Chciałem obejrzeć. Już nie zamierzam. Następnym razem proszę o notkę grubą, dużą czcionką - uwaga, treść ujawnia scenariusz filmu :) Ale za kilka groszy w kieszeni dziękuję :P
Miałaś nosa co do mnie, żeby nie podawać mi adresu i przyjąć pozdrowienia z Paryża wirtualnie. Teraz skorzystałbym z okazji i posłała jakąś wubychową paczkę.
Wredna!
Ale i tak Cię pozdrawiam serdecznie. A teraz spać.
"Dobry, nie świetny..."- zgadzam się w pełni. Dla mnie czegoś w nim brak, jeszcze nie bardzo wiem czemu? Może dlatego, że Siostra po obejrzeniu mówiła: "bardzo dobry, bardzo...", zaś Mąż (w trakcie projekcji) marudził: "Rety, lipa, no lipa" i jakoś mi tak własny osąd zwichrowali przed pełnym ukształtowaniem. Przekaz? Z moich obserwacji bardzo różnie interpretowany- dlatego też warto obejrzeć.
Bywam często, z zaznczaniem obecności gorzej :) Lubię do Ciebie zaglądać. Sama zbieram się do powrotu do pisania. Podeślę mapkę kiedy znajdę już dobre miejsce.
Dziś właśnie idę na pokaz przedpremierowy:)) I mam przeczucie, że będę zadowolona.
OdpowiedzUsuńAle dobry film o miłości czy zły? Bo mam wielką ochotę się na niego wybrać...
OdpowiedzUsuńDobry, nie świetny, ale dobry.
UsuńChciałem obejrzeć. Już nie zamierzam. Następnym razem proszę o notkę grubą, dużą czcionką - uwaga, treść ujawnia scenariusz filmu :) Ale za kilka groszy w kieszeni dziękuję :P
OdpowiedzUsuńOj, daj spokój. Przecież od początku wiadomo, że zabija kamerdyner :)
UsuńMiałaś nosa co do mnie, żeby nie podawać mi adresu i przyjąć pozdrowienia z Paryża wirtualnie. Teraz skorzystałbym z okazji i posłała jakąś wubychową paczkę.
UsuńWredna!
Ale i tak Cię pozdrawiam serdecznie. A teraz spać.
Przeczucia, jak widać, nie zawodzą :)
UsuńSporo myślę o Paryżu ostatnimi czasy. Myślę, że już najwyższa pora na mnie!
Pozdrawiam i ja :)
To ja focidłami stamtąd własnymi Cię trochę zmobilizuję: wussup.pl/katalog/tubylec/75 :]
UsuńWeź mnie nie wkurzaj, dobrze? :)
Usuń/dziękuję, z chęcią obejrzę :)
zdjęcie z nogami kobiety w uroczych baletkach podoba mi się najbardziej!
UsuńMamy w planach na niedzielny wieczor. Warto?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem tak :)
Usuń"Dobry, nie świetny..."- zgadzam się w pełni.
OdpowiedzUsuńDla mnie czegoś w nim brak, jeszcze nie bardzo wiem czemu? Może dlatego, że Siostra po obejrzeniu mówiła: "bardzo dobry, bardzo...", zaś Mąż (w trakcie projekcji) marudził: "Rety, lipa, no lipa" i jakoś mi tak własny osąd zwichrowali przed pełnym ukształtowaniem.
Przekaz? Z moich obserwacji bardzo różnie interpretowany- dlatego też warto obejrzeć.
dawno Cię tu nie widziałam! :)
UsuńBywam często, z zaznczaniem obecności gorzej :) Lubię do Ciebie zaglądać.
UsuńSama zbieram się do powrotu do pisania.
Podeślę mapkę kiedy znajdę już dobre miejsce.
Pozdrawiam!
hmmmm .. tak więc i ja czuję się zaskoczona ! a tak nastawiałam się na coś innego :/
OdpowiedzUsuńOtóż to. też tak sądzę po części. Film ok, ale d. nie urywa, że tak powiem :) natomiast M.S. miecie na kolana :)
OdpowiedzUsuń