Też bym tak miała, ale z racji tego, że IKEA jest daleko od mojej miejscowości, wypad do niej to istna wyprawa przeważnie dużo wcześniej zaplanowana ;)
O tak, niby człowiek nic nie potrzebuje (albo jedzie po jedną rzecz), a spotyka się z zasadzką:-) I nie do wiary, cały czas w tym sklepie jest dużoooo ludzi:-)
Tak, tak :) Stoli k był głównym sprawcą zamieszania. A kalendarz? Tak, też uważam, że jest świetny - to prezent od mojej Przyjaciółki. Kupuje, a w zasadzie zamawia, mi wszystko co tylko ma Paryż w tle :)
klasyka gatunku :) nie wiem jak to jest u Ciebie, ale mnie zawsze znienacka atakuje dział "podziemny" - szklanki, talerze, kubki, obieraczki, lampy...strach się bać.
dokładnie! niby po nic, niby na chwilkę, niby tylko "zobaczyć" a i tak zawsze z czymś się wychodzi...:) a jak się sprawuje stolik??? bo wygląda super:) pozdrawiam!! :)
Och jak ja to dobrze znam..aż dziw, że za każdym razem nie wychodzę pchając jakąś kanapę:-) Podobne zjawiska zachodzą u mnie w drogerii i księgarni!
OdpowiedzUsuńTeż dziś oglądałam! :)
UsuńA drogeria? Nie, nie, nic nie będę mówiła :)
hi hi też cierpię na tę chorobę i już sobie myślałam jakby w ten majówkowy tydzień namówić Pana M. na wyprawę do ikea :)
OdpowiedzUsuńnamawiaj :)
UsuńMam to samo :))
OdpowiedzUsuńTeż bym tak miała, ale z racji tego, że IKEA jest daleko od mojej miejscowości, wypad do niej to istna wyprawa przeważnie
OdpowiedzUsuńdużo wcześniej zaplanowana ;)
U mnie zwykle też tak bywa. Ale dziś, akurat, mieliśmy po drodze :)
UsuńDobrze, że nie tylko ja;)
OdpowiedzUsuńInaczej się nie da. Ja jeszcze muszę coś zjeść. Lubię ich zestawy obiadowe.
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie :))
OdpowiedzUsuńO tak, niby człowiek nic nie potrzebuje (albo jedzie po jedną rzecz), a spotyka się z zasadzką:-)
OdpowiedzUsuńI nie do wiary, cały czas w tym sklepie jest dużoooo ludzi:-)
...to takie kobiece, przecież.
OdpowiedzUsuńA ja sobie ostatnio mimo wielkiej ochoty pójścia "na moment" odmówiłam. I chyba dobrze;)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że dobrze dla portfela.
UsuńU mnie tak samo...
OdpowiedzUsuńwiem :)
UsuńA kto tak nie ma??? ;)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem nowego katalogu
OdpowiedzUsuńtaki urok IKEA ;)
OdpowiedzUsuńTen stolik na zdjęciu też z Ikea? :)
OdpowiedzUsuń...kalendarz w tle jest BOSKI! Skąd go masz?! :)
Tak, tak :) Stoli k był głównym sprawcą zamieszania.
UsuńA kalendarz? Tak, też uważam, że jest świetny - to prezent od mojej Przyjaciółki. Kupuje, a w zasadzie zamawia, mi wszystko co tylko ma Paryż w tle :)
klasyka gatunku :) nie wiem jak to jest u Ciebie, ale mnie zawsze znienacka atakuje dział "podziemny" - szklanki, talerze, kubki, obieraczki, lampy...strach się bać.
OdpowiedzUsuńdział podziemny - klasyka! :)
Usuńmam tak samo...maz nazywa to ikeaholizmem:)
OdpowiedzUsuńdokładnie! niby po nic, niby na chwilkę, niby tylko "zobaczyć" a i tak zawsze z czymś się wychodzi...:) a jak się sprawuje stolik??? bo wygląda super:) pozdrawiam!! :)
OdpowiedzUsuńI tak też się sprawuję :)
UsuńNieodzowny"urok" Ikei ;) mi już się marzą letnie "gadżety"
OdpowiedzUsuń