Ja byłam wstrząśnięta po wyjściu z kina, trochę przygnębiona, a na pewno zamyślona. Dopiero mój piękny melancholijny stan zabił Mężczyzna, który zaczął mi tłumaczyć, co ominęli, co zmienili, jaki kto był i w ogóle jak to było naprawdę. I wtedy trochę zrobiło mi się przykro, bo czar prysł.
Nie wszystkie historie można przenieść na duży ekran bez ich hmm "spłycenia"? Nie oglądałam tego filmu i raczej nie obejrzę - znam biografię Magika, historię zespołów, których był członkiem i nie czuję potrzeby popłynięcia z tłumem do kin.
Ale "Skazanego na bluesa" z przyjemnością mogłabym sobie przypomnieć... ;)
bardzo na niego czekałam...dla mnie dobry film(zwłaszcza aktorstwo i oczywiście warstwa muzyczna), ale na pewno poruszająca historia. ludzie zbyt wrażliwi, których przerasta rzeczywistość i decydują się na rozwiązanie radykalne zawsze byli mi bliscy i byłam w stanie zrozumieć "dlaczego" to właśnie zrobili. Magik nie powinien był się żenić, to nie ten typ człowieka...
wiele scen wywoływało u mnie ciarki. choćby ta na korytarzu kiedy Magik rymował "plus i minus".
hmm...mogłabym jeszcze długo-chyba pora na zamieszczenie recenzji filmu na swoim blogu;)
dla mnie ten film ma to wszystko czego nie mają inne filmy i mam ochotę zobaczyć go raz jeszcze. ale to pewnie dlatego, że tak bardzo tym wszystkim o czym w filmie kiedyś żyłam.
Uwielbiam rap i od kilkunastu lat jaram się nim wciąż tak samo, ale polski hip-hop czy to filmidło - jakoś nie czuję. Filmu na pewno nie zobaczę. Nawet nie mam żadnej z płyt PFK i Kalibra. I boję się, że to bardziej fakt o czym ten film jest czyni ten film wyjątkowym niż on sam.
d o k ł a d n i e !
OdpowiedzUsuńJa byłam wstrząśnięta po wyjściu z kina, trochę przygnębiona, a na pewno zamyślona. Dopiero mój piękny melancholijny stan zabił Mężczyzna, który zaczął mi tłumaczyć, co ominęli, co zmienili, jaki kto był i w ogóle jak to było naprawdę. I wtedy trochę zrobiło mi się przykro, bo czar prysł.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwłaśnie wróciłam z kina. nie przepadam za polskim kinem, ale ten film zdecydowanie zaliczam do tych dobrych.
OdpowiedzUsuńjestem coraz bardziej ciekawa tego filmu.
OdpowiedzUsuńMój mąż próbuje namówić mnie na wyjście na ten film...
OdpowiedzUsuńDawno nie czekałam tak na żaden film ... A muzyka z niego ... ehh ... non stop chodzi mi po głowie. Słonecznego czwartku!
OdpowiedzUsuńZgadzam się - co innego dobry fil, a co innego wstrząsająca historia.
OdpowiedzUsuńczytalam wiele recenzji na jego temat i ciekawa jestem go bardzo
OdpowiedzUsuńA ten film jest dobrym filmem, czy wstrząsającą historią? Choć zakładam, że jedno nie wyklucza drugiego :)
OdpowiedzUsuńNie wyklucza, to prawda, ale ...
UsuńJeśli o mnie chodzi uważam, że film nie jest najgorszy. Ale żeby zachwycał? Żeby był najlepszym filmem od lat?
Nie, co to, to nie.
Nie wszystkie historie można przenieść na duży ekran bez ich hmm "spłycenia"? Nie oglądałam tego filmu i raczej nie obejrzę - znam biografię Magika, historię zespołów, których był członkiem i nie czuję potrzeby popłynięcia z tłumem do kin.
OdpowiedzUsuńAle "Skazanego na bluesa" z przyjemnością mogłabym sobie przypomnieć... ;)
Oo, mnie też "Skazany (..)" bardzo się podobał.
UsuńStanowczo się z Tobą zgadzam :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się i ja. wkrótce też się wybieram :)
OdpowiedzUsuńDaj znać po :)
Usuńmyślę, że w głowach wielu ludzi jest to równoważne.
OdpowiedzUsuńszkoda.
ja nie oglądałam, a wracając do 'w ciemności' - zdanie mam takie samo.
bardzo na niego czekałam...dla mnie dobry film(zwłaszcza aktorstwo i oczywiście warstwa muzyczna), ale na pewno poruszająca historia.
OdpowiedzUsuńludzie zbyt wrażliwi, których przerasta rzeczywistość i decydują się na rozwiązanie radykalne zawsze byli mi bliscy i byłam w stanie zrozumieć "dlaczego" to właśnie zrobili.
Magik nie powinien był się żenić, to nie ten typ człowieka...
wiele scen wywoływało u mnie ciarki. choćby ta na korytarzu kiedy Magik rymował "plus i minus".
hmm...mogłabym jeszcze długo-chyba pora na zamieszczenie recenzji filmu na swoim blogu;)
pozdrawiam
Idę niebawem na ten film.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Dlatego też zbyt często nie oglądam polskich filmów. Ten chcę jednak zobaczyć odkąd zobaczyłam trailer. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńteż obejrzałam, musiałam
OdpowiedzUsuńdla mnie ten film ma to wszystko czego nie mają inne filmy
i mam ochotę zobaczyć go raz jeszcze.
ale to pewnie dlatego, że tak bardzo tym wszystkim o czym w filmie kiedyś żyłam.
Dobrze znam "losy" paktofoniki. I na film trzeba iść. Obowiązkowo!
OdpowiedzUsuńUwielbiam rap i od kilkunastu lat jaram się nim wciąż tak samo, ale polski hip-hop czy to filmidło - jakoś nie czuję. Filmu na pewno nie zobaczę. Nawet nie mam żadnej z płyt PFK i Kalibra. I boję się, że to bardziej fakt o czym ten film jest czyni ten film wyjątkowym niż on sam.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam okazji iść do kina na ten film, ale wybieram się :P Obowiązkowo :)
OdpowiedzUsuń