To tak jak ja. Dlatego staram się kupować buty nie wtedy gdy muszę (wtedy ZAWSZE nie ma NIC w sklepach), tylko wtedy, gdy akurat jakieś wpadną mi w oko. I od razy życie staje się piękniejsze ;) Taki nie planowany i w dodatku bardzo udany zakup cieszy ogromnie! Pozdrawiam.
Bo nic tak nie psuje przyjemności zakupów, jak ten wiszący nad głową mus... "Muszę, muszę..." Nic nie muszę! Dlatego zamiast męczyć się nad szukaniem botków, poluję na baleriny ;)
Tak samo jak ja. Jestem chora, gdy muszę jakieś kupić. I zwykle boleję nad tym faktem kilka dni przed. Jeśli kupię jakieś spontanicznie, bo przypadkiem znajdę odpowiednie, gdy zakupów nie planuję, błogosławię je.
Kupowanie bluzek, spodni, spódnic, koszul to dla mnie prawdziwa katorga. Nawet kiedy nie muszę. Dlatego w kupowaniu butów znajduję przyjemność. Pod warunkiem, że sklepy nie są przesiane doszczętnie i jest co przymierzać. ;)
Skąd ja to znam. Brrrr. Mam wrażenie, że w kategorii "buty" sklepy pokazują mi środkowy palec. Nie rozumiem jak można mieć bzika na punkcie ich kupowania. Ostatni mój zakup to Allegro. Fajne botki, za 18 zł ;) Rozleciały się po miesiącu... bezczelne :D
U mnie często wygląda to w ten sposób, że kupuję buty, podobają mi się, przymierzam, wszystko gra. Przychodzę do domu, przymierzam raz jeszcze i co się okazuje? Albo mnie cisną, albo stopa mi z nich wyłazi. Ki czort?
Mam tak samo. Nie wiem czy kiedykolwiek kupiłam takie, które byłyby w 100% wygodne. Zawsze coś jest nie tak. Przed własnym ślubem to był dopiero horror kupować buty!
po raz pierwszy jestem Twoim blogu i ten temat rewelacyjnie wpasowuje się w mó stan ducha dotyczący zakupu butów. No właśnie... 4 lata z rzędu chodzę w tych samych kozakach, zaczęły przemakać ubiegłej zimy :D ratunku! zakupy mnie czekają :(pewnie nic mi się nie będze podobać, albo będzie kosztować majątek ;)echh. fajny blog! Karola
Zawsze, gdy komuś o tym mówię bardzo się dziwi (nie rozumiem dlaczego!) Naprawdę nie lubię kupować butów! Zawsze mam nieodpowiednie do pory roku;) Najczęściej brakuje mi tzw. obuwia przejściowego- późna jesień, wczesna wiosna- baletki. Agnieszka (alma)
a ja uwielbiam kupowac buty :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. Dlatego staram się kupować buty nie wtedy gdy muszę (wtedy ZAWSZE nie ma NIC w sklepach), tylko wtedy, gdy akurat jakieś wpadną mi w oko. I od razy życie staje się piękniejsze ;) Taki nie planowany i w dodatku bardzo udany zakup cieszy ogromnie! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam identycznie ;-)
OdpowiedzUsuńJa lubię niezaplanowane zakupy butów:) zwłaszcza podczas podróży:)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie! Też nie lubię kupować butów, a roznosi mnie myśl, że muszę jakies kupic. Nie wspomnę o kozakach! ehh
OdpowiedzUsuńdoskonale rozumiem ;)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam. Wczoraj np poszłam po płaszcz, a wyszłam z butami. Drugimi w tym miesiącu;)
OdpowiedzUsuńButy i jeansy- czy jest cos okropniejszego? Nie wspominajac juz o mysli, ze trzeba...i to JUZ!
OdpowiedzUsuńBo nic tak nie psuje przyjemności zakupów, jak ten wiszący nad głową mus... "Muszę, muszę..."
OdpowiedzUsuńNic nie muszę! Dlatego zamiast męczyć się nad szukaniem botków, poluję na baleriny ;)
Wygląda mi na to, że i ja mogę skończyć jesienią tylko w baletkach.
