W czasach liceum tez sciagalam okulary, kiedy na przerwie ktos podchodzil porozmawiac, ale wynikalo to z kompleksow :) Nie cierpialam wtedy okularow, o soczewkach moglam pomarzyc. Teraz moja wada jest na tyle duza, ze nie moge sciagnac okularow, bo przestaje widziec ;)
myślałam, że piszesz o okularach słonecznych... O takich normalnych to nie pomyślałabym, żeby komuś było "niewygodnie" w nich rozmawiać :) Ale Ty jesteś oryginalna...także w korzystaniu z okularów :):):)
Nie, nie w tym rzecz ... Nie umiem się skupić na rozmówcy. Po chwili zaczynam widzieć tylko oprawki. Jest to o tyle dziwne, że nie mam problemu z czytaniem czy pracowaniem w okularach.
He he :) Ja noszę okulary całe życie ale wciąż się do nich nie przyzwyczaiłam. W czasach l.o i studiów każda impreza,randka i okulary zostawały w domu. Teraz jest już lepiej,ale i tak wolę siebie bez nich.
rozmawianie w okularach kojarzy mi sie trochę z ukrywaniem sie rozmówcy za tymi okularami... jakby między Tobą a rozmówcą była ściana ze szkła soczewek okularów..
Wychodzi z tego, że nie jest tak źle ;-) Widzisz rozmówcę mimo braku okularów! Większy dyskomfort to nie widzieć wyrazu twarzy (ogólnie mimiki) rozmówcy podczas rozmowy ;-)
Wybieram się dziś do optyka. I zastanawiam czy wybrać oprawki kontrastowe, ciemne (blond włosy, niebieskie oczy) czy raczej takie z cyklu "okulary widmo"?
Mam je nosić głównie w pracy ;) Do pracy przy komputerze. Oczywiście na studiach również będą idealne, bo nie powiem co widzę na prezentacjach :D Ale w czarnych jest mi dość ładnie, więc może faktycznie... dowiem się za 3 godziny :)
Soczewki nie są dla każdego. Ja mam astygmatyzm w prawym oku, i noszenie soczewek było koszmarem!. Poza tym, nie możesz w nich chodzic cały dzień, do komputera lepsze są okulary i do czytania również. Przy takiej częstotliwości ściągania soczewek, ściąganie okularów do rozmów wydaje sie mniej klopotliwe;))
;))) Ja też tak miałam na początku, teraz ściągam tylko gdy jem. To poczucie bycia w klatce też mi doskwiera więc gdy wychodzę z domu zazwyczaj noszę soczewki. Przy komputerze się u mnie nie sprawdzają.
Moja wada nie jest aż tak straszna, ale blizna na oku nie pozwala na dokładne widzenie rozmówcy bez okularów. Ale do wszystkiego można się przyzwyczaić. :)
Uff, moja minimalna wada pozwala mi robić wszystko bez okularów :)) Zaleceniem jest czytanie 'w' i tak też robię, bo lubię swoje bryle, niemniej nie wyobrażam sobie jeść w okularach, mam wtedy wrażenie, że gubię się w tym gdzie mam usta :D Jakoś tak dziwnie patrzę przez szkła na to co wkładam do ust i zwykle trafiam nie tu gdzie trzeba tzn.nie trafiam. :))
jestem okularnicą od czasów liceum będzie więc jakieś naście lat(RETY!!!)Wadę mam chyba niedużą, lubię siebie w okularach, zwykle wybieram takie które nie zasłaniają mnie(bez oprawek, albo z bardzo delikatnymi) Nigdy nie wpadłam na pomysł by je zdejmować podczas rozmów, są dla mnie niewidoczne - tak bardzo, że wielokrotnie próbowałam mając je na nosie umyć twarz;) Ostatnio rozważam bardziej wyraziste oprawki... grubsze, ciemniejsze. Jestem fanką ;) pewniej Kobiety która ma zawsze dopasowany kolor oprawek do stroju... to dopiero jest szaleństwo ;)
ja za chwilę będę musiała nosić na stałe... ciekawe jak to będzie...
OdpowiedzUsuńJa też noszę "na stałe".
UsuńCoraz poważniej myślę o korekcji laserowej...
