wtorek, 25 września 2012

red

Tegoroczna jesień ma dla mnie kolor czerwonej szminki.

60 komentarzy:

  1. Eeeee jakoś tak nie bardzo :) Według mnie zbyt delikatna jesteś na taki look.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tam zawsze mi miło czytać, że jestem na coś za delikatna :)

      Usuń
    2. Ja przygotowuję się na czerwony lakier ;) Czy się odważę - zobaczymy.
      Jedno jest pewne. Inspirujesz mnie look`owo :)

      Usuń
    3. Ogromnie miło mi to słyszeć.
      Daj znać jak pójdzie z czerwienią :)

      Usuń
    4. Ja też uważam, że zbyt agresywnie. Nie, że nieładnie, ale niepasująco. Najładniej tak jak na zdjęciu w nagłówku. Nie znam Pani, ale podobnie jak czytelniczka przede mną uważam, że ta czerwień nie zgrywa się z delikatnością jaką emanuje blog ;)

      Usuń
    5. Dam :) Póki co króluje french.
      A z Twoich akcentów - czerwone korale ;)

      Usuń
    6. Mnie french zawsze się podoba.
      Ale nigdy nie mam cierpliwości, by sobie taki zrobić.

      Usuń
    7. A ja uważam,że to całe Zielone Buty...taka czerwień! Zaskakująca, pewna siebie, ale i bardzo subtelna...Taką Cię widzę :)

      Usuń
    8. Fajnie mnie widzisz :)

      Usuń
  2. ja nie potrafię się przekonać, trzeba się dobrze czuć, ale jak się czujesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam już kilka podejść do szminek. I zwykle kończyło się to niepowodzeniem.
      Mam jednak podejrzenie, że tym razem będzie inaczej.

      Usuń
    2. taki kolor na pewno dodaje pewności siebie, choć Tobie pewnie tego nie brakuje, ja sobie dodaję czasem bordowym lakierem i podkreślonym okiem ;)

      Usuń
    3. Mam wrażenie, że z czerwonymi ustami jest tak samo jak z czerwonymi paznokciami - mogą wszystko :)

      Usuń
    4. niestety nie przy każdym typie urody ;) (w kwestii szminki bo co do paznokci to się zgadzam w 100%) :))

      Usuń
    5. Tak, masz rację.
      A paznokcie - wiadomo. Czerwone paznokcie pasują zawsze :)

      Usuń
  3. śliczne zdjęcie i ta czerwień:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja czasem lubię, choć zazwyczaj staram się bardzo "wtopić" kolor we własne usta, żeby nie był na nich, a w nich. nie wiem jak to opisać:) w każdym razie nakładam jedną warstwę, przykładam papierową serwetkę, żeby zebrać nadmiar, potem znowu nakładam warstwę i znowu odciskam, a na koniec palcem trochę rozmazuję szminkę na konturze ust - wygląda naturalniej i usta wydają się większe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że o utwardzaczu też pisałaś, że wtapia się w paznokcie :)
      Wtapia się. Wydaje mi się więc, że wiem o czym mówisz.

      Usuń
    2. :) nie lubię jak mi na ustach "coś leży":) [na paznokciach także:)] mimo dwóch warstw szminki kolor jest taki jak trzeba - widoczny, ale wtopiony, no:)

      Usuń
    3. Możesz być pewna, że spróbuję.
      Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że pewnie też będę tak robiła, skoro nieustannie jestem zachwycona Nail Tek'iem (który nigdy się nie kończy!)

      Usuń
    4. Dokładnie tak samo nakładam szminkę :) I też od jakiegoś czasu zaczynam dzień od czerwieni.

      Usuń
    5. :) jeśli usta wydadzą Ci się zbyt matowe (choć ja takie wolę;)), to można jeszcze delikatnie ich dotknąć szminką i zostawić (po odciśnięciu tej drugiej warstwy).

      Usuń
    6. Delie, doskonale wiem o czym mówisz ( z tym "wtapianiem" się koloru szminki w usta :))))) )

      Usuń
  5. Ładnie :)
    a jak tak krążę wokół tych szminek i patrze i oglądam i za każdym razem odkładam na półkę. A z błyszczykiem mam tak, że od lat ten sam kolor używam... motywujesz mnie do przełamania się :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy11:41

    Czerwona szminka, jak dla mnie jest niezastąpiona. Daje wyjątkowo zmysłowy i elegancki look.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie to kolor i wiosny i lata i jesieni i zimy :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam takie odcienie pomadki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie czerwona szminka od wielkiego święta;) Też mam ulubiony sposób nakładania.

