piątek, 16 marca 2012

on tour

W drodze do Pragi, na stacji benzynowej kupiłam trzydziestoletni rower.
Przepiękny!

21 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. A żebyś wiedziała, jaki jest ładny! :)

      Usuń
    2. No, liczę, że go pokażesz:)))

      Usuń
  2. To może by tak zainstalować na telefonie Instagram i zawsze można podzielić się takimi pięknymi zjawiskami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Ty!
      Jeszcze ktoś podkupiłby mojego sprzedawcę :)

      Usuń
  3. O! zazdroszczę, zdecydowanie zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uśmiechnęłam się od ucha do ucha :D ! To się nazywa spontaniczne spełnianie marzeń ! :):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście!
      Przecież nie są takie same :)

      Usuń
  6. Anonimowy16:16

    Zazdroszczę!
    Mnie się marzy holender, stary holender ze skórzanym siedzonkiem... też przepiękny!

    Jeszcze raz- wspaniałego weekendu :)
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś chciała, to "znam" sprzedawcę z Allegro, który sprowadza takie rowery z Holandii.

      A Praga jest, jak zawsze, piękna i słoneczna!
      Tobie również udanego weekendu :)

      Usuń
    2. Anonimowy15:59

      A poproszę :)

      A.

      Usuń
    3. Anonimowy16:00

      PS Po powrocie z Pragi oczywiście!

      Usuń
  7. dwa słowa - j e s t e ś s z c z ę ś c i a r ą! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rower sprzed trzydziestu lat? Marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  9. I wrocilas z nim na plecach, w bagazniku czy wsiadlas na rowerek i do domu!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  10. Super :) a co kupiłaś w drodze powrotnej? ;) zazdroszczę tego roweru i poproszę mailowo dane do tego speca od holenderskich rowerów. Ja mam rower holanderki, ale taki hmm z wystawki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, tak, już wysyłam.
      Nic nie kupiłam - Praga tak nas urzekła, że wracaliśmy późną nocą :)

      Usuń
  11. To koniecznie trzeba wrócić, zeby coś kupić w drodze powrotnej ;)

    OdpowiedzUsuń