Jak donoszą statystyczki (których jestem wielbicielką) postem wszechczasów okazał się być ten o myciu okiem w zimie.
Przez lata nabyłam doświadczenia, odkryłam nowy sposób. Sądzę, że ku uciesze potomnych powinnam go zdradzić – płyn do spryskiwaczy.
I można myć nawet w największy mróz.
środa, 1 lutego 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
też jestem wielbicielką statystyk :) a co do płynu do spryskiwaczy to genialny pomysł!
OdpowiedzUsuńFajne jest to,że klikam na zielone-buty i jest nowy post
OdpowiedzUsuńi śmieję się, albo zamyślam albo coś tam.. pozdrawiam Cię mój stały punkcie programu :) - joanna
ps a ja tak strasznie nie lubię myć okien i zawsze robię podchody do męża, aby go w to wmanewrować :)
bardzo miło mi to słyszeć :)
Usuńoj oj, az wstyd sie przyznac kiedy u mnie ostatni raz byly myte okna... Dlatego nie lubie slonca w weekend, i ostatnio zawsze zaciagam chociaz do polowy rolety :-D
OdpowiedzUsuńA ja dość lubię :) Choć mam wrażenie, że moje dachowe okna brudzą się znacznie szybciej niż te "normalne".
Usuń...zimowy płyn do spryskiwaczy ! Żenjal ! ...jakby to powiedział francuski łącznik ;-)
OdpowiedzUsuń:) otóż to!
UsuńCzytam za dużo blogów, pshez co mam mnóstwo papierowych książek leżących odłogiem, co robić, jak żyć?
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio o tym pomyślałam patrząc na swoje okna i przypominając sobie porażkę z zeszłego roku (kiedy myłam przy -12, ale nie wpadłam na to, żeby je później suszarką potraktować... dobreee :) chociaż najbardziej ucierpiały wówczas moje ręce a nie okna. ale jeszcze nie zdążyłam wprowadzić w czyn. spróbuję :)
OdpowiedzUsuńTo ja już bym wolała tydzień bez kawy niż mycie okien w zimie. Dziewczyny, po co??!!!
OdpowiedzUsuńNo żeby coś było przez te okna widać :)
UsuńA tak poważni - brudne dachowe okna, zaatakowane przez ptaki, wyglądają tragicznie.
Hmm. To ja poproszę o nazwę tegoż płynu, bo te z których korzystam (w aucie) niezawsze stają na wysokości zadania :>
OdpowiedzUsuńNo właśnie to jest jakiś taki tani no-name :)
UsuńTo by wszystko też tłumaczyło. Ale ja się zdziwiłem w tym przypadku, że przecież samochodowy płyny do spryskiwaczy też przecież zamarzają (dlatego w ruchu, na drodze broń boże ich używać). Stąd też moje zainteresowanie. Ale odpowiedź idealna. Korzystam z antyperspirantu no-name, za pieniądze, które żąda np. Nivea, ale no-name nie zostawia śladów i żeby było śmieszniej też nie pachnie. Nie wygląda i nie pachnie. Cichociemny, ale świetny :)
UsuńUmówmy się. Okna mają obowiązek wytrzymać do miłych, słonecznych,wiosennych dni. Bez względu na wzgląd, myte w zimie mogą się przeziębić, albo coś. To moja teoria i będę się jej trzymała. ;)
OdpowiedzUsuńNie można... płyn do spryskiwaczy mojego szwagra wytrzymuje do -15, wczoraj było -19 i nie dał rady ;)
OdpowiedzUsuńja wypróbowywałam opcję "na śnieg" - efekt kolaże na oknie :D
Podczas mojej ostatniej podróży temperatura nad ranem wynosiła jakieś -25 i dał sobie radę :)
Usuńczekam do wiosny-na razie mam wzorzystą firankę :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNieważne czy zima czy wiosna Nomal sprawę załatwi i okna ci umyje tak że nie zamarzną.
OdpowiedzUsuńJa zawsze staram się myć okna wcześniej. To prosta robota którą da się zaplanować wczesniej
OdpowiedzUsuńhttp://twoje-okna.com/
Mnie ocet nigdy nie zawiódł
OdpowiedzUsuńMy mieszkamy przy lesie, więc w okresie letnim bez moskitier nie dalibyśmy rady. W zeszłe lato zainwestowaliśmy w moskitiery do wszystkich okien w naszych domach. Świetne rozwiązanie! Koniecznie sprawdźcie sobie moskitiery wrocław , aby zerknąć na ciekawą ofertę.
OdpowiedzUsuń