O matko, u mnie jest to samo! Też mieszkamy na poddaszu i oczywiście zawsze gdy umyję okna jakiś walnięty gołąb akurat na nich musi zostawić swoje 'pamiątki':/ Niesamowicie frustrujące dlatego rozumiem Cię z pełni...:)
jedna taka parka nawet chciała sobie gniazdko wić nad naszymi oknami, wystarczy że muszę czyścić ślady łapek mojego małego szkodniko-tornada ;) Szczwane bestie te gołębie ;)
Nienawidzę myć okien i prasować. Okna myje u mnie pewna pani a żelazka po prostu nie używam. W łapkach mam swoje żelazko. Jak ładnie wygładzę i równo powieszę to już nie trzeba prasować.
Zdjęcie piękne, takie nostalgiczne. Lubię lekko wypłowiałe barwy:)
O matko, u mnie jest to samo! Też mieszkamy na poddaszu i oczywiście zawsze gdy umyję okna jakiś walnięty gołąb akurat na nich musi zostawić swoje 'pamiątki':/ Niesamowicie frustrujące dlatego rozumiem Cię z pełni...:)
OdpowiedzUsuńFrustrujące to i tak delikatne określenie :)
UsuńŁojezusieńku! :) ...zabrzmiało jakbyś do nich strzelała przy okazji :):):) (...a może w poprzednim życiu byłam synogarlicą i jestem przeczulona?) :D
OdpowiedzUsuńGdybym miała czym nie ręczyłabym za siebie.
UsuńMam dwa okna dachowe. Dwa wymagają kolejnego mycia!
a u mnie jak tylko umyje okna zaczyna lac deszcz...
OdpowiedzUsuńU mnie albo jedno, albo drugie.
Usuńto nie dobrze ;p
OdpowiedzUsuńjedna taka parka nawet chciała sobie gniazdko wić nad naszymi oknami, wystarczy że muszę czyścić ślady łapek mojego małego szkodniko-tornada ;)
OdpowiedzUsuńSzczwane bestie te gołębie ;)
zdjęcie cudo!!
OdpowiedzUsuńzamiast gołębi, zawsze 5 sekund po odstawieniu płynu i szmatek zaczyna padać...
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcie...zapatrzałam się. i jesień.
OdpowiedzUsuńu mnie zawsze wtedy pada :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę myć okien i prasować. Okna myje u mnie pewna pani a żelazka po prostu nie używam. W łapkach mam swoje żelazko. Jak ładnie wygładzę i równo powieszę to już nie trzeba prasować.
OdpowiedzUsuńZdjęcie piękne, takie nostalgiczne. Lubię lekko wypłowiałe barwy:)