Poruszyłaś temat-rzekę.. niby mam to w nosie, ale uwiera mi i przeszkadza brak zrozumienia i porozumienia z teściową. Świeżo po wymianie zdań i przemilczeniu, choć chciałoby się wykrzyczeć. No cóż. Pozdrawiam - joanna. PS (:)) obejrzałam wczoraj Like crazy i ciągle mam w głowie kilka scen i uśmiech bohaterki.
Ale tak zachowują się szczęśliwe żony szczęśliwych mężów. I kropka!
OdpowiedzUsuńMam do tego stosowny dystans :)
Usuńto zupełnie tak jak ja :)
OdpowiedzUsuńZ niegotowaniem, wyjazdami czy nie byciem dobrą synową? :)
Usuńja nie jestem "lepsza", ale mam cudowną teściową:)
OdpowiedzUsuńCicho Delie, cicho :)
UsuńJa swoją mam w Nowej Soli, a sama mieszkam w P-niu, więc nie muszę się przejmować czy jestem dobrą czy złą synową :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
E tam :)
OdpowiedzUsuńPoruszyłaś temat-rzekę.. niby mam to w nosie, ale uwiera mi i przeszkadza brak zrozumienia i porozumienia z teściową. Świeżo po wymianie zdań i przemilczeniu, choć chciałoby się wykrzyczeć. No cóż. Pozdrawiam - joanna.
OdpowiedzUsuńPS (:)) obejrzałam wczoraj Like crazy i ciągle mam w głowie kilka scen i uśmiech bohaterki.
Dziękuję:)
Cieszę się, że Ci się podobał :)
UsuńJa myślę o tym filmie bez przerwy. Uważam, że był doskonały.
Ja gotuje, nigdzie nie wyjezdzam, tesciowa mam 850 km od siebie a i tak jestem najgorsza synowa. Nie ma recepty.
OdpowiedzUsuńEch, życie :)
UsuńA koszule prasujesz? ;) ja nie ;) spowodowałam tym wyznaniem prawie zapaść...za kazdym razem jak dzwoni pyta co mamy na obiad...to jakiś inny gatunek
OdpowiedzUsuńJa prasuję avsolutnie wszystko - i koszule, i firany, i pościel, i ręczniki.
UsuńPewnie to też źle :)
Najważniejsze, że "we're family & make love" :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka
:)
UsuńJa tez ciagle wyjezdzam i gotuje od swieta. Ale cale szczescie tesciowa to rozumie :-) usciski A.
OdpowiedzUsuńja gotuję i nie wyjeżdżam a mimo to..... ;)
OdpowiedzUsuń