Prezenty zawsze są fajne.Wyjątek stanowią te, na których myśl się wzdrygamy lub brak nam pomysłu na ich utylizację, recycling, unicestwienie ;), a takie się zdarzają...
Tak jak w ulicy Sezamkowej, patronem mojego miłego popołudnia była literka D (jak Dorota). I dobrze jest... mieć taką bratnia duszę z wyboru, która czasem wyśle smsa "Martwie się o Ciebie. Napisz czy już lepiej?".
ale słodziak!
OdpowiedzUsuńprezenty od mojego M tez sa zawsze trafione:)
OdpowiedzUsuńCudne, naprawdę! :)
OdpowiedzUsuńO jaki piękny!!!!
OdpowiedzUsuńFajny!
OdpowiedzUsuńcudny prezent :)
OdpowiedzUsuńśliczny;))
OdpowiedzUsuń:) nie dziwię Ci się!
OdpowiedzUsuńtrafione prezenty i niespodziewane - najmilsze :)
OdpowiedzUsuńJaki uroczy misio :) Nic dziwnego, że Ci się tak spodobał :)
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńPrezenty zawsze są fajne.Wyjątek stanowią te, na których myśl się wzdrygamy lub brak nam pomysłu na ich utylizację, recycling, unicestwienie ;), a takie się zdarzają...
OdpowiedzUsuńpiękny jest, uroczy i subtelny. :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny!
OdpowiedzUsuń:)) szalowy!
OdpowiedzUsuńTak samo trafione, jak prezenty od moich dziewczynek. Choć misie to akurat nie mój typ (i tak zawsze dostaję koty ;)).
OdpowiedzUsuńLovely, indeed!
OdpowiedzUsuńładne to i miłe :)
OdpowiedzUsuńcool :-)
OdpowiedzUsuńFajnie mieć taką M ;)
OdpowiedzUsuńJa mam D. Ostatnio tym razem ode mnie dostała parasol :) foliowy, przezroczysty, z konturami kamieniczek z warszawskiej starówki.
OdpowiedzUsuńMój przezroczysty-parasol-roku nie przetrwał, niestety, tegorocznych wiatrów.
UsuńAle tak, dobrze mieć jakąś literkę alfabetu :)
Tak jak w ulicy Sezamkowej, patronem mojego miłego popołudnia była literka D (jak Dorota).
UsuńI dobrze jest... mieć taką bratnia duszę z wyboru, która czasem wyśle smsa "Martwie się o Ciebie. Napisz czy już lepiej?".
Do M :) a widzisz jak jesteś fajna :)
Dziękuję :)
Usuń/M.
(:
OdpowiedzUsuńTaką M i ja chcę :-)
OdpowiedzUsuń