UsuńJa uwielbiam kupować buty! Nie cierpię kupować spodni... i dlatego ostatnio jestem pozbawiona dobrej pary jeansów:/:P
OdpowiedzUsuńja mam tak ze spodniami
OdpowiedzUsuńja też nie znoszę kupować spodni. buty owszem, owszem :)
OdpowiedzUsuńsię łączę w nielubieniu. oj jak ja się łączę...PS widzę, że Kindle zachwalasz. czyli przeczucia o dobroci tego rozwiązania mnie nie myliły :)
OdpowiedzUsuńTo fajne urządzenie. Wygodne i praktycznie.
UsuńI lekkie!
Tak samo jak ja. Jestem chora, gdy muszę jakieś kupić. I zwykle boleję nad tym faktem kilka dni przed. Jeśli kupię jakieś spontanicznie, bo przypadkiem znajdę odpowiednie, gdy zakupów nie planuję, błogosławię je.
OdpowiedzUsuńKupowanie bluzek, spodni, spódnic, koszul to dla mnie prawdziwa katorga. Nawet kiedy nie muszę. Dlatego w kupowaniu butów znajduję przyjemność. Pod warunkiem, że sklepy nie są przesiane doszczętnie i jest co przymierzać. ;)
OdpowiedzUsuńja mam z butami podobnie, ale to chyba dlatego, że trudno mi znaleźć takie, jakich szukam ;)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam. Brrrr.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że w kategorii "buty" sklepy pokazują mi środkowy palec. Nie rozumiem jak można mieć bzika na punkcie ich kupowania.
Ostatni mój zakup to Allegro. Fajne botki, za 18 zł ;) Rozleciały się po miesiącu... bezczelne :D
oj tak też nie lubię kupować butów bo zazwyczaj jak już coś mi się spodoba to kosztuje majątek, a to co w zasięgu mojej kieszeni jest beznadziejne.
OdpowiedzUsuńU mnie często wygląda to w ten sposób, że kupuję buty, podobają mi się, przymierzam, wszystko gra. Przychodzę do domu, przymierzam raz jeszcze i co się okazuje? Albo mnie cisną, albo stopa mi z nich wyłazi. Ki czort?
OdpowiedzUsuńJeden jedyny razy kupiłam buty spontanicznie. Weszłam do domu. Ubrałam. Wyszłam. Oddałam.
UsuńMiały skazę.
w temacie butów... gdzie się podziały wpisy pisane obcasami? tęsknimy :)
OdpowiedzUsuńLubię ogromnie. Właśnie buty.
OdpowiedzUsuńA myślałam, że tylko ja tak mam :)
OdpowiedzUsuńW odróżnieniu od reszty damskiej populacji, która wręcz to uwielbia.
Ja kocham, bardziej niż bardzo....
OdpowiedzUsuńOj mam niestety to samo. Dletego cieszę się, że bez problemu udało mi się kupić, i to już teraz, kozaczki na zimę :D
OdpowiedzUsuńJa akurat mam kozaki. O dziwo.
UsuńAle wygląda mi na to, że jesień przechodzę w baletkach.
A przy zakupie ostatnich butów poznałaś chyba Panią Karolinę ;) może czas odświeżyć znajomość ;).
OdpowiedzUsuńMyślałam o Niej ostatnio :)
UsuńMam tak samo. Nie wiem czy kiedykolwiek kupiłam takie, które byłyby w 100% wygodne. Zawsze coś jest nie tak. Przed własnym ślubem to był dopiero horror kupować buty!
OdpowiedzUsuńpo raz pierwszy jestem Twoim blogu i ten temat rewelacyjnie wpasowuje się w mó stan ducha dotyczący zakupu butów. No właśnie... 4 lata z rzędu chodzę w tych samych kozakach, zaczęły przemakać ubiegłej zimy :D ratunku! zakupy mnie czekają :(pewnie nic mi się nie będze podobać, albo będzie kosztować majątek ;)echh.
OdpowiedzUsuńfajny blog!
Karola
http://www.cheapdreamtrip.pl/ - podróżuj z pasją!
Prawie jak nie-kobieta. ;)
OdpowiedzUsuńZawsze, gdy komuś o tym mówię bardzo się dziwi (nie rozumiem dlaczego!)
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie lubię kupować butów!
Zawsze mam nieodpowiednie do pory roku;) Najczęściej brakuje mi tzw. obuwia przejściowego- późna jesień, wczesna wiosna- baletki.
Agnieszka (alma)
Też kupuje buty pod przymusem ;)
OdpowiedzUsuńJa wrecz przeciwnie. Zawsze po drodze i nie wtedy kiedy musze :-)
OdpowiedzUsuń