maj nastał zbyt szybko wg mnie..jeszcze moment,a kojące bzy przestaną kwitnąć.wszystko przyspiesza.na dodatek rower ciągle przysparza nowych problemów;/
Fajnie tak rowerem do pracy, ja to bym do pracy jeszcze na tym rowerze dała radę, ale po niej, to zapierniczałabym po wsi jak Ojciec Mateusz;P tak to jest jak się jest mobilnym nauczycielem;)
Ucieszyłam się wczoraj z prognozy pogody na dziś, że zachmurzenie i opady. I jak nigdy ucieszyłam się też na wizję zakładania kaloszy i rozkładania parasolki, i prawie poczułam już świeżość drzew po deszczu, a dziś co?... Deszczu brak. Ot co.
a to stan ducha/umysłu, czy może raczej pogody? (że wiosna tak późno przyszła/że gorąco, zamiast po prostu ciepło...) bo z obu opcji lepsza chyba jednak ta druga..
życzę Ci, abyś mimo wszystko mogła jeszcze nasycić się wiosną, tak fizycznie i psychicznie. bo porządek musi być - najpierw wiosna, potem lato ;-)
Hmm... ja też nie. Czuję LATO!!! ;-)
OdpowiedzUsuńA może to o lato chodzi?
Usuńna pewno o to :-)
UsuńTo nie wiosna, to już lato.
OdpowiedzUsuńWychodzę rano a potem cały dzień męczę się targając żakiet w ręce - tak to lato :)
OdpowiedzUsuńa ja cienki sweterek (bo rano jakoś tak wypada) a potem w dużej torbie się gniecie ....
OdpowiedzUsuńJa dziś poczułam, gdy w parku zobaczyłam kwitnące kasztanowce i całe pola żółtych mleczy. Dzisiejszy poranek jest piękny ;)
OdpowiedzUsuńJeśli Trójmiasto jest ciepłe to nie ma opcji, wiosna! :)
OdpowiedzUsuńCzemu?
OdpowiedzUsuńJustyna
Ja też nie do końca czuję tą wiosnę. Szkoda.
OdpowiedzUsuńObok jesieni to moja ulubiona pora roku.
Bardzo podoba mi się to zdjęcie. Bardzo.
Wygląda więc na to, że mamy podobnie :)
UsuńOj my czujemy... oddychamy pelną piersią... nareszcie.
OdpowiedzUsuńA ja tak i jest cudnie:-D! I tego samego Ci życzę!
OdpowiedzUsuńWiosna juz prawie nie istnieje... Z zimowego plaszcza prawie na krotki rekaw...
OdpowiedzUsuńNot cool.
UsuńRower z samego rana to jedna z przyjemniejszych rzeczy.
OdpowiedzUsuńA na damkach można i na galowo. Sprawdziłam :)
Bo to już lato, nie wiosna ;)
OdpowiedzUsuńmaj nastał zbyt szybko wg mnie..jeszcze moment,a kojące bzy przestaną kwitnąć.wszystko przyspiesza.na dodatek rower ciągle przysparza nowych problemów;/
OdpowiedzUsuńm.
Ja też już nie czuje wiosny, lato czuję! Choć zapachowo to zdecydowanie jeszcze wiosna.
OdpowiedzUsuńbo to już nie wiosna, nie lato :)
OdpowiedzUsuńliczę po cichu, że jeszcze ta wiosna przybędzie...
Fajnie tak rowerem do pracy, ja to bym do pracy jeszcze na tym rowerze dała radę, ale po niej, to zapierniczałabym po wsi jak Ojciec Mateusz;P tak to jest jak się jest mobilnym nauczycielem;)
OdpowiedzUsuńbo ona przyszła za późno i odchodzi za wcześnie na rzecz dusznego lata ...
OdpowiedzUsuńDostrzegam pozytywną stronę sytuacji- do pracy możesz jeździć rowerem! :)
OdpowiedzUsuńUcieszyłam się wczoraj z prognozy pogody na dziś, że zachmurzenie i opady. I jak nigdy ucieszyłam się też na wizję zakładania kaloszy i rozkładania parasolki, i prawie poczułam już świeżość drzew po deszczu, a dziś co?...
OdpowiedzUsuńDeszczu brak. Ot co.
a to stan ducha/umysłu, czy może raczej pogody? (że wiosna tak późno przyszła/że gorąco, zamiast po prostu ciepło...) bo z obu opcji lepsza chyba jednak ta druga..
OdpowiedzUsuńżyczę Ci, abyś mimo wszystko mogła jeszcze nasycić się wiosną, tak fizycznie i psychicznie. bo porządek musi być - najpierw wiosna, potem lato ;-)
Tobie również wszystkiego dobrego :)
Usuńa ja tak się szykowałam w tym sezonie na rower i naprawdę długie wycieczki... no cóż odłożę plany na za rok :)
OdpowiedzUsuńAle za to jak fajnie będzie za rok! :)
Usuńbo wiosna rodzi sie w sercu.
OdpowiedzUsuń