Rozumiem Cię. Na Studniówce też zgubiłam jednego kolczyka, do którego byłam bardzo przywiązana i dosłownie histeryzowałam kilka miesięcy, dopóki nie znalazłam identycznych, choć to też do końca mnie nie zadowoliło.
Co prawda kolczyk to nie szczoteczka, ale powiem Ci, że kiedyś szczoteczka wpadła mi do jakiejś dziwnej dziury (w hotelu) między umywalką i rurami i zniknęła w podłodze... A po kolczyk grzeb w rurach - moja mama tak uratowała pierścionek.
Kobiety :) Ma pewnie kilka par i każda pasuje do czegoś innego. Dobrze, że ja poprzestałem na jednej. Półtorej właściwie. Musiałem dokupować drugą parę, gdy mi wanna jeden porwała. Nie zorientowałem się, że zahaczyłem i go wcięło.
kupisz nowe, piękniejsze, uśmiech i głowa do góry:), joanna
OdpowiedzUsuńAsz, u mnie to nie dzia ła niestety. Przywiązuję się ogromnie do takich rzeczy. Nawet jeśli to tylko małe kolczyki.
UsuńNiemniej jednak dziękuję za słowa pocieszenia :)
Rozumiem Cię. Na Studniówce też zgubiłam jednego kolczyka, do którego byłam bardzo przywiązana i dosłownie histeryzowałam kilka miesięcy, dopóki nie znalazłam identycznych, choć to też do końca mnie nie zadowoliło.
UsuńA nie ma takiego czarodzieja pod ręką, który by ten koczyk uratował? Może on jeszcze gdzieś tam jest?
OdpowiedzUsuńPewnie był, ale musiałam już wychodzić z hotelu.
Usuńmoje dziecko ma wysoką gorączkę na dwa dni przed moim wylotem do Barcelony.
OdpowiedzUsuńna pewno nic nie będzie z tego dnia:(
Oj ... Ale Droga Mamo, nic się nie martw, wyzdrowieje :*
Usuńajć ... niefajnie ... nie udało się go odnaleźć? ech ...
OdpowiedzUsuńmiałam taką samą sytuację trzy dni temu... identyczną.
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu. Rozumiem doskonale.
OdpowiedzUsuńJa nie noszę kolczyków, ale mam analogiczną
sytuację z czapkami, szalikami i rękawiczkami;)
u mnie też nic nie będzie z tego dnia :( to chyba po prostu nie jest dobry dzień...
OdpowiedzUsuńKolczyk na pewno jest w "kolanku" - mówię Ci ! :-) To jeszcze będzie dobry dzień ! :-)
OdpowiedzUsuńKolanko to pierwsze m-ce gdzie się sprawdza i zazwyczaj znajduje (dobrze, ze to nie jest wanna ;)
OdpowiedzUsuńZnam z autopsji..
Co prawda kolczyk to nie szczoteczka, ale powiem Ci, że kiedyś szczoteczka wpadła mi do jakiejś dziwnej dziury (w hotelu) między umywalką i rurami i zniknęła w podłodze...
OdpowiedzUsuńA po kolczyk grzeb w rurach - moja mama tak uratowała pierścionek.
Kobiety :) Ma pewnie kilka par i każda pasuje do czegoś innego. Dobrze, że ja poprzestałem na jednej. Półtorej właściwie. Musiałem dokupować drugą parę, gdy mi wanna jeden porwała. Nie zorientowałem się, że zahaczyłem i go wcięło.
OdpowiedzUsuńjutro bedzie lepszy dzień :)
OdpowiedzUsuńmar
mozesz go jeszcze znalezc w kolanku odplywu:)
OdpowiedzUsuńPewnie, że mogę. Ale musiałabym wrócić do tego hotelu.
Usuńa już chciałam pisać o kolanku a tu jeszcze trzeba do hotelu wracać ... Będą następne, piękniejsze :)
OdpowiedzUsuń