Niebardzo mogę czytać książki w autobusach.
Wielka szkoda, bo każdego dnia spędzam w nich trochę czasu.
Ale co robić kiedy literki skaczą przyprawiając o zawrót głowy?
Jednak wczesnym rankiem, w autobusie sieci Da-Mi, wyciągam książkę.
Niechętnie zamykam ją po przejechaniu 20 kilometrów.
Po paru minutach rozczarowana wchodzę do pracy.
Nie będę mogła czytać aż do 21.
Miranda Beverly-Whittemore, „Efekty świetlne”
czwartek, 5 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz