poniedziałek, 9 kwietnia 2012

everybody was

Spotkania przy świątecznym stole mają w sobie coś z walki.
Walki o poprawność, zachowanie pozorów i o zatrzymywanie pewnych opinii tylko dla siebie.

W tle Kung Fu Fighting, czyli piosenka przewodnia.

24 komentarze:

  1. Anonimowy18:36

    "zatrzymywanie pewnych opinii tylko dla siebie"- bywa trudne, a nawet najtrudniejsze.
    Dlatego wybrałam "Like crazy".
    I nie żałuję!
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to najwyższy stopień wtajemniczenia :)

      Usuń
    2. naprawdę cieszę się, że Ci się podobał :)

      Usuń
  2. Anonimowy18:49

    :) Bazą mojej "taktyki" jest myśl- 'milczenie jest złotem'. Mimo, że trudne, do osiągnięcia... w końcu opinia o mojej małomówności nie wzięła się znikąd :)

    Wiedziałam, że będzie mi się podobał. Czasami (często) odnajduję tutaj siebie:)
    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się to nigdy nie udaje;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jak mówię, wyższy stopień wtajemniczenia i lata praktyki :)

      Usuń
  4. a język przygryzany opuchnięty jeszcze przez tydzień :) ufff, już po wszystkim ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja to traktuję jako ćwiczenia: cierpliwości, wyrozumiałości i tolerancji. mięśnie mam po takich spotkaniach jak banie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. najgorszy jest uśmiech nr 5...

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam Twój wpis mojemu mężowi, bo tak mi się spodobał, a później poszliśmy na spotkanie z moimi rodzicami. Kiedy z niego wychodziliśmy powiedział tylko: "Kung Fu Fighting" i wszystko było jasne ;) dziękuję, że dodalaś do naszegp tajnego słownika kolejne określenie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba muszę to sobie wyciąć i przyczepić na lodówkę :)

      Usuń
  8. ależ ja miałam KungFu :P
    i ugryzłam się w język pierdylion razy, ale dałam radę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. krótko i na temat:)

    OdpowiedzUsuń
  10. chyba u większości tak jest. Dziwne, co?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojejku, odkryłam właśnie Twojego bloga i tak mi się spodobał, jak żaden inny.
    Zrobiłam listę filmów do oglądnięcia:)))
    dzięki:)))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Zatrzymywanie pewnych opinii tylko dla siebie bywa męczące. Lubię wracać do domu po świętach ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpadłam drugiego dnia. Lubię Twój blog.

    OdpowiedzUsuń