Słowa, którego szukasz to fatalny :) Nie oczekiwałem tabunu laseczek zaliczających co tydzień kolejną dzielnicę Paryża, ale dwie historie dwóch dziewczyn to nawet nie za mało, to po prostu nic. Trochę tak jakby była już z góry ustalona premiera dokumentu i na tydzień przed nią wszyscy zdecydowali się zrobić z tego film fabularny, spisali na kolanie scenariusz, jakieś dialogi i gotowe.
W myśl zasady, że dopiero w naście historii można uwierzyć i nad każdą z nich się zastanowić? Bo dwie to za mało? Nie, ten argument uważam za niepoważny.
'Wstyd'jest mocny, dobry ale nie miałam czegoś takiego, że mnie powalił na kolana. W sumie 'Sponsoring' też pdoobnie. Niby dobre ale...czegoś brakowąło.
Chyba na pewno pomyliłaś pojęcia :) To nie był argument, a opinia. Sytuacja w filmie jest słabo przedstawiona. Jako widz człowiek nie do końca jest w stanie się wczuć w to, czego te dziewczyny doświadczają i że wcale nie robią tego dla przyjemności czy z obrzydzeniem. Po prostu, film nie odzwierciedla faktycznej sytuacji. A po filmwebach i innych takich nie surfuję, żeby właśnie przypadkiem nie wyobrażać sobie za dużo. Mogła by być jednak czy 21 jeden bohaterek i przedstawione w ten sposób nie przekonałyby mnie. Miał to być jakiś dramat, film oparty na faktach, a wyszło nijako. Nie musi być od razu niepoważnie tylko dlatego, że ktoś myśli inaczej.
Miało być wielkie halo, a wyszło jak zwykle. To już "Galerianki" są chyba lepsze. Pani Szumowska miała ambicje, ale zabrakło pomysłu. I tyle. Nie podniecajmy się, to tylko polski film...:P
hm... w sumie filmy które tutaj zamieszczałaś, a których ja nie widziałam i się skusiłam - były warte oglądnięcia. myśle ze w najbliższym czasie i ten 'zalicze' :)
po dłuższym (ooo zdecydowanie długim) obserwowaniu tego bloga nieśmiało mówię "Witam, mam na imię Monika" :)
Film mało odkrywczy, nie przekazujący w zasadzie nic nowego. A jeśli miał za zadanie zszokować to chyba Szumowska trochę się jednak spóźniła (mieszczańska Francja przerabiała ten problem z 30 lat temu, tak podejrzewam). t.
...oj poruszył, poruszył Was ten film... kiedy zostaje w tobie ... przynajmniej na kilka dni wtedy dopiero można mówić, że jest dobry i wcale nie trzeba go lubić... Na pewno prowokuje..., skłania..., czy nawet szokuje... W pruderyjnej P. potrzebny.
Tak, tylko, że Szumowska chyba zrobiła ten film z myślą o całej europejskiej widowni, a nie tylko polskiej - dlatego to trochę śmieszy, jeśli uświadomimy sobie jak dawno temu prowokował chociażby Bertolucci swoim "Ostatnim tangiem..." t.
Mam go na liście "do obejrzenia".
OdpowiedzUsuńPodobnie jak "Pogorzelisko", które nabyłam wraz z tytułem najniższych lotów za 9,99 zł :)
A mnie się bardzo podobał. Nawet bardziej niż 33 sceny..
OdpowiedzUsuńdodaję do listy:-)
OdpowiedzUsuńWarto.
OdpowiedzUsuńA jesli o filmy chodzi- widziałam dziś 'Paryż-Manhatan'. Również warto.:)
UsuńSkoro tak twierdzisz, wciągam ten film na listę "do obejrzenia".
OdpowiedzUsuńSłowa, którego szukasz to fatalny :) Nie oczekiwałem tabunu laseczek zaliczających co tydzień kolejną dzielnicę Paryża, ale dwie historie dwóch dziewczyn to nawet nie za mało, to po prostu nic. Trochę tak jakby była już z góry ustalona premiera dokumentu i na tydzień przed nią wszyscy zdecydowali się zrobić z tego film fabularny, spisali na kolanie scenariusz, jakieś dialogi i gotowe.
