czwartek, 28 czerwca 2012

earrings

Okazuje się, że nie tak łatwo jest kupić zwykłe kolczyki.
Najlepiej identyczne jak te, które kilka dni wcześniej wpadały do umywalki.

12 komentarzy:

  1. z moich doświadczeń wynika, że właśnie te zupełnie proste jest kupić zdecydowanie najtrudniej

    a kolczyki utopione w umywalce znam i ja,
    i skutecznie oduczyły mnie zakładania ich przed lustrem w łazience ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwykłość jest trudna do znalezienia po prostu. Zwykłych rzeczy jak na lekarstwo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy23:46

    Ja mam takie w domu.. nie noszę.. oddam w prezencie. =).

    OdpowiedzUsuń
  4. ale te kolczyki srebrne czy z obojętnie jakiego tworzywa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Srebrne :)
      Nagle okazuje się, że tylko takie pasują mi na co dzień.

      Usuń
    2. niesrebrnych kupiłam listek w h&m, na którym miałam masę takich kulek, ale niestety przez większość czasu i tak muszę nosić srebrne i też szukam.

      Usuń
  5. Moje żaby na sztyfcie, wybrały wolność, zrobiły plum pod prysznicem... szkoda, bo przez moją franc korespondentkę jeszcze w liceum zostały podarowane.
    Takich kuleczek jeszcze nigdy nie maiałam.
    Na co dzień lubię malutkie perełki.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam takie same. Został jeden. Cholera wie, gdzie jest drugi i to jest mój problem. mam mnóstwo kolczyków bez pary...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja czasem noszę dwa inne ;) pasujące lub całkiem kontrastowe ;)

      Usuń
  7. Dlatego ja swoich nie zdejmuję :-p

    OdpowiedzUsuń
  8. ten kto wymyśli umywalki przechwytujace kolczyki będzie moim idolem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy14:31

    nosze takie same :)

    OdpowiedzUsuń