czwartek, 16 lutego 2012

coffee

Kiedy moja pracownicza koleżanka zahacza o kubek i krzyczy przerażona, ja, najpewniej w geście solidarności, wylewam swoją kawę na białą koszulę.

12 komentarzy:

  1. Nie ma jak to kobieca solidarność:)

    OdpowiedzUsuń
  2. trzeba się łączyć w bólu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. heheh dobre. ja wczoraj wylałam sporą ilość wody... obok szklanki. poszłoo na papiery :))
    PS nosisz białą koszulę do pracy bo chcesz? lubisz? czy musicie mieć formalny uniform?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noszę bo od lat uważam, że elegancja to przymus, nie wybór :)

      Usuń
  4. słuszna reakcja ;) nie można pozwolić na cierpienie w samotności

    OdpowiedzUsuń
  5. :-) Bywa, bywa... Ja wylewam i bez gestów solidarności. Zwykle na ważne dokumenty:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardziej Ci było szkoda koszuli czy kawy? Ja dzisiaj oddałabym koszulę za dobrą kawę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj koszuli, dziś żałowałabym kawy :)

      Usuń
  7. ahhahahahaha :) nie ma to jak się oblac kawą. Coś o tym wiem :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba każdy miał taki 'kawowy incydent' w swoim życiu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapewne :) tak w geście solidarności !

    OdpowiedzUsuń