W filmach są zwykle momenty, w których główny bohater decyduje się, mimo wszystko, na podjęcie walki z systemem i resztą świata.
Jest wtedy najazd kamery na twarz i odpowiednia muzyczka w tle.
U mnie w tle Eye of The Tiger.
środa, 20 czerwca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nuta jest zacna :]
OdpowiedzUsuńPiosenka dnia.
UsuńWięc, po pierwsze widzę Ciebie. Tak, tak jak w tym filmie. Z muzyką w tle, z tym specyficznym spojrzeniem. A tacy bohaterowie przeważnie wygrywają.
OdpowiedzUsuńPo drugie, mocno trzymam kciuki!
PS
Masz bardzo zdolną koleżankę. I ja czasem lubię sobie takie równe rzeczy poskrobać. Co prawda nie wychodzi na pewno tak, ale ostatnio podarowałam koleżance właśnie ozdobioną koszulkę. A bluzki to chyba nie moja bajka, ale robótki takie owszem ;)
No, jeszcze raz: jestem pewna, że wygrasz. Czegokolwiek to dotyczy.
Jeszcze nie dziękuję.
UsuńRozgrywka zaczyna się jutro i kończy w piątek. I proszę mocno trzymać kciuki :)
mam nadzieję, że "reszta świata" wie, że czeka ją porażka ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiem.
Usuń"Reszta świata" wydaje się pewna siebie.
Prosimy o więcej notatek wizualnych w "Paper by 53" :)
OdpowiedzUsuńGo! Czy to będzie oficjalne starcie, czy po prostu samoistne wyjasnienie sytuacji? Bo jeśli wchodzisz na ring, to tym bardziej powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńNa ring :)
Usuń"Ręce i karty na stole" jak to się mówi u mnie w biurze.
Eye bylo wyjazdowo na konkursie muzycznym o muzyce filmowej ;)
OdpowiedzUsuń