W niedługim czasie przeczytałam kilka książek Jodi Picoult.
Jednak ta, zapewne ze względu na poruszony w niej problem, wywołała najwięcej emocji.
Jodi Picoult, Tam gdzie ty
środa, 5 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
właśnie o tej kiedyś Tobie pisałam.
OdpowiedzUsuńzatrzymałam się na drugiej części i ...
leży na półce nad łóżkiem. czeka. na lepsze dni? nie wiem na co.
może skończę. kiedyś.
/ temat mi bliski.
„Wiara to droga, którą docieramy do marzeń. Uwierz, że możesz czegoś dokonać, a na pewno się spełni.”
OdpowiedzUsuńczytalam juz dwa razy...
Robiłam podejście ... nie dałam rady. :(
OdpowiedzUsuńmi z tej książki podoba się ten fragment kiedy bohaterka pisze o tym co robi by zajść w ciąże a potem na końcu dodaje :
OdpowiedzUsuń...' i pomyśleć, że niektórym wystarczy tylko uprawiać seks'
uwielbiam to.
Ojej, jeśli to temat, który również i mi jest bliski to nie wiem czy dam radę przeczytać...
OdpowiedzUsuńW mojej opinii niemożność posiadania dzieci nie jest tematem tej książki.
UsuńOd tego się zaczyna, owszem. Ale potem chodzi już o coś innego.
oj tak, też prawda.
Usuńw tym miejscu pragnę podziękować za zarażenie mnie wirusem "picoult" :-) jej lekturę zaczęłam właśnie od "tam gdzie ty" i wpadłam po uszy
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miło mi to słyszeć :)
Usuńteż chyba przeczytam. Twój wpis zachęca : )
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona powieść Picoult.
OdpowiedzUsuń