niedziela, 3 czerwca 2012

they

W kolacji z Przyjaciółmi. Kieliszku białego wina. Pysznym deserze, który przynieśli ze sobą i pytaniu Uczeszesz mnie?, w jakiś sposób odnajduję spokój.
I siłę. Na kolejny tydzień.

26 komentarzy:

  1. Gdybym spotkala sie z Tobą... Zadałabym Ci to samo pytanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. To samo pytanie zadaję siostrze i bardzo lubię, kiedy odpowiada tak!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja chciałabym mieć taką siostrę ... do czesania :)

      Usuń
    2. Anonimowy00:19

      Ja czeszącą :)
      Agnieszka

      Usuń
    3. A widzisz :) Zawsze jakoś można się "zgrać" :)

      Usuń
    4. Anonimowy00:24

      :)
      Dobrej nocy! I spokojnego tygodnia, nie może być inny :)
      A.

      Usuń
  3. Oczywiście. Zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ilekroć tutaj zaglądam, mam ochotę zmienić fryzurę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli dane nam będzie się kiedys psotkać na co w przyszłości liczę :) to pytanie będzie pierwszym, które Ci zadam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy11:00

    a z polkrotkich wlosow tez tworzysz takie cuda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że sama nie mam nawet włosów do ramion :)

      Usuń
  7. Anonimowy11:01

    O, ja też chcę być tak uczesana :-)
    Lexie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A proszę bardzo :)

      Usuń
    2. Anonimowy17:08

      To ja się piszę jak będziesz w stolicy :-)

      Usuń
  8. Ostatnio spędziłam pół dnia i obejrzałam sobie cały Twój blog. Bo jak przejrzałam ostatnie wpisy to musiałam, po prostu musiałam przeczytać i obejrzeć wszystko. I wpadłam po uszy. Uwielbiam! Każde zdjęcie powala! :-)))
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  9. jak ja sobie przypomnę jak jako dziecko się męczyłam z tymi dłuuuugimi do pasa włosami-wiecznie problem, na każdym wyjeździe...i wiem, że już nigdy do tego nie wróce. Ale podziwiam zachwyt i umiejętności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dużo bym dała za (znów) długie włosy :)

      Usuń
    2. Ja już nie, za bardzo się przywiązałam do tej wygody...

      Usuń
  10. Anonimowy15:02

    Przetrwały do dziś. Mówiłam :)
    Dziękuję :*
    /M.

    OdpowiedzUsuń