr
OdpowiedzUsuńZawsze boję się chodzić do fryzjera.
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam.
OdpowiedzUsuńZawsze można spróbować opcji "0,5cm - tylko koniuszki";)
Ale na fryzjerów to chyba nie działa, oni mają jakieś inne wyobrażenie 1cm.
Jestem pewna, że mają!
UsuńSerio mowiac, to moj fryzjer posluguje sie ta sama miara co ja, ale i tak odkladam, bo teraz mam juz dlugosc do polowy plecow i moge z nia cuda wyczyniac. Ale na jesien, to pojde i machne z tego tak z 10cm.
OdpowiedzUsuńfryzjer z pewnością nie chce zrobić nikomu krzywdy
OdpowiedzUsuńrobi to dla naszego dobra
bo jak nie obetnie 5 cm to włosy nie urosną nawet o 1 cm
tak zawsze słyszę
POWODZENIA
Ja też bym raczej powiedziała "tylko końcówki"... i jeszcze dla jasności pokazała;)))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Bo przy takiej długości każdy milimetr jest na wagę złota:))
włosy nie ręka, odrosną :):)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za 1 cm :D
I ja - kciuki za 1 cm! ;-)))
OdpowiedzUsuńUdało się? :-)
Nawet powiedziałam fryzjerce, że nie chcę wywierać presji, ale wiele osób trzyma za Nią kciuki :)
UsuńHehe, ale narzekacie na tych fryzjerów. Obcinają więcej, bo zniszczony włos nie jest tylko na końcówkach ale i wyżej i by mieć zdrowe włosy obcina się nieco więcej ;) No, ale fakt... mało który fryzjer o tym mówi i ciacha, jak mu wygodnie :)
OdpowiedzUsuń