sobota, 18 lutego 2012

Saturday

Czyli wstaję niespieszenie.
A potem czytam w łóżku.
Biorę prysznic i do późna chodzę w szlafroku.

15 komentarzy:

  1. oooo to zupełnie tak jak ja :) Zebrałam się o 12.00 żeby iść po brokuły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny plan na sobotę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też tak robię :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie pamiętam już takich weekendów. Ale dzieci rosną i przyjdzie czas, kiedy sobie przypomnę ;) Marzy mi się taka kawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to zapraszam do siebie, mam ekspres na, tak zwanym, stanie :)

      Usuń
    2. Musiałabyś tylko zabrać miód :)

      Usuń
    3. Miód i twaróg ;) Ma się rozumieć :)))

      Usuń
  5. zazdroszczę ... u mnie nici z nic nie robienia :/

    OdpowiedzUsuń
  6. miłe zwolnienie. już myślałam, że Ty cały czas w rozjazdach i ani chwili na słodkie lenistwo. co czytasz? (:

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dawno nie miałam tak miłej, spokojnej soboty :)
      "Coco Chanel, życie intymne", L. Chaney

      Usuń
  7. Wielkie dzięki za ciepłe sobotnie życzenia ;-) - przydały się (!) - choć właśnie dobiega końca, to ta sobota okazała się być niezmiernie łaskawa, we wszystkim :-))) Skoro Twoja też była przyjemna, to życzę równie spokojnej niedzieli :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie bardziej wolę leniwe sobotnie poranki. Lubię aktywne niedzielne poranki :-)dzisiaj o świcie zabrałam się za gotowanie "na zapas", by uniknąć zamawiania chemicznych obiadków.

    życzę Ci ciepła i słońca!

    OdpowiedzUsuń
  9. na taką kawę zawsze mam chęć;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy15:38

    Ksiażkę polecasz?Ja sie jakoś zabrać nie mogę ostanio...i tylko włączam sobie kolejne odcinki The good wife..a chodzenie w piżamie uwielbiam nad zycie ;) ale już mi się marzy śniadanie w piżdzamie na tarasie...oby do wiosny

    OdpowiedzUsuń