OdpowiedzUsuńW myśl zasady, że dopiero w naście historii można uwierzyć i nad każdą z nich się zastanowić? Bo dwie to za mało?
UsuńNie, ten argument uważam za niepoważny.
Uczucia mieszane, ale warto.
OdpowiedzUsuńCzytałam opinie, które nie zachęciły mnie do obejrzenia tego filmu. Chyba w pierwszej kolejności sięgnęłabym po "Wstyd".
OdpowiedzUsuńEwo, zgadzam się w pełni. Widziałam "Sponsoring" i dla mnie ogromne rozczarowanie...
Usuń'Wstyd'jest mocny, dobry ale nie miałam czegoś takiego, że mnie powalił na kolana. W sumie 'Sponsoring' też pdoobnie. Niby dobre ale...czegoś brakowąło.
UsuńChyba na pewno pomyliłaś pojęcia :) To nie był argument, a opinia. Sytuacja w filmie jest słabo przedstawiona. Jako widz człowiek nie do końca jest w stanie się wczuć w to, czego te dziewczyny doświadczają i że wcale nie robią tego dla przyjemności czy z obrzydzeniem. Po prostu, film nie odzwierciedla faktycznej sytuacji. A po filmwebach i innych takich nie surfuję, żeby właśnie przypadkiem nie wyobrażać sobie za dużo. Mogła by być jednak czy 21 jeden bohaterek i przedstawione w ten sposób nie przekonałyby mnie. Miał to być jakiś dramat, film oparty na faktach, a wyszło nijako. Nie musi być od razu niepoważnie tylko dlatego, że ktoś myśli inaczej.
OdpowiedzUsuńWydawało mi się zawsze, że w opiniach zawiera się także argumenty.
UsuńZ drugiej jednak strony, opinie mają to do siebie, że można się z nimi nie zgadzać.
Więc trzeba zobaczyc... http://klepka-pisze.blogspot.com/ zapraszam.
OdpowiedzUsuńMiało być wielkie halo, a wyszło jak zwykle.
OdpowiedzUsuńTo już "Galerianki" są chyba lepsze.
Pani Szumowska miała ambicje, ale zabrakło pomysłu. I tyle.
Nie podniecajmy się, to tylko polski film...:P
Bardzo, bardzo nie podobały mi się 33 sceny z życia. Więc trochę się boję zrobić kolejne podejście do Pani Sz. Ale Kulig kusi.
OdpowiedzUsuńhm... w sumie filmy które tutaj zamieszczałaś, a których ja nie widziałam i się skusiłam - były warte oglądnięcia. myśle ze w najbliższym czasie i ten 'zalicze' :)
OdpowiedzUsuńpo dłuższym (ooo zdecydowanie długim) obserwowaniu tego bloga nieśmiało mówię "Witam, mam na imię Monika" :)
We mnie ten film również wzbudził mieszane uczucia...
OdpowiedzUsuńo tak ;)
OdpowiedzUsuńNo to obejrzę ;)
OdpowiedzUsuńwidziałam, już dawno, i do dziś nie potrafię go określić ;-)
OdpowiedzUsuńByłam w kinie i trudno powiedzieć o tym filmie coś w stylu "lubię" czy "nie lubię".
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że go widziałam.
Film mało odkrywczy, nie przekazujący w zasadzie nic nowego. A jeśli miał za zadanie zszokować to chyba Szumowska trochę się jednak spóźniła (mieszczańska Francja przerabiała ten problem z 30 lat temu, tak podejrzewam).
OdpowiedzUsuńt.
...oj poruszył, poruszył Was ten film...
OdpowiedzUsuńkiedy zostaje w tobie ... przynajmniej na kilka dni
wtedy dopiero można mówić, że jest dobry
i wcale nie trzeba go lubić...
Na pewno prowokuje..., skłania..., czy nawet szokuje...
W pruderyjnej P. potrzebny.
Tak, tylko, że Szumowska chyba zrobiła ten film z myślą o całej europejskiej widowni, a nie tylko polskiej - dlatego to trochę śmieszy, jeśli uświadomimy sobie jak dawno temu prowokował chociażby Bertolucci swoim "Ostatnim tangiem..."
OdpowiedzUsuńt.