OdpowiedzUsuńMniej poważnie myslę od 3 lat :)
Nie zdejmuję podczas rozmowy. Pewnie zależy to od zaawansowania wady.
A dużą masz wadę?
UsuńZapomniałam- zdjęcie! Piękne:)
UsuńOstatnia skontrolowana -2,75. Choć nie czuję się komfortowo w soczewkach -2.75, czyli pewnie wada znów(!) się powiększyła
UsuńZnam takich, którzy mają -3,5 oraz takich z -5.
UsuńI rozmawiaja bez okularów?
UsuńNie, ci akurat w ogóle ich nie ściągają :) (Okularów lub soczewek.)
UsuńJa za to nie umiem rozmawiać w okularach. Czuję się wtedy jak w klatce.
W czasach liceum tez sciagalam okulary, kiedy na przerwie ktos podchodzil porozmawiac, ale wynikalo to z kompleksow :) Nie cierpialam wtedy okularow, o soczewkach moglam pomarzyc. Teraz moja wada jest na tyle duza, ze nie moge sciagnac okularow, bo przestaje widziec ;)
UsuńA to ciekawe :-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że rozmawiając nie spoglądasz na rozmówcę znad okularów :)
OdpowiedzUsuńhaaaahahahaha :) niezła jesteś- nawet nie widziałam, że mam tak samo dopóki o tym nie napisałaś :))
OdpowiedzUsuńZaczniesz, jak przestaniesz dostrzegać detale twarzy... ;)
OdpowiedzUsuńmyślałam, że piszesz o okularach słonecznych... O takich normalnych to nie pomyślałabym, żeby komuś było "niewygodnie" w nich rozmawiać :) Ale Ty jesteś oryginalna...także w korzystaniu z okularów :):):)
OdpowiedzUsuńNie, nie w tym rzecz ...
UsuńNie umiem się skupić na rozmówcy. Po chwili zaczynam widzieć tylko oprawki.
Jest to o tyle dziwne, że nie mam problemu z czytaniem czy pracowaniem w okularach.
soczewki kontaktowe mogą rozwiązać wszystkie okularowe problemy:)
OdpowiedzUsuńŻadne pieniądze świata nie skłoniłyby mnie do włożenia sobie czegokolwiek do oka!
Usuńto musisz się męczyć w okularach albo przyzwyczaić do gorszego widzenia bez:)
UsuńNie mam aż tak dużej wady wzroku. Mogę ściągać na potrzeby rozmów :)
UsuńMam nadzieję, że tak zostanie.
z tych okularowych wpisów wnioskowałam, że okulary to dla Ciebie jakaś uciążliwość, ale skoro nie, to tym lepiej:)
UsuńMuszę wychodzić, gdy mój mąż wkłada lub wyciaga szkła kontaktowe ;) Nie ma takiej siły, żebym sobie włożyła ciało obce do oka ;)
UsuńPrzez lata odwracałam głowę, kiedy moja Mama wkładała przed lustrem soczewki.
Usuńkiedy patrzę na kogoś innego niż ja wkładającego soczewki, mam tak samo:)
UsuńDokładnie tak!
UsuńGdy samemu zakłada się soczewkę, to... nic nie widać :)
He he :)
OdpowiedzUsuńJa noszę okulary całe życie ale wciąż się do nich nie przyzwyczaiłam. W czasach l.o i studiów każda impreza,randka i okulary zostawały w domu.
Teraz jest już lepiej,ale i tak wolę siebie bez nich.
A ja dość lubię siebie w okularach. Zwłaszcza w tych, które mam teraz :)
UsuńMam tak samo - jakoś nie umiem się skupic patrząc przez te szkła :)
OdpowiedzUsuńrozmawianie w okularach kojarzy mi sie trochę z ukrywaniem sie rozmówcy za tymi okularami... jakby między Tobą a rozmówcą była ściana ze szkła soczewek okularów..
