Jeśli na łożu śmierci przyjdzie mi zobaczyć momenty mojego życia, w których straciłam czas, z pewnością ujrzę “Przerwane objęcia” w całej ich okazałości. Że też Almodovar nakręcił taki film! Długie to jak cholera. Akcja żadna. Kreacje bohaterów, w najlepszym wypadku, przeciętne. I długie to, jak cholera.
a ja jestem na tak:) choć to zupełnie inny film Almodovara to jednak podobał mi się, może dlatego, że kolorów tam ponad miarę pomimo tematu ciężkawego. pozdrawiam
czyli nie muszę się wstydzić, że jeszcze nie widziałam?
OdpowiedzUsuńa ja jestem na tak:) choć to zupełnie inny film Almodovara to jednak podobał mi się, może dlatego, że kolorów tam ponad miarę pomimo tematu ciężkawego.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
panisanders - dokładnie (o ile zawierzasz mojemu gustowi) :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem na tak. Podobało mi się.
OdpowiedzUsuńI ta feeria barw.