Wracam do pracy taksówką.
- O proszę – mówię. Podjechaliśmy równocześnie z prezesem.
Taksówkarz natychmiast odwraca się w moją stronę.
- Mam odjechać? Zrobić jeszcze kółeczko?
czwartek, 20 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jaki pomocny taksówkarz ;-)
OdpowiedzUsuńSwój człowiek :)
Usuńhahahaha... jaki miły i wyrozumiały pan taksówkarz :)
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńZrobił kółeczko czy przywitałaś się z prezesem?
OdpowiedzUsuńPrzywitałaś :)
Usuńach Ci prezesi :)
OdpowiedzUsuńZnający temat taksówkarz, ha ha ha :D Dobry!
OdpowiedzUsuńdobre:)taksówkarz z pomyślunkiem:) a w ogóle to witam:) mój pierwszy komentarz na tym blogu:) Świetnie się przegląda:)
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć :)
Usuńi było jeszcze kółeczko? :-)
OdpowiedzUsuńNie, nie :)
UsuńPodróżowałam służbowo.
Dobre!:))
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńPS
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie, które zrobił Twój Mąż, to mandarynkowe, jest na prawdę piękne...
Dziękuję, miło mi to słyszeć.
UsuńTym mijej, że kadr był mój :)
Oj, przepraszam!
OdpowiedzUsuń:)
Robicie oboje tak fantastyczne zdjęcia, że nie odróżniam.
A kadr w tym zdjęciu - rzecz najważniejsza! Najpiękniejsza. :))
Kadr najważniejszy, wiadomo :))
UsuńPS
OdpowiedzUsuńJuż wiem, że Twoje będzie naj.
:)