OdpowiedzUsuńnieznany mi wyraz szacunku dla rozmówcy ;)
OdpowiedzUsuńWychodzi z tego, że nie jest tak źle ;-) Widzisz rozmówcę mimo braku okularów! Większy dyskomfort to nie widzieć wyrazu twarzy (ogólnie mimiki) rozmówcy podczas rozmowy ;-)
OdpowiedzUsuńNie jest :)
UsuńOooo ... a ja myslalam, ze tylko ja tak mam;)
OdpowiedzUsuńWybieram się dziś do optyka. I zastanawiam czy wybrać oprawki kontrastowe, ciemne (blond włosy, niebieskie oczy) czy raczej takie z cyklu "okulary widmo"?
OdpowiedzUsuńKontrastowe :)
UsuńJak już masz nosić, to niech chociaż będzie je widać.
Mam je nosić głównie w pracy ;) Do pracy przy komputerze. Oczywiście na studiach również będą idealne, bo nie powiem co widzę na prezentacjach :D
UsuńAle w czarnych jest mi dość ładnie, więc może faktycznie... dowiem się za 3 godziny :)
Ja w ogóle nie pamiętam, że mam okulary, przypomina mi się dopiero jak zaparują w autobusie..
OdpowiedzUsuńO parowaniu w autobusach nawet nie wspominam.
UsuńMój Mąż kupił kiedyś okulary, które miały nie parować. Ale widać, z tym nie można wygrać.
Lubię ludzi w okularach. (najczęśćiej:P)
OdpowiedzUsuńSoczewki nie są dla każdego. Ja mam astygmatyzm w prawym oku, i noszenie soczewek było koszmarem!.
OdpowiedzUsuńPoza tym, nie możesz w nich chodzic cały dzień, do komputera lepsze są okulary i do czytania również.
Przy takiej częstotliwości ściągania soczewek, ściąganie okularów do rozmów wydaje sie mniej klopotliwe;))
;)))
OdpowiedzUsuńJa też tak miałam na początku, teraz ściągam tylko gdy jem.
To poczucie bycia w klatce też mi doskwiera więc gdy wychodzę z domu zazwyczaj noszę soczewki. Przy komputerze się u mnie nie sprawdzają.
Ja znam osoby z wadą wzroku -11!
Ojaa ...
UsuńA ja nie cierpię czytać w okularach - tez mam minusy. Alr rozmawiam często w okularach
OdpowiedzUsuńMoja wada nie jest aż tak straszna, ale blizna na oku nie pozwala na dokładne widzenie rozmówcy bez okularów.
OdpowiedzUsuńAle do wszystkiego można się przyzwyczaić. :)
Uff, moja minimalna wada pozwala mi robić wszystko bez okularów :)) Zaleceniem jest czytanie 'w' i tak też robię, bo lubię swoje bryle, niemniej nie wyobrażam sobie jeść w okularach, mam wtedy wrażenie, że gubię się w tym gdzie mam usta :D Jakoś tak dziwnie patrzę przez szkła na to co wkładam do ust i zwykle trafiam nie tu gdzie trzeba tzn.nie trafiam.
OdpowiedzUsuń:))
A ja się nigdy nie przyzwyczaiłam do okularów :( Jak dla mnie tylko soczewki :):)
OdpowiedzUsuńjestem okularnicą od czasów liceum będzie więc jakieś naście lat(RETY!!!)Wadę mam chyba niedużą, lubię siebie w okularach, zwykle wybieram takie które nie zasłaniają mnie(bez oprawek, albo z bardzo delikatnymi) Nigdy nie wpadłam na pomysł by je zdejmować podczas rozmów, są dla mnie niewidoczne - tak bardzo, że wielokrotnie próbowałam mając je na nosie umyć twarz;)
OdpowiedzUsuńOstatnio rozważam bardziej wyraziste oprawki... grubsze, ciemniejsze.
Jestem fanką ;) pewniej Kobiety która ma zawsze dopasowany kolor oprawek do stroju... to dopiero jest szaleństwo ;)
To fakt :)
Usuńpotrzebuję cię! : )
OdpowiedzUsuńpotrzebuję upięcia na najkrótsze włosy jakie się da upiąć :D
możesz mnie gdzieś przekierować? :D
Obawiam się, że nie ...
UsuńAle mogę Cię uczesać, jeśli mieszkasz w moich okolicach :)
pewnie nie mieszkam, ale niech tylko będę gdzieś blisko! :D
Usuń