wtorek, 9 października 2012

sponsoring

Od kilku dni szukam słów, by opisać ten film.
Niestety bezskutecznie. Wciąż nie wiem co o nim myślę.
Sądzę jednak, że warto go obejrzeć.

Sponsoring

26 komentarzy:

  1. Mam go na liście "do obejrzenia".
    Podobnie jak "Pogorzelisko", które nabyłam wraz z tytułem najniższych lotów za 9,99 zł :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie się bardzo podobał. Nawet bardziej niż 33 sceny..

    OdpowiedzUsuń
  3. dodaję do listy:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. A jesli o filmy chodzi- widziałam dziś 'Paryż-Manhatan'. Również warto.:)

      Usuń
  5. Anonimowy14:00

    Skoro tak twierdzisz, wciągam ten film na listę "do obejrzenia".

    OdpowiedzUsuń
  6. Słowa, którego szukasz to fatalny :) Nie oczekiwałem tabunu laseczek zaliczających co tydzień kolejną dzielnicę Paryża, ale dwie historie dwóch dziewczyn to nawet nie za mało, to po prostu nic. Trochę tak jakby była już z góry ustalona premiera dokumentu i na tydzień przed nią wszyscy zdecydowali się zrobić z tego film fabularny, spisali na kolanie scenariusz, jakieś dialogi i gotowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W myśl zasady, że dopiero w naście historii można uwierzyć i nad każdą z nich się zastanowić? Bo dwie to za mało?
      Nie, ten argument uważam za niepoważny.

      Usuń
  7. Uczucia mieszane, ale warto.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam opinie, które nie zachęciły mnie do obejrzenia tego filmu. Chyba w pierwszej kolejności sięgnęłabym po "Wstyd".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, zgadzam się w pełni. Widziałam "Sponsoring" i dla mnie ogromne rozczarowanie...

      Usuń
    2. 'Wstyd'jest mocny, dobry ale nie miałam czegoś takiego, że mnie powalił na kolana. W sumie 'Sponsoring' też pdoobnie. Niby dobre ale...czegoś brakowąło.

      Usuń
  9. Chyba na pewno pomyliłaś pojęcia :) To nie był argument, a opinia. Sytuacja w filmie jest słabo przedstawiona. Jako widz człowiek nie do końca jest w stanie się wczuć w to, czego te dziewczyny doświadczają i że wcale nie robią tego dla przyjemności czy z obrzydzeniem. Po prostu, film nie odzwierciedla faktycznej sytuacji. A po filmwebach i innych takich nie surfuję, żeby właśnie przypadkiem nie wyobrażać sobie za dużo. Mogła by być jednak czy 21 jeden bohaterek i przedstawione w ten sposób nie przekonałyby mnie. Miał to być jakiś dramat, film oparty na faktach, a wyszło nijako. Nie musi być od razu niepoważnie tylko dlatego, że ktoś myśli inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydawało mi się zawsze, że w opiniach zawiera się także argumenty.

      Z drugiej jednak strony, opinie mają to do siebie, że można się z nimi nie zgadzać.

      Usuń
  10. Więc trzeba zobaczyc... http://klepka-pisze.blogspot.com/ zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy16:30

    Miało być wielkie halo, a wyszło jak zwykle.
    To już "Galerianki" są chyba lepsze.
    Pani Szumowska miała ambicje, ale zabrakło pomysłu. I tyle.
    Nie podniecajmy się, to tylko polski film...:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo, bardzo nie podobały mi się 33 sceny z życia. Więc trochę się boję zrobić kolejne podejście do Pani Sz. Ale Kulig kusi.

    OdpowiedzUsuń
  13. hm... w sumie filmy które tutaj zamieszczałaś, a których ja nie widziałam i się skusiłam - były warte oglądnięcia. myśle ze w najbliższym czasie i ten 'zalicze' :)

    po dłuższym (ooo zdecydowanie długim) obserwowaniu tego bloga nieśmiało mówię "Witam, mam na imię Monika" :)

    OdpowiedzUsuń
  14. We mnie ten film również wzbudził mieszane uczucia...

    OdpowiedzUsuń
  15. widziałam, już dawno, i do dziś nie potrafię go określić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Byłam w kinie i trudno powiedzieć o tym filmie coś w stylu "lubię" czy "nie lubię".
    Ale cieszę się, że go widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy09:43

    Film mało odkrywczy, nie przekazujący w zasadzie nic nowego. A jeśli miał za zadanie zszokować to chyba Szumowska trochę się jednak spóźniła (mieszczańska Francja przerabiała ten problem z 30 lat temu, tak podejrzewam).
    t.

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy13:40

    ...oj poruszył, poruszył Was ten film...
    kiedy zostaje w tobie ... przynajmniej na kilka dni
    wtedy dopiero można mówić, że jest dobry
    i wcale nie trzeba go lubić...
    Na pewno prowokuje..., skłania..., czy nawet szokuje...
    W pruderyjnej P. potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy14:08

    Tak, tylko, że Szumowska chyba zrobiła ten film z myślą o całej europejskiej widowni, a nie tylko polskiej - dlatego to trochę śmieszy, jeśli uświadomimy sobie jak dawno temu prowokował chociażby Bertolucci swoim "Ostatnim tangiem..."
    t.

    OdpowiedzUsuń