Odkryłam ostatnio, że muszę mieć w domu swoje miejsce. Tak by móc myśleć i pisać. Znalazło się więc miejsce i na białe biurko, i na krzesło, które uwielbiam.
Ha! Dokładnie to nie wiem. Jak kupuję żonie kwiaty (tulipany) to pani w kwiaciarni zawsze mówi "tylko mało wody". Więc coś musi być na rzeczy. Fakt... stoją całkiem długo, tylko trzeba często dolewać, bo wodę szybko piją. Przyjemności!!!
O, o!! Bardzo chciałam latem takie krzesła odrestaurować latem. Ze 2 czekają u Przyjaciółki, tak na zabawę ;) Może jakiś decoupage. Ale marzą mi się takie krzesła jakie zrobiłaś:)
Ja mam w domu trzy takie, wciągnięte gdzieś ze strychu i pokryte grubą warstwą farb i lakierów. Początkowo chciałam pomalować je na biało. Ale zbyt mi się podobały po szlifowaniu :)
Zadomowiłabym się w takim kąciku na pewno ;) Bez zegara - ostatnio mam jedynie pejoratywne odczucia. Za wcześnie, za późno, a jak wydaje się że w samą porę - to zawsze za krótko ;) Zegarom - nie!
no i proszę..znalazłam Twojego bloga, zaczynam się rozgaszczać a tu akurat taki post - dla mnie - na czasie:)dzisiaj oznajmiłam M. ze nie wiem gdzie, nie wiem jak..ale biurko muszę mieć:)skoro już pracować w domu (buuu..) to przynajmniej wygodnie i w miłej aranżacji..:) a ta Twoja baaardzo dobra - bo w prostocie siła!!!:) pozdrawiam ciepło:)
Pięknie! Ascetycznie i elegancko. No i ten boski zegar...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTy też jesteś fanką IKEA, prawda?
Oj jestem... aż strach się czasem przyznać w obawie przed gromami, które za to grożą :D
UsuńOj, jak mi brakuje swojego biurka w naszym obecnym mieszkaniu. Mężowi się dostało, a ja jak dotąd tylko marzę...
OdpowiedzUsuńMojemu też dostało się w pierwszej kolejności. A ja byłam bez.
UsuńI nagle, voila :)
:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! :)
Agnieszka
pięknie! bardzo podoba mi się pomysł z zegarem, na pewno wykorzystam, bo jestem właśnie przed mieszkaniowymi zmianami.
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio kompletuje sobie kącik, jednak moje spektrum poszukiwań obejmuje białą toaletkę z dużym lustrem!:-)
OdpowiedzUsuńMarzę o białej toaletce... mmmm....
UsuńOj szukałam jej ponad miesiąc - takiej,która spełni oczekiwania i wymagania
UsuńC'est Magnifique ! :) Zegar schowałabym jednak do szuflady, bo nie lubię patrzeć jak mi czas ucieka :)
OdpowiedzUsuńO! Widzę, że MacBook z Pac-Man'em pozostał jednak w rodzinie!
OdpowiedzUsuńBo PacMana trochę szkoda :)
UsuńNo i prawidłowo! A tulipankom proponuję troszkę ująć wody - dłużej będą cieszyć oko ;)
UsuńPozdrawiam
O proszę, nie wiedziałam. Ile wody powinno zostać?
UsuńHa! Dokładnie to nie wiem. Jak kupuję żonie kwiaty (tulipany) to pani w kwiaciarni zawsze mówi "tylko mało wody". Więc coś musi być na rzeczy.
UsuńFakt... stoją całkiem długo, tylko trzeba często dolewać, bo wodę szybko piją. Przyjemności!!!
Bo ponoć te dane od serca stoją dłużej :)
UsuńChcieć to móc!:)
OdpowiedzUsuńpieknie!
OdpowiedzUsuńtez bym chciała..
Świetna inspiracja :)
OdpowiedzUsuńoj, aż tak? :)
UsuńO, o!!
OdpowiedzUsuńBardzo chciałam latem takie krzesła odrestaurować latem.
Ze 2 czekają u Przyjaciółki, tak na zabawę ;) Może jakiś decoupage. Ale marzą mi się takie krzesła jakie zrobiłaś:)
Ja mam w domu trzy takie, wciągnięte gdzieś ze strychu i pokryte grubą warstwą farb i lakierów.
UsuńPoczątkowo chciałam pomalować je na biało. Ale zbyt mi się podobały po szlifowaniu :)
Zadomowiłabym się w takim kąciku na pewno ;)
OdpowiedzUsuńBez zegara - ostatnio mam jedynie pejoratywne odczucia. Za wcześnie, za późno, a jak wydaje się że w samą porę - to zawsze za krótko ;) Zegarom - nie!
ja po remoncie tez bede miec taki swoj kacik...
OdpowiedzUsuńUroczy kącik:) i porządek na biurku! A u mnie nie ma wolnego fragmentu nawet.
OdpowiedzUsuńAbsolutnie piękne to Twoje miejsce:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńps. Mam tylko białe meble w swojej sypialni i tylko z ..Ikei ;)
OdpowiedzUsuńw moim mieszkaniu też będzie mój roboczy kącik ;-)
OdpowiedzUsuń;) wszystko pięknie ładnie, ale te ogromny zegar mnie przeraża... :)
OdpowiedzUsuńznak naszych czasów :)
UsuńFajny kącik, ale też zwróciłem uwagę na zegar. Podoba mi się, ale zegar to taki terrorysta. Pokazuje ci ile już czasu ci zabrał ;)
UsuńAlbo ile czasu zostało :)
Usuńczyli biurko jest ikeowe? przepraszam, ale szukam sobie jakiegoś białego ;)
OdpowiedzUsuńpiękny ten twój nowy kąt, oby dobrze się w nim tworzyło.
Ależ nie ma za co przepraszać :) IKEA, MICKE.
UsuńBardzo jest fajne :)
dziękuję bardzo :)
UsuńWygląda świetnie to Twoje miejsce :) Super, że promienie słońca padają na biurko ! ;D
OdpowiedzUsuńFajnie, zazdroszczę
OdpowiedzUsuńU nas kącik biurkowy ma tylko córka, na szczęście pozwala mi z niego korzystać:)
OdpowiedzUsuńminimalistycznie. ładnie :)
OdpowiedzUsuńJa się przymierzam do takiego miejsca...na razie na dobry początek w garażu czeka singer po babci.
OdpowiedzUsuńbrzmi świetnie!
Usuńno i proszę..znalazłam Twojego bloga, zaczynam się rozgaszczać a tu akurat taki post - dla mnie - na czasie:)dzisiaj oznajmiłam M. ze nie wiem gdzie, nie wiem jak..ale biurko muszę mieć:)skoro już pracować w domu (buuu..) to przynajmniej wygodnie i w miłej aranżacji..:) a ta Twoja baaardzo dobra - bo w prostocie siła!!!:) pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuń