W kolacji z Przyjaciółmi. Kieliszku białego wina. Pysznym deserze, który przynieśli ze sobą i pytaniu Uczeszesz mnie?, w jakiś sposób odnajduję spokój.
I siłę. Na kolejny tydzień.
niedziela, 3 czerwca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gdybym spotkala sie z Tobą... Zadałabym Ci to samo pytanie.
OdpowiedzUsuń:))
UsuńTo samo pytanie zadaję siostrze i bardzo lubię, kiedy odpowiada tak!:)
OdpowiedzUsuńA ja chciałabym mieć taką siostrę ... do czesania :)
UsuńJa czeszącą :)
UsuńAgnieszka
A widzisz :) Zawsze jakoś można się "zgrać" :)
Usuń:)
UsuńDobrej nocy! I spokojnego tygodnia, nie może być inny :)
A.
Oczywiście. Zawsze!
OdpowiedzUsuńBez dwóch zdań, prawda? :)
UsuńIlekroć tutaj zaglądam, mam ochotę zmienić fryzurę ;)
OdpowiedzUsuńNa jaką? :)
UsuńJeśli dane nam będzie się kiedys psotkać na co w przyszłości liczę :) to pytanie będzie pierwszym, które Ci zadam!
OdpowiedzUsuńA ja bardzo chętnie :)
Usuńa z polkrotkich wlosow tez tworzysz takie cuda?
OdpowiedzUsuńChyba tak. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że sama nie mam nawet włosów do ramion :)
UsuńO, ja też chcę być tak uczesana :-)
OdpowiedzUsuńLexie
A proszę bardzo :)
UsuńTo ja się piszę jak będziesz w stolicy :-)
UsuńOstatnio spędziłam pół dnia i obejrzałam sobie cały Twój blog. Bo jak przejrzałam ostatnie wpisy to musiałam, po prostu musiałam przeczytać i obejrzeć wszystko. I wpadłam po uszy. Uwielbiam! Każde zdjęcie powala! :-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
jak ja sobie przypomnę jak jako dziecko się męczyłam z tymi dłuuuugimi do pasa włosami-wiecznie problem, na każdym wyjeździe...i wiem, że już nigdy do tego nie wróce. Ale podziwiam zachwyt i umiejętności
OdpowiedzUsuńA ja dużo bym dała za (znów) długie włosy :)
UsuńJa już nie, za bardzo się przywiązałam do tej wygody...
UsuńPrzetrwały do dziś. Mówiłam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
/M.
Ty to jesteś nienormalna! :)
Usuń:)
Usuńmiło :)
OdpowiedzUsuń