Wiesz, myślę, że dzięki temu linkowi dotrą do szerszej rzeszy (nie lubię tego słowa, więc zamienię...), większego grona (zamieniłam dwa i już lepiej ;))odbiorców. Wiem, co papier, to papier...
Dawno mnie tu u Ciebie nie było, ale za każdym razem zaskakują mnie drobne podobieństwa w postrzeganiu świata i codzienności.
Moja bazylia czasem lubi przywiędnąć. Głównie z rana. Częstuję ją wtedy jurajską kranówką i znów jest dobrze.
Istotnie, są zachwycające.
OdpowiedzUsuńDziękuję za drogowskaz. Wspaniała lektura na spokojny wieczór.
Bardzo delikatna odmowa.
OdpowiedzUsuńNo cóż,bywa!
Lecę poczytać!
Drogowskaz zapisałam, do poczytania. Nie dziś, bo dziś umysł gna.
OdpowiedzUsuńZdjęcie piękne.
Wiesz, myślę, że dzięki temu linkowi dotrą do szerszej rzeszy (nie lubię tego słowa, więc zamienię...), większego grona (zamieniłam dwa i już lepiej ;))odbiorców. Wiem, co papier, to papier...
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu u Ciebie nie było, ale za każdym razem zaskakują mnie drobne podobieństwa w postrzeganiu świata i codzienności.
Moja bazylia czasem lubi przywiędnąć. Głównie z rana. Częstuję ją wtedy jurajską kranówką i znów jest dobrze.
Mam nadzieję, że jednak ujrzy je szersza grupa odbiorców, biorąc do rąk pachnącą farbą drukarską okładkę
OdpowiedzUsuń