niedziela, 24 czerwca 2012

freedom

Kiedy jadę bez celu czuję się wolna.
I myślę sobie, że przecież mogę wszystko.

16 komentarzy:

  1. Chyba muszę sprawić sobie rower :)) Właśnie mój P. wrócił z takiej przejażdżki.. bez celu... Zachwycony, jak to fajnie "się poruszać" ;) ...a ja już tyle lat nie jeździłam na rowerze! Aż wstyd!!! Buciki zachwycające :) Pozdrawiam gorąco!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Na rowerze czuję się dokładnie tak samo.

    OdpowiedzUsuń
  3. buty cudowne;) nawet pomimo "płaskości"( trudno znoszę płaskie obuwie;)
    rower to wolność, zwłaszcza zjazd z olbrzymiej górki z nogami wyciągniętymi przed siebie i zamkniętymi oczami, to dla mnie namiastka latania;)

    pozdrwiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... musisz uwierzyć, że bez roweru też tak możesz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy13:22

    możesz wszystko!!!
    odwagii i siły!!! :)
    mar

    OdpowiedzUsuń
  6. wszyscy tutaj o lataniu, a ja bardziej przyziemnie - czy te buty nadają się na lato?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli o mnie chodzi, a właściwie o moje stopy, to tak. Choć, przyznam szczerze, że dezodorant do stóp jest więcej niż mile widziany :)

      Usuń
  7. uwielbiam Twój blog i kropka;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie wróciłam z takiej przejazdzki :) bylo super :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też sobie uświadomiłam to ostatnio. Niestety bez tak rewelacyjnych butów na nogach ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mam tak samo z bieganiem. uczucie wolności plus endorfiny. fenomenalne połączenie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się pojąć fenomen tego całego biegania, naprawdę :)

      Usuń
  11. Trudno mi sobie przypomnieć, jakie było moje życie przed rowerem ;)...zapewne ubogie

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdybym tylko miała rower...

    OdpowiedzUsuń