I jakby tego było mało, dziś okazało się, że będąc już dużym i dorosłym mentalnie nadal można tkwić w podstawówce.
Można nawet mieć poważną pracę i wciąż bawić się w lubię Cię i nie lubię, będziesz ze mną czy z nią?
Z rozczarowaniem małego dziecka muszę więc przyznać, że rzadko rozumiem prawdy rządzące tym światem.

Im bardziej oszczędnie i esencjonalnie tym więcej do czytania między wierszami i rozmyślania nad Twoją niebanalną codziennością.
OdpowiedzUsuńFajnie,że jesteś.
Butki? zmieniłaś fotke i cholera, no, chuda jesteś! no, zamorduję a potem utucze knedlami:)
OdpowiedzUsuńBeatko - a zmieniłaś :) Proszę mnie tu nie wpędzać w poczucie winy, proszę też nie straszyć nagłą śmiercią w męczarniach. (Tu na większości fotografii, gdzie w tle majaczy jakaś kobieta, to ja.)
OdpowiedzUsuńA wpadać można!
Okazjonalnie jesteśmy w stanie zaakceptować dziecko tkwiące w nas samych, czy partnerze.. Ale na Boga! Nie kłóćmy się o lizaki! Nastepnym razem proszę Ewie o tym powiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńik
Izo - nawet nie wiesz jak trafiłaś!
OdpowiedzUsuń