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mam wrażenie, ze wtedy to nie moje usta w czerwieni..chociaz kto wie...wesele mam przed sobą i czerwona sukienka u krawcowej się dopasowuje, więc może..
    A co to za kolor?i ten ze zdjęcia w tle tez mnie ciekawi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdjęciu w tle są po prostu moje usta.
      A na zdjęciu dzisiejszym ALARM (pamiętam, że tak się nazywa), ale musiałaby zerknąć, żeby sprawdzić firmę.

      Usuń
    2. jeśli alarm to rimmel - wiem bo mam;)

      Usuń
    3. Może się tak zdarzyć :)

      Usuń
  11. Dla mnie osobiscie zbyt rzucajacy sie w oczy, za "ciezki". Mam duze usta, wiec delikatny kolor blyszczyka dostatecznie podkresla usta :) powodzenia z czerwienia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. a mi się podoba,bardzo! sama lubię czerwoną szminkę i kiedy mam mało czasu właśnie jej używam- "robi cały look" i nie muszę się głowić nad zestawieniem kolorów cieni na powiekach;)

    pozdrawiam:)

    p.s- dopiero teraz doczytałam(przeglądając wcześniejsze wpisy), że jesteś tylko rok ode mnie starsza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Tylko" sugeruje, że to dobrze :)

      Usuń
    2. tak;) z drugiej strony - w układaniu sobie życia jesteś hen przede mną...(tak, mam kompleks, że nic nic osiągnęłam;/

      Usuń
    3. W życiu w to nie uwierzę.

      Usuń
    4. Anonimowy09:29

      mimi: a co rozumiesz pod pojęciem "nic nie osiągnęłam"?
      mi się wydaje, że najważniejsze to chyba żyć w zgodzie z własnymi przekonaniami i nie być więźniem społecznym oczekiwań, a nie myśleć o tym, czego jeszcze nie osiągnęłam, bo tak trzeba lub należy.
      pozdrawiam,
      t.

      Usuń
  13. Rozświetla z pewnością jesienne dni:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam nadzieję, że u mnie czas-czerwonej-szminki tez kiedyś nadejdzie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy15:15

    to zdjęcie to dla mnie kobiecość, kobiecość, kobiecość :) - joanna

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie czas czerwonej szminki nadszedł w zeszłym roku. Zawsze uważałam ten odcień za... ekhm... wyuzdany (przepraszam, przepraszam), ale w końcu sama się przekonałam, że przy odpowiednim doborze kolorystycznym ubrań (mała czarna + czerwona szminka = miodzio) i stylu makijażu, całość prezentuje się bosko.
    Ach. Może i ja jutro tak się wymaluję?

    OdpowiedzUsuń
  17. Ach, znaleźć TEN właściwy kolor czerwonej szminki... Bezcenne. Ja niestety na swój jeszcze nie trafiłam, ale kto wie?! Może kiedyś?!

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy16:05

    idealna:)

    OdpowiedzUsuń
  19. aa ja bym chciała (w końcu) zobaczyć całą twarz Autorki, tak bym chciała zobaczyć oczy, nawet nie wiem jaki masz kolor ! dziwne :) może odstąpisz od zasady? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)

      /Póki nie ma twarzy i imion wszystko jest dla mnie na granicy rzeczywistości.

      Usuń
    2. kiedy ja już wiem jak masz na imię i wiem, jaki masz kolor oczu :) a mimo to czuję niedosyt ;)

      Usuń
    3. Nie wiem, co powiedzieć.
      Nie wiem skąd niedosyt :)

      Usuń
  20. a ja z innej beczki... to twój naturalny kolor włosów?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  21. fajnie
    ja parę razy próbowałam... za nic w świecie mi nie pasuje w czerwonej szmince

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale dyskusja rozgorzała... A ja lubię gdy czerwona szminka po jakimś czasie utlenia się na ustach... Po delikatnie uniesionych kącikach ust na zdjęciu mam wrażenie, że dobrze się w niej czujesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zaskakująco dobrze. Tym bardziej, że to już moje któreś podejście do czerwieni.

      Usuń
  23. Mimo posiadania dziecka i małego wyłączenia z życia towarzyskiego dla mnie też. Dziś zagościła na moich ustach MAC Russian Red - ukochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ot Matka Polka się znalazła! :)

      /Świetna nazwa szminki!

      Usuń