czasami myślę sobie, że jestem już za duża na to, by "bawić się" w szukanie przedświątecznego nastroju. a jednak co roku uparcie wznawiam poszukiwania. i powiem Ci, że często mi się udaje. i chyba nawet to lubię. a Ty...? pozdrawiam :-)
W tym roku gdzieś we mnie panuje pustka. Nie wiem dlaczego. Chyba problemy finansowe przede wszystkim przedkładam ponad to, co może być. Położyłam sople na parapecie, zapaliłam świeczkę, nadal czegoś mi brak. Chyba natchnienia. Energia ze mnie ucieka, ale obiecałam sobie, że ją znajdę, właśnie z pomocą takich osób, takich wpisów.
Ciągle wierzę, że coś się we mnie ruszy, że coś drgnie, pewnie na ostatnią chwilę, ale cóż...uziemiona 5 dni w tygodniu w salonie od 9 do 20, wracam i na prawdę nie mam sił ani ochoty na myślenie...;)
lampeczki są cudowne. dają taką "magię", albo jej świetlistą namiastkę. tylko to obchodzi mnie w "święta" i "okołoświąteczny" czas: lampki, zimne ognie, fajerwerki.
Powolutku i do mnie to dociera. Gdy zapakuję prezenty do końca poczuję się gotowa :o)
OdpowiedzUsuńczasami myślę sobie, że jestem już za duża na to, by "bawić się" w szukanie przedświątecznego nastroju. a jednak co roku uparcie wznawiam poszukiwania. i powiem Ci, że często mi się udaje. i chyba nawet to lubię. a Ty...?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
też czekam na "czucie", bo na razie tylko śnieg mi o tym przypomina :) czucia nam na święta, czuuuucia!
OdpowiedzUsuńW tym roku gdzieś we mnie panuje pustka. Nie wiem dlaczego. Chyba problemy finansowe przede wszystkim przedkładam ponad to, co może być. Położyłam sople na parapecie, zapaliłam świeczkę, nadal czegoś mi brak. Chyba natchnienia. Energia ze mnie ucieka, ale obiecałam sobie, że ją znajdę, właśnie z pomocą takich osób, takich wpisów.
OdpowiedzUsuńMiałam dość podobnie w ubiegłym roku.
UsuńJakoś nie mogłam poczuć Świąt.
Ciągle wierzę, że coś się we mnie ruszy, że coś drgnie, pewnie na ostatnią chwilę, ale cóż...uziemiona 5 dni w tygodniu w salonie od 9 do 20, wracam i na prawdę nie mam sił ani ochoty na myślenie...;)
Usuńlampeczki są cudowne. dają taką "magię", albo jej świetlistą namiastkę. tylko to obchodzi mnie w "święta" i "okołoświąteczny" czas: lampki, zimne ognie, fajerwerki.
OdpowiedzUsuńchcąc, czy nie- ja też :)
OdpowiedzUsuńA ja nie chcieć? :)
UsuńA u mnie wszystki emożliwe Mikołaje-wyszło mi, że mam ich dużo ;) już powystawiane :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie.. trochę dekoracji już zawisło w domu, ale wciąż brakuje mi tego czegoś.. czekam aż nadejdzie :)
OdpowiedzUsuńMy dziś w pracy ubraliśmy choinkę:-) Czuć święta:-)))
OdpowiedzUsuńa ja jakoś jeszcze nie czuję. Niby wszędzie lampki, choinki, ale...nie wiem. jeszcze nie...
OdpowiedzUsuńdokładnie...